Kubica szósty w Argentynie

Tym samym Kubica i Szczepaniak poprawili o jedną pozycję najlepszy wynik polskiej załogi w tym rajdzie, należący od 1998 roku

do Krzysztofa Hołowczyca i Macieja Wisławskiego.

Po serii niepowodzeń w poprzednich tegorocznych startach, przed piątą rundą mistrzostw świata Kubica zapowiadał ostrożną jazdę nastawioną na dojechanie do mety. I tak też zrobił. Mimo, że było odcinki które Polacy kończyli w czołowej piątce, to tym razem obyło się bez poważniejszych przygód, mimo, że warunki na trasie były bardzo trudne. Przekonał się o tym m.in. kolega Kubicy z zespołu M-Sport Mikko Hirvonen, który poważnie rozbił swojego Forda Fiestę RS WRC. Fin co prawda dotarł do mety na 9 miejscu, ale naprawę samochodu wyceniono na 75 tysięcy funtów!

- Rajd był bardzo trudny. Zwłaszcza we mgle wolałem odpuścić, bo nie było sensu ryzykować. Wiedzieliśmy już po zapoznaniu, że najtrudniejsze będą niedzielne odcinki. Tego dnia panowały też najgorsze warunki i było ekstremalnie trudno. Na dodatek przy dużej ilości błota na zakrętach trzeba stawiać samochód bokiem, a przy moich ograniczeniach nie da się tego zrobić. Ale zdołaliśmy czysto przejechać cały rajd i to bez większych problemów. Mamy punkty i jest dobrze ­­– powiedział na mecie Kubica.

Teraz  naszą załogę czeka Rajd Sardynii (6-8 czerwca), a w ostatni weekend czerwca Kubica ponownie odwiedzi Mikołajki, przy okazji Rajdu Polski, który w tym roku ponownie jest jedną z rund mistrzostw świata.

W Argentynie klasą dla siebie był zespół Volkswagena, ale tym razem urzędujący mistrz świata Sebastien Ogier musiał uznać wyższość swojego kolegi z teamu Jari-Matti Latvali, który odniósł pierwsze zwycięstwo w tej imprezie po ośmiu sukcesach Sebastiena Loeba. Francuz, który po dziewięciu tytułach mistrzowskich zamienił rajdy na wyścigi, w ten sam weekend wygrał rundę WTCC na Slovakia Ringu…