– Gdybyśmy przy naprawach ubezpieczeniowych korzystali tylko i wyłącznie ze znanych źródeł dostaw i każda naprawa czy zakup każdej części musiałby być potwierdzony fakturą VAT-owską, to wtedy nie mielibyśmy takich problemów, a przynajmniej tę szarą strefę byśmy w jakiś sposób ograniczyli – uważa Wojciech Drzewiecki, prezes Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar.
W tej chwili poważnym problemem wciąż są kradzieże. Najpopularniejszym obiektem przestępstwa są te auta, na które jest największe zapotrzebowanie na rynku części zamiennych. Ponadto do Polski sprowadzanych jest wiele samochodów z zagranicy. Nie są one nawet rejestrowane, a części z nich szybko trafiają do szarej strefy.
– Myślę, że problemów nie unikniemy i dopóki rynek motoryzacyjny nie zostanie uzdrowiony, to wszyscy będziemy notowali problem – dodaje w rozmowie z Agencją Informacyjną Newseria Drzewiecki. – Branża produkująca części notuje mniejsze wzrosty, a być może niektóre firmy – nawet spadki.
Obecnie prawo nie zachęca do napraw z wykorzystaniem części z legalnych źródeł. Ubezpieczyciele wypłacają bowiem odszkodowania „do ręki”, a poszkodowani w wypadkach szukają najtańszych warsztatów.
– Bardzo często zdarza się tak, że szukamy najtańszego warsztatu i nie do końca zastanawiamy się, skąd pochodzą części do napraw – zauważa Drzewiecki i apeluje o szybką zmianę przepisów.
Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?