Kosiniak bez punktów na Sachsenringu

(ip)
Fot. Yamaha
Fot. Yamaha
Patryk Kosiniak, 22-letni tarnowianin startujący w niemieckiej edycji markowego pucharu motocyklowego Yamaha R6-Dunlop Cup, po upadku zakończył bez punktów wyścig czwartej rundy serii na znanym z MŚ MotoGP torze Sachsenring.
Fot. Yamaha
Fot. Yamaha

Po solidnym, dwunastym miejscu w stawce 41 zawodników podczas trzeciej rundy na torze Nurburgring, "Kosa", na co dzień student Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, do zmagań na Sachsenringu przystępował silnie zmotywowany. Po świetnych kwalifikacjach, Kosiniak wywalczył rewelacyjne, dziewiąte pole startowe w stawce trzydziestu ośmiu zawodników, ze stratą zaledwie sekundy do zdobywczyni pole position, 20-letniej Lucy Glockner.

**CZYTAJ TAKŻE

Patryk Kosiniak dwunasty na NurburgringuJubileuszowa Yamaha Aerox

**

Po dobrym starcie, reprezentant zespołu Artman Racing szybko awansował na siódme miejsce i szykował się do ataku na kolejnego rywala, gdy na piątym okrążeniu przednia opona Dunlop w jego motocyklu Yamaha YZF-R6 straciła przyczepność, co zakończyło się - na szczęście niegroźnym w skutkach - upadkiem Polaka na pięć kółek przed metą. Wyścig wygrał drugi w tabeli, Niemiec Patrick Vincon, wyprzedzając prowadzącego w klasyfikacji generalnej Szwajcara, Jesko Raffina. Podium uzupełnił Toni Riedel.

Choć tym razem nie zdobył punktów, w klasyfikacji generalnej Kosiniak stracił zaledwie jedną pozycję i znajduje się na solidnym, szesnastym miejscu. Piąta z ośmiu rund pucharu odbędzie się za dwa tygodnie, w pierwszy weekend lipca, na austriackim torze Salzburgring, na którym wcześniej Kosiniak odbędzie testy.

Patryk Kosiniak: "Weekend od samego początku przebiegał idealnie. Motocykl spisywał się świetnie, dzięki czemu od pierwszego treningu jeździłem szybciej, niż w testach kilka tygodni wcześniej. Udało mi się wywalczyć znakomite, dziewiąte pole startowe i byłem bardzo szczęśliwy. Dobrze wystartowałem i w momencie wywrotki jechałem na siódmym miejscu, chcąc atakować kolejnego zawodnika. Wtedy, w pierwszym zakręcie, przednia opona straciła przyczepność i upadłem. Dane telemetryczne pokazują, że jechałem dokładnie tak samo, jak kółko wcześniej i nie wiem, dlaczego tak się stało. Opuszczałem tor wręcz ze łzami w oczach, bo wiedziałem, że miałem szansę przynajmniej na piąte miejsce, gdyż czołówka jechała tuż przede mną. Takie są jednak uroki wyścigów. Najważniejsze jest jednak to, że zrobiłem postępy i zbliżyłem się do czołówki, co jeszcze bardziej motywuje mnie przed kolejnym startem."

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty