Kosztowna i niebezpieczna pułapka, w którą wpada wielu kierowców

Kamil Rogala
Manewr wyprzedzania bądź omijania bezpośrednio przed i na przejściu dla pieszych jest zabroniony, ale wielu kierowców zapomina o tej zasadzie, szczególnie na drodze dwujezdniowej poza miastem. W większości przypadków argumentacja jest taka sama: „Nikogo nie było w pobliżu przejścia, inne auto jechało bardzo wolno itd.” Niestety takie przyzwyczajenia mogą prędzej czy później doprowadzić do bardzo groźnej sytuacji.

Samochód wyprzedzany może jechać wolniej lub zwalniać chcąc przepuścić zbliżającego się do przejścia pieszego. Pieszy widząc, że na prawym pasie auto zwalnia, wkroczy na przejście dla pieszych tym bardziej, jeśli auto na lewym pasie jest niewidoczne lub znajduje się w dużej odległości. Taka sytuacja jest niezwykle groźna, gdyż kierowca na lewym pasie, jeśli zbliżając się do przejścia nie zwolni i nie zachowa szczególnej ostrożności, prawdopodobnie nie będzie w stanie wyhamować auta, gdy zza pojazdu na prawym pasie wyjdzie pieszy.

Wielu kierowców, którzy nie zachowują ostrożności w takich sytuacjach i wyprzedzają lub co grosza, omijają auto przepuszczające pieszego, mogą nie zauważyć niskiej osoby lub dziecka. Jeśli na prawym pasie znajduje się samochód dostawczy, ciężarowy lub autobus, zasłonięta może być nawet wysoka osoba lub cała grupa pieszych

- Wyprzedzanie i omijanie przed i na przejściu dla pieszych to nagminne wkroczenia kierowców, które doprowadzają do wielu potrąceń. Nawet w miastach przy ograniczeniu do 50 km/h, na jezdniach dwupasmowych, skutki mogą być tragiczne. Jazda z przepisową prędkością nie pomoże, jeśli zza auta na sąsiednim pasie wyjdzie pieszy. Recepta? Obserwować drogę, a gdy tylko mamy wątpliwość co do zachowania innych użytkowników drogi, również pieszych, zwalniać i zachowywać szczególną ostrożność. – radzi instruktor jazdy z Radomia.

Zobacz także: Dacia Sandero 1.0 SCe. Budżetowe auto z oszczędnym silnikiem

Nie jesteś sam na drodze!

Zarówno w centrum miasta, jak i poza nim na drogach krajowych, każdy kierowca musi brać pod uwagę fakt, że pieszy może zachować się nieprzewidywalnie. Może wbiec na przejście spiesząc się na autobus, wyjść zza innego pojazdu nie sprawdzając, czy drugi pas jest wolny lub jadące nim auto się zatrzymało itp. Ceną za nieuwagę, zarówno ze strony pieszego, jak i kierowcy, może być poważny uraz zdrowotny a nawet śmierć. Jeśli do zdarzania dojdzie na przejściu dla pieszych, kierowca musi liczyć się z bardzo poważnymi konsekwencjami prawnymi oraz traumą do końca życia.

Co prawda zasada zakazu wyprzedzania i omijania na przejściach i bezpośrednio przed nimi nie dotyczy miejsc, w których ruch kierowany jest sygnalizacją świetlną, ale nie oznacza to, że pieszy nie będzie chciał „załapać się” na tzw. późne zielone. W takich przypadkach wina leży po stronie pieszego, ale gdy zdarzenie skończy się tragicznie, przestaje to mieć jakiekolwiek znaczenie.

Wyprzedzanie jednośladu, kolumny pieszych, maszyn rolniczych

Fot. Skoda O ile w przypadku wyprzedzania pojazdu, przepisy zakładają zachowanie „bezpiecznego odstępu”, tak w przypadku wyprzedzania roweru, wózka rowerowego, motoroweru, motocykla lub kolumny pieszych, wymagany odstęp wynosi co najmniej 1 metr. Poza terenem zabudowanym można używać krótkich sygnałów dźwiękowych i świetlnych, jeśli warunki przejrzystości powietrza są niedostateczne.

Maszyny rolnicze, sprzęty używane w budownictwie oraz leśnictwie, które osiągają niewielkie prędkości, zgodnie z ustawą o ruchu drogowym, wpisują się w definicję pojazdów wolnobieżnych. Chodzi o pojazdy, których konstrukcja ogranicza prędkość maksymalną do 25 km/h. Powinien on być oznaczony specjalną trójkątną tablicą wyróżniającą, choć w tym przypadku nie jest to normą i na drogach znajdziemy mnóstwo pojazdów, które takich tablic nie posiadają.

Tak czy inaczej takie maszyny bardzo często poruszają się po drogach z prędkością niższą niż wspomniane maksymalne 25 km/h. Czy wyprzedzanie takiego uczestnika ruchu jest dozwolone? Owszem, z zachowaniem ogólnych zasad związanych z tym manewrem. Ale co w sytuacji, gdy wyprzedzenie wymagałoby najechanie na linię ciągłą?

W tym przypadku przepisy drogowe są jasne i bardzo restrykcyjne i tyczą się zarówno wyprzedzania maszyn i pojazdów wolnobieżnych, jak również kolumny pieszych, rowerów, motocykli, motorowerów itp. Otóż wyprzedzanie może być wykonane tylko wtedy, jeśli nie spowoduje najechania na linię ciągłą. W innym przypadku popełniamy wykroczenie w ruchu drogowym i możemy być ukarani mandatem karnym w wysokości 200 złotych oraz zainkasować 5 punktów karnych.

Co prawda kierujący pojazdem wolnobieżnym, zgodnie z art. 24 pkt 6, jest obowiązany zjechać jak najbardziej na prawo w celu ułatwienia wyprzedzania, ale od jakiegoś czasu nie jest on już zobowiązany do zatrzymania pojazdu, aby taki manewr umożliwić. W praktyce oznacza to, że kierujący kombajnem lub powozem konnym, może jechać z prędkością 15 km/h, a kierowcy za nim nie mogą go wyprzedzić, jeśli manewr ten wymagałby najechania na linię ciągłą.

Tyczy się to również innych użytkowników drogi, w tym rowerzystów oraz motocyklistów. Dopóki pojazd się porusza, jego wyprzedzenie powodujące najechanie na linię ciągłą jest niedozwolone. Jeśli pojazd się zatrzyma, jego ominięcie jest dopuszczalne, gdyż wynika z sytuacji na drodze, oczywiście po uprzednim ustąpieniu pierwszeństwa autom nadjeżdżającym z przeciwka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty