Kradzieże aut w 2001 roku

W ubiegłym roku utracono w Polsce prawie 70 tys. pojazdów. Najczęściej giną maluchy, Cinquecento oraz Passaty. Najniebezpieczniejsze miejsca dla aut to: Warszawa, Śląsk, Wielkopolska, Łódź i Pomorze.

W 2001 roku policja zarejestrowała w swojej bazie 68 387 pojazdów jako utracone. Pojazdy te zostały utracone przez właścicieli na skutek: kradzieży, kradzieży z włamaniem, rozboju, krótkotrwałego użycia lub innych przestępstw i sytuacji losowych, w których doszło do straty pojazdu.
Jakie kradną?
Najczęściej kradzionym samochodem w 2001 roku był, tak jak w latach ubiegłych, Fiat 126p. Popularnych maluchów skradziono 7 483 sztuk. Na drugim miejscu uplasował się Fiat Cinquecento - 3 573 skradzionych aut, a na trzecim Volkswagen Passat z ilością 2 882 sztuk. Czy oznacza to, że najłatwiej stracić wymienione samochody? Nie jest to takie oczywiste. Jeśli zbudowalibyśmy inną statystykę, a mianowicie stosunek liczby aut skradzinych do liczby aut zarejestrowanych danej marki i modelu, to okazałoby się, że nie mniejsze prawdopodobieństwo utraty samochodu mają właściciele także innych poza Passatem renomowanych marek zachodnich. Takiej statystyki niestety nie ma, bo cały czas nie ma centralnego spisu ilości pojazdów zarejestrowanych.
Gdzie kradną?
Najniebezpieczniej jest, jak w latach ubiegłych, w dużych aglomeracjach miejskich. W tej klasyfikacji prym wiedzie woj. mazowieckie. Tu skradziono 18 727 aut (w tym w Warszawie 11 503). Drugie w kolejności jest woj. śląskie z ilością 7 098 skradzionych pojazdów. Stosunkowo dużo aut ginie też w woj. wielkopolskim, łódzkim i pomorskim.
Jak kradną?
Przestępcy dysponują aktualnymi informacjami na temat immobiliserów montownych fabrycznie i nowych na rynku alarmów. Jeżeli zabezpieczenia sprawiają złodziejom kłopot, kradną pojazd napadając na własciciela.
Przeraźliwie wyjący i mrugający światłami samochód nie wzbudza przeważnie żadnego zainteresowania przechodniów.  Gdy samochód ma dobrą blokadę zapłonu lub skrzyni biegów i nie można szybko uruchomić silnika, zawodowcy w ciągu kilku minut potrafią załadować wóz na lawetę lub wciągnąć go do ciężarówki.
Prawdziwy raj
Wymyślne zabezpieczenia niewiele dają, gdy żadna instytucja w Polsce nie ma aktualnego wykazu wszystkich samochodów i ich numerów rejestracyjnych. Nie wiadomo nawt dokładnie, ile właściwie samochodów jeździ po Polsce. Taki chaos jest prawdziwym rajem dla złodziei. Dotychczasowe pomysły posłów, mające na celu ograniczenie kradzieży, wzbudzają tylko ogólne zadowolenie u złodziei.
Dotyczy to także świadectw oryginalności. Przypomnijmy, posłowie wymyślili, aby od nowego roku warunkiem zarejestrowania każdego używanego samochódu było świadectwo legalności. Świadectwo ma być ważne przez jeden rok, a wydawać mają je instytucje, które uzyskają zezwolenie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Nikt nie odpowiedział jednak na pytanie, kto zagwarantuje, że certyfikaty legalności będą legalne?
Centralny komputer
Tymczasem najważniejsze jest to, żeby wszystkie dane dotyczące rejestrowanych samochodów były zbierane w centralnym komputerze krajowego ośrodka rejestracyjnego. Stale aktualizowana baza danych, obejmująca wszystkie samochody w kraju, jest podstawowym warunkiem bezpieczeństwa. Złodziejom znacznie trudniej będzie upłynnić skradziony samochód, gdy policjant, celnik lub po prostu kupujący będzie miał natychmiastowy dostęp do pełnej informacji o samochodzie i jego prawdziwym właścicielu. Centralny ośrodek komputerowy powinien także ściśle kontrolować produkcję nowych tablic samochodowych i wydawanie dowodów rejestracyjnych.

Rodzaje pojazdów utraconych

Samochody skradzione na szkode cudzoziemców

Dane: Komenda Główna Policji