Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koronawirus. Na czas pandemii co czwarty Polak przesiadł się na rower

Mariusz Michalak
Fot. Anna Kaczmarz
Fot. Anna Kaczmarz
W wyniku rozprzestrzeniającego się wirusa SARS-CoV-2 Polacy porzucili transport publiczny i przesiedli się do swoich aut i na rowery. Jak wynika z badania Nationale-Nederlanden „Polacy na dwóch kółkach” aż jedna czwarta Polaków w najbliższych miesiącach ma zamiar do codziennych podróży wykorzystywać jednoślad. Wiąże się to jednak z pewnymi obawami – co drugi użytkownik roweru lub hulajnogi przyznaje, że w trakcie jazdy odczuwa zagrożenie ze strony innych uczestników ruchu drogowego.

Komunikacja miejska w odstawce

Pandemia koronawirusa zmieniła wiele aspektów życia Polaków – jednym z nich jest między innymi sposób przemieszczania się. Jak wynika z badania Nationale-Nederlanden aż 85 proc. Polaków w obecnej sytuacji planuje podróżować własnym samochodem, a jedna czwarta do tego celu wykorzysta rower bądź hulajnogę. Na tę drugą formę częściej zdecydują się kobiety (29 proc.) niż mężczyźni (19 proc.). Z badania wynika również, że aż co czwarty ankietowany planuje przemieszczać się pieszo. Na spacery najczęściej będą decydować się osoby po 70 roku życia.

Co ciekawe, w najbliższym czasie jedynie co dziesiąty respondent zamierza korzystać z komunikacji miejskiej. – Taka zmiana nie powinna jednak dziwić. Rowery jako środki transportu czy urządzenia rekreacyjne od wielu lat cieszą się w Polsce rosnącą popularnością. Można powiedzieć, że pandemia koronawirusa w pewnym sensie przyspieszyła ten wzrost. Polacy chcą zachować bezpieczny dystans społeczny i wolą przemieszczać się indywidualnie. Warto podkreślić, że wśród naszych respondentów blisko jedna czwarta podróżuje jednośladem przynajmniej raz w tygodniu – mówi Ewa Dąbrowska, ekspertka Nationale-Nederlanden.

Samochody największym zagrożeniem rowerzystów

Polacy wykorzystują rower lub hulajnogę do różnych celów – jeżdżą rekreacyjnie, przemieszczają się w ten sposób do pracy lub na zakupy. Jak wynika z badania „Polacy na dwóch kółkach” blisko trzy czwarte użytkowników tych pojazdów na co dzień jeździ po ścieżce rowerowej. A w sytuacji gdy jej nie ma 34 proc. dla bezpieczeństwa wybiera chodnik, natomiast 37 proc. porusza się po jezdni. Z kolei jedna piąta Polaków, aby dotrzeć do celu, decyduje się na jazdę po ulicy, a 9 proc. po chodniku.

Bez względu na styl jazdy, co drugi użytkownik jednośladu odczuwa zagrożenie ze strony pozostałych uczestników ruchu drogowego. Ponad jedna trzecia ankietowanych obawia się przede wszystkich kolizji z samochodami i autobusami, a 1 na 10 respondentów z innymi użytkownikami rowerów bądź hulajnóg. Wśród osób, które czują się pewnie na drodze (52 proc.), przeważają mężczyźni. Na odpowiedź „czuję się bezpiecznie” wskazało 58 proc. panów i 47 proc. pań.

- Informacja o tym, że co drugi Polak czuje się niezagrożony w trakcie jazdy rowerem może napawać jedynie umiarkowanym optymizmem. Statystyki mówią same za siebie. Według danych_ Komendy Głównej Policji - w 2019 r. miało miejsce aż 4,4 tys. zdarzeń z udziałem rowerzystów. Ta liczba powinna być przestrogą dla wszystkich uczestników ruchu drogowego. Chcąc uniknąć kolizji, kierujący jednośladem powinni z największą starannością stosować się do przepisów oraz poruszać się po wytyczonych ścieżkach, nie zapominając przy tym o środkach bezpieczeństwa _– dodaje Ewa Dąbrowska z Nationale-Nederlanden.

Bardziej dbamy o sprzęt niż o siebie

Autorzy badania postanowili sprawdzić również, jak Polacy dbają o bezpieczeństwo swoje oraz pojazdów, na których się przemieszczają. Okazuje się, że 47 proc. ankietowanych zawsze zabezpiecza rower lub elektryczną hulajnogę przed kradzieżą. Jednocześnie blisko 30 proc. respondentów przyznaje, że często zdarza im się nie przypiąć jednośladu, w przypadku gdy na chwilę zostawiają go w miejscu publicznym.

- Patrząc na deklaracje respondentów można wywnioskować, że Polacy są bardziej skłonni dbać o mienie, niż o własne zdrowie. Tylko nieco ponad jedna czwarta badanych, potwierdza że zakłada kask lub ochraniacze, a 9 proc., że ma wykupione ubezpieczenie w razie wypadku. Warto zaznaczyć, że polisa nie oznacza tylko odszkodowania w razie kradzieży czy urazu. Może gwarantować także wsparcie w transporcie lub naprawie sprzętu oraz umówieniu wizyty u lekarza – mówi Ewa Dąbrowska z Nationale-Nederlanden.

Zobacz także: Nie pamiętasz o tej zasadzie? Możesz zapłacić 500 zł

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty