Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kubica szybki, ale pechowy w Monte Carlo [video]

Tomasz Szmandra
Robert Kubica/Maciej Szczepaniak Fot. P1 Motosport
Robert Kubica/Maciej Szczepaniak Fot. P1 Motosport
Mimo że Robert Kubica w znakomitym stylu wygrał cztery odcinki specjalne, a na dwóch kolejnych był drugi, pechowo zakończył swój udział w Rajdzie Monte Carlo. Po awarii hamulców na przedostatnim oesie Polak poważnie uszkodził samochód i nie dotarł do mety w księstwie Monako.
Robert Kubica/Maciej Szczepaniak Fot. P1 Motosport
Robert Kubica/Maciej Szczepaniak Fot. P1 Motosport

Już początek pierwszej rundy tegorocznych mistrzostw świata (WRC) nie ułożył się po myśli Roberta Kubicy i Macieja Szczepaniaka.  Na OS nr 2 w Fordzie Fieście RS WRC doszło do awarii alternatora i nasza załoga straciła ponad 4 minuty. Mimo usilnych starań, nie udało się jej dotrzeć o własnych siłach do serwisu w Gap i aby kontynuować rajd, następnego dnia Kubica musiał skorzystać z Rally 2, co oznaczało doliczenie 5 minut kary.

Poniesione straty czasowe nie przeszkodziły jednak polskiej załodze w efektownym zaakcentowaniu swojego udziału w tym rajdzie.  Nasi zawodnicy sprawili nie lada sensację, wygrywając z fabrycznymi teamami aż cztery odcinki specjalne, a na dwóch kolejnych uzyskując drugi czas. Co ciekawe, na najdłuższym oesie Lardier et Valenca-Faye, mierzącym 51,70 km, przewaga Kubicy nad drugim zawodnikiem Krisem Meeke'm wyniosła aż 33,4 sekundy! Dziewięciokrotny mistrz świata Sebastien Loeb stracił do krakowianina 41 sekund, a urzędujący czempion i

Robert Kubica/Maciej Szczepaniak Fot. P1 Motosport
Robert Kubica/Maciej Szczepaniak Fot. P1 Motosport

późniejszy zwycięzca rajdu Sebastien Ogier był wolniejszy o 49 sekund.

Niestety, Kubica i Szczepaniak nie ukończyli Rajdu Monte Carlo, odpadając po kraksie już za metą lotną przedostatniego odcinka specjalnego La Bollene Vesubie – Sospel. Przy dużej prędkości Fiesta wpadła na murek urywając lewe przednie i tylne koła. Powodem wypadku były problemy z układem hamulcowym.

- To nie jest najlepsze uczucie, kiedy jedziesz z szybkością 170 km na godzinę, zamierzasz hamować, a samochód nie chce się zatrzymać. Ale to jest część tej gry. Mieliśmy szczęście, że przy tej prędkości nic nas gwałtownie nie zatrzymało. Trochę ratowałem się ręcznym, poza tym niewiele mogłem zrobić. Szkoda, że tak to się potoczyło, bo mieliśmy naprawdę dobre tempo - powiedział Robert Kubica.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty