Kto nam kradnie auta?

Karol Majewski
Fot. Mikołaj Krupiński
Fot. Mikołaj Krupiński
W slangu „brać samochód” oznacza ukraść go prawowitemu właścicielowi. „Najlepsi” złodzieje miesięcznie potrafią zarobić ponad 150 tys. zł. Z ich rąk w Polsce ginie rocznie ponad 16 tysięcy aut.

W slangu "brać samochód", oznacza ukraść go prawowitemu właścicielowi. "Najsprawniejsi" złodzieje miesięcznie potrafią zarobić ponad 150 tys. zł. Z ich rąk w Polsce ginie rocznie ponad 16 tysięcy aut.

Czas niezbędny na kradzież popularnego auta to kilkadziesiąt sekund, choć są "fachowcy", którzy robią to znacznie szybciej. Wszystko z

Fot. Archiwum
Fot. Archiwum

ależy od marki, modelu oraz zabezpieczeń. Fabryczne alarmy, immobilisery, mechaniczne blokady, nawet pokładowe urządzenia GPS, służące do śledzenia pojazdu zdają się na nic w konfrontacji z "ekspertem".

Po sforsowaniu zamka w drzwiach i dostaniu do wnętrza pojazdu, fabryczny, zakodowany komputer pojazdu złodzieje zastępują takim samym, lecz rozkodowanym, który umożliwia uruchomienie silnika, streszczają typową kradzież policjanci. W przypadku trudności z uruchomieniem złodzieje posiłkują się lawetą lub linką holowniczą.

Pomysłowość i znakomite przygotowanie to pożądana cecha w tym fachu. Rabusie stale się dokształcają, bo niewiedza oznacza wpadkę i odsiadkę. By nie dać się zaskoczyć wypytują niczego nie podejrzewających sprzedawców o najnowsze zabezpieczenia antykradzieżowe w salonach samochodowych. Kupują legalnie pojazdy i w garażach praktykują włamania, bo najcenniejszy podczas kradzieży jest czas. Jeśli nie uda się im uruchomić auta w półtorej minuty, odchodzą, gdyż z każdą sekundą wzrasta groźba zwrócenia na siebie uwagi.

Na szczęście dla nas liczba kradzieży spada. I nie jest to wynik skuteczności zabezpieczeń. Orężem w walce ze złodziejami stały się powołane po 2000 r. w komendach wojewódzkich wydziały do walki z przestępczością samochodową. Efekty działań funkcjonariuszy mówią same za siebie. Jeszcze 8-9 lat temu w samej Warszawie ginęło 80 samochodów dziennie. Teraz tylko 8 do 9. Sukcesy polskiej policji to wynik systematycznej, wieloletniej pracy, która polega na rozpoznaniu środowiska, metod działania, a także szkoleniu funkcjonariuszy oraz współpracy z policjami innych państw, mówi podinspektor Joanna Kącka z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Ale w tym środowisku nie ma próżni. W miejsce rozbitych ekip pojawiają się natychmiast inni przestępcy.

Kilka lat temu dominowały duże grupy, w skład których wchodziło niejednokrotnie kilkadziesiąt osób. W takiej bandzie działało kilka mniejszych grup złodziei oraz kilku lub kilkunastu paserów. Obecnie mamy do czynienia z małymi, 2-4 osobowymi zespołami, które pracują na zlecenie jednego lub dwóch paserów, wyjaśnia komisarz Anna Kędzierzawska z Komendy Stołecznej Policji.

Skuteczność stróżów prawa zmusiła przestępców do zmiany metod działania. Grupy trudniące się kradzieżami pojazdów nie ograniczają się już do terenu danego miasta czy województwa. Coraz częściej praktykowane są kradzieże "na wyjeździe", w innym mieście czy nawet w odległym województwie. Korzystając z przywileju nieskrępowanego podróżowania po Europie, niektórzy złodzieje przenieśli się do Niemiec, Francji, Holandii, Danii, Norwegii, Szwecji i Wielkiej Brytanii. Wykorzystują Polskę i kontakty do tranzytu na wschód skradzionych na zamówienie luksusowych aut.

Część zmieniła też branże. Teraz zajmują się "bezpieczniejszą" działalnością, jak przestępstwa ubezpieczeniowe, dodaje rzecznik KWP w Łodzi. Fikcyjną kradzież czy stłuczkę trudniej udowodnić, dlatego oszuści czują się bezkarnie. Szacuje się, że 10 proc. wszystkich przywłaszczeń to tzw. kradzieże na lipę, które nierzadko są udziałem nieuczciwych właścicieli aut.

Szukając nowych źródeł zarobku złodzieje inwestują także w szroty i stacje demontażu. Ocenia się, że 80 proc. aut jest w Polsce rozmontowywana nielegalnie! W ten sposób przestępcy wprowadzają do obiegu części z samochodów wycofanych z eksploatacji, a dokumenty oraz numery identyfikacyjne wykorzystują do legalizacji skradzionych aut.

Z policyjnych danych wynika, że łupem złodziei padają auta popularnych marek japońskich: Toyoty, Hondy, Mazdy, a także niemieckich: Volkswageny, Audi, Mercedesy i Seaty. Dziewięćdziesiąt procent z nich trafia do dziupli, gdzie są rozbierane, a ich podzespoły trafiają na rynek.

Rzadziej kradzione są pojazdy luksusowe. Mają trudne do sforsowania zabezpieczenia, a ich właściciele parkują w dobrze strzeżonych miejscach. Dlatego złodzieje najczęściej kradną auta z ulic i parkingów, sporadycznie z przydomowych garaży.

Czy to się opłaca? Pomijając aspekt moralny i odpowiedzialność karną to dochodowy "biznes". Złodziej otrzymuje od pasera ok. 4 tys. zł za auto. Kradzieży dokonuje ok. 10 w tygodniu, co daje 150 tys. zł miesięcznie. Część tej sumy wydawana jest na sprzęt niezbędny do włamań, a reszta trafia do wspólnej kasy lub pożytkuje się ją na wsparcie rodziny przestępcy, gdy ten trafi za kratki.



Fot. Mikołaj Krupiński
Fot. Mikołaj Krupiński


Zdaniem eksperta
Dariusz Piotrowicz, psycholog śledczy - Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej

Środowisko złodziei samochodów można podzielić na dwie kategorie. Pierwsza to członkowie grup przestępczych, które mają ustaloną hierarchię i podział zadań. Kradzieże samochodów oraz ich demontaż i zbyt części to jedna z wielu rodzajów aktywności grupy. Poza tym zajmują się one na przykład: przemytem, napadami rabunkowymi, włamaniami itd. Wykonawcy (fizycznie dokonujący kradzieży) stoją najniżej w tej hierarchii. Posiadają swój własny język, zwyczaje, miejsca, w których się spotykają itd. Na konkretny samochód dostają "zlecenie" lub "polecenie". Druga grupa złodziei to osoby, które operują w luźnych związkach przestępczych, np. małych zespołach, które łączą więzi koleżeńskie lub rodzinne. Wszystkich wyróżnia znajomość środowisk zajmujących się skupem, naprawą, sprzedażą samochodów i części samochodowych. Niektórzy prowadzą działalność, która oficjalnie obejmuje naprawy pojazdów, sprzedaż (np. komisy), złomowanie itp.


Kradzieże samochodów  w Polsce -  2010 rok*

Najczęściej kradzione pojazdy:

1.   Volkswagen Passat - 1 305
2.   Volkswagen Golf - 1 183
3.   Audi A4- 585
4.   Audi A6 - 417
5.   Seat Leon - 304
6.   Volkswagen Polo - 287
7.   Skoda Octavia - 285
8.   Toyota Corolla - 263
9.   Fiat Cinquecento - 254
10. Volkswagen - (inny modele niż wyżej wymienione) - 242
11. Audi 80 - 234
12. Honda Civic - 229
13. Seat Ibiza - 213
14. Opel Vectra - 210
15. Fiat 126 p - 209
16. Audi A3 - 209
17. Toyota Yaris - 209
 

Najczęstsze miejsca kradzieży:

 

Ulica, droga - 7 495

Parkingi samochodowe - 6 785

Parkingi przy centrach handlowych i okolice - 224

Garaże - 181

Sprzed domów jedno lub wielorodzinnych - 122

Stacje paliwowe - 50

Las, pole, łąka - 64

Ogródki działkowe - 33, sprzed domków letniskowych - 8, sprzed domów wypoczynkowych - 13

Teren budowy - 29

Sprzed budynków gospodarstwa wiejskiego - 19

Dworce autobusowe, kolejowe, obszar kolei, przystanki komunikacyjne - 33

Giełda towarowa, samochodowa, teren zakładów usługowych, magazynów - 47 

*Źródło: KGP 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty