Kradzież auta. Setki skradzionych pojazdów wjeżdżają do Polski

Mariusz Michalak
Fot. Marcin Oliva Soto
Fot. Marcin Oliva Soto
Setki aut używanych ukradzionych w Austrii i Niemczech przejeżdża z zawrotną prędkością przez Czechy, aby trafić do Polski. Przemytnicy nie poddają się kontroli policyjnej, ponieważ jeśli wyłączą silnik, już nie uruchomią samochodu i nie zarobią około 1 000 euro za transport pojazdu.

Używane samochody, zwłaszcza te drogie, kradzione są w ciszy, a złodzieje nie pozostawiają śladów. Czasy podnoszenia aut, śrubokrętów i podłączania przewodów wyjętych z deski rozdzielczej, dawno już minęły. Obecnie złodzieje wyposażeni są we wzmacniacz sygnału, który identyfikuje kody pojazdów wysyłane przez kluczyki, dzięki czemu odblokowują i uruchamiają auto.

Jak szybko są w stanie ukraść auto? Jak informuje czeska policja, rekordzistom wystarczyło 17 sekund! Na nagraniu udostępnionym przez Policję Republiki Czeskiej, złodzieje potrzebowali niecałych dwóch minut, aby otworzyć i uruchomić luksusowe BMW:

„Zakup używanego samochodu, który został przywieziony z zagranicy to poważne ryzyko, ponieważ rzadko posiada pełen komplet dokumentów świadczących o prawdziwej historii pojazdu. Zdarza się również, że takie dokumenty zostają spreparowane. Sprawdzenie na własną rękę historii sprowadzonego pojazdu jest dość trudne i nie zawsze daje stuprocentową pewność, że auto nie ma wad. Pewność tą może nam natomiast zagwarantować zakup używanego auta u profesjonalnego dilera, który sprawdził jego historię oraz stan techniczny“ – powiedziała Karolina Topolova, Dyrektor Generalna AURES Holdings, operatora międzynarodowej sieci autocentrów AAA AUTO.

Pościg za przemytnikiem

Dla złodziei, po dokonaniu kradzieży, najważniejsze jest jak najszybsze opuszczenie Niemiec lub Austrii. Wynajęty „kurier“ przejeżdża z zawrotną prędkością Czechy i przez granicę trafia do Polski, nie zważając na kontrole policji oraz blokady dróg. Czeska Policja regularnie wszczyna pościgi za przemytnikami, którzy z prędkością nawet 150 km/h przejeżdżają przez teren zabudowany, często będąc pod wpływem narkotyków, które umożliwiają im prowadzenie auta bez przerwy, ale także wywołują agresję. Zdarzają się sytuacje, gdy „kurierzy“ mimo blokady drogi, uderzają z rozpędu w samochody i próbują kontynuować jazdę. Stawka oferowana przemytnikom, którzy pochodzą często z nizin społecznych, jest wysoka – od 1 000 euro wzwyż, w zależności od wartości przemycanego samochodu, dlatego nie boją się oni podejmować ryzyka.

W 2017 roku w Czechach złodzieje ukradli 3.594 samochody. Dla porównania taka sama liczba aut znika co roku w samym tylko w Berlinie. Dlatego w Niemczech - w szczególności w Bawarii – wprowadzono częstsze kontrole wyrywkowe na granicach z Republiką Czeską z powodu kradzieży samochodów w strefie przygranicznej.

Weryfikacja historii auta

Od 2014 roku działa serwis historia pojazdu. Umożliwia on bezpłatne sprawdzenie danych samochodów w Centralnej Ewidencji Pojazdów, takich jak: aktualna polisa OC, przegląd rejestracyjny pojazdu, zmiany właścicieli pojazdu, ewentualne kradzieże samochodu.

Od kilku lat w bazie zapisane są stany liczników pojazdów notowane podczas przeglądów rejestracyjnych. Istnieje możliwość bezpłatnego dostępu do przebiegu samochodu za pośrednictwem rządowego serwisu. Pozwala to konsumentom uniknąć skutków nieuczciwych praktyk sprzedawców w zakresie tzw. korekty licznika bez poinformowania o tym fakcie kupującego.

Zobacz także: Dacia Sandero 1.0 SCe. Budżetowe auto z oszczędnym silnikiem

Często praktyką nieuczciwych sprzedających jest ukrywanie wypadkowej historii danego egzemplarza. Bazę danych obejmującą szkody posiada Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny. W tej bazie znajduje się historia wszystkich zgłoszonych szkód komunikacyjnych w ramach obowiązkowej polisy OC oraz autoasco. Poseł Piotr Liroy-Marzec zauważa, że połączenie baz danych oraz udostępnienie wypadkowej historii pojazdu przyniosłoby pozytywne skutki społeczne. -  Obywatele z większym prawdopodobieństwem nabywaliby pojazdy sprawne, o udokumentowanej historii. Mechanizm rynkowy eliminowałby z dróg pojazdy o dużym zakresie szkód w przeszłości, które pomimo napraw mogą stwarzać niebezpieczeństwo dla kierowców oraz innych użytkowników dróg. Nieuczciwe praktyki w tym zakresie zostałyby ograniczone przy jednoczesnej poprawie bezpieczeństwa w ruchu drogowym - przekonuje poseł w interpelacji skierowanej do ministra cyfryzacji.

Pyta m.in. czy ministerstwo przewiduje rozszerzenie funkcjonalności serwisu „Historia pojazdu” o dane pochodzące z Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. Ministerstwo Cyfryzacji już pracuje nad odpowiednimi zmianami w przepisach. Wejście w życie zmian zostało jednakże uzależnione od uruchomienia rozwiązań technicznych. W przyszłości zakłady ubezpieczeń za pośrednictwem systemu teleinformatycznego Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego rozpoczną przekazywanie danych do centralnej ewidencji pojazdów o istotnych szkodach pojazdów.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty