Kupiłem auto z "cofniętym" licznikiem. Co dalej?

Przemysław Pepla
Podczas kupowania samochodu z tzw. drugiej ręki, jednym z najważniejszych kryteriów jego oceny jest stan licznika, czyli drogomierza. Niestety, często wykorzystują to nieuczciwi sprzedawcy, którzy celowo zaniżają przebieg auta. Co pozostaje kierowcom, którzy zostali w ten sposób oszukani?
Fot. Shutterstock
Fot. Shutterstock

Przeglądając oferty sprzedaży samochodów używanych, bardzo łatwo zauważyć, że bez względu na wiek, większość z nich posiada przebieg oscylujący pomiędzy 150 a 250 tys. km. Szczególnie dotyczy to pojazdów sprowadzonych z zagranicy. Niestety, wskazania licznika nie zawsze odzwierciedlają rzeczywisty przebieg auta. Sprzedawcy zdają sobie sprawę, że niski stan drogomierza jest dużą zachętą dla kupujących, dlatego też w naszym kraju stosunkowo łatwo jest trafić na auto z „cofniętym” licznikiem. Kolejnym czynnikiem, który przyczynia się do skali tego procederu, jest brak sankcji karnych za takie działanie.

- W kwestii prawnej drogomierz, czyli licznik kilometrów, został przez polskie przepisy potraktowany ulgowo. Rozporządzenie Ministra Infrastruktury określające warunki techniczne pojazdów oraz zakres ich niezbędnego wyposażenia wskazuje jedynie, że samochód powinien posiadać prędkościomierz i drogomierz. Przepisy nic nie mówią na temat jego homologacji ani o wymaganych zabezpieczeniach przed ingerencją w jego zapis, takich jak np. plomba. Licznik tak naprawdę nie ma zabezpieczeń. Nie ma też często żadnego znacznika, że należał od początku do konkretnego samochodu – wyjaśnia asp. Robert Opas z Komendy Stołecznej Policji.

Wykrycie ingerencji w licznik jest możliwe, jednak w wielu przypadkach wymaga specjalistycznych narzędzi. W przypadku nowoczesnych aut z elektronicznymi drogomierzami, ingerencja taka jest w zasadzie nie do wykrycia. W przypadku liczników mechanicznych starego typu wszelkie próby modyfikacji przebiegu można wykryć, gdyż posiadały one specjalne zapadki, które podczas przestawiania ulegają wyłamaniu. W samochodach z elektronicznymi licznikami komputer pokładowy często zapisuje dane na temat przebiegu auta lub godzin pracy danego urządzenia, np. w sterownikach silnika, modułach świateł ksenonowych, modułach poduszek powietrznych lub sterowniku skrzyni biegów. Dlatego też stan drogomierza powinien być przez kupującego traktowany jedynie jako punkt odniesienia do dalszych oględzin samochodu.

Niestety, w wielu przypadkach o rzeczywistym przebiegu auta właściciele dowiadują się dopiero po zakupie, np. podczas wizyty w warsztacie. Dlatego też warto zadbać o to by np. na fakturze widniała informacja o stanie licznika w dniu sprzedaży. Co zrobić w przypadku wykrycia ingerencji w stan drogomierza? - Jeśli tak się stanie podczas wizyty w serwisie, możemy poprosić mechanika o wystawienie oświadczenia o rodzaju diagnostyki samochodu i wykrytym, faktycznym stanie licznika. Zdarza się, że serwisy samochodowe posiadają bazy danych, które umożliwiają sprawdzenie stanu pojazdu na podstawie rejestracji poprzednich wizyt w warsztatach. Jeśli wydanie oświadczenia przez serwis nie jest możliwe lub nasze prośby są nieskuteczne, pozostaje zwrócenie się do rzeczoznawcy lub innego podmiotu, który potwierdzi stan licznika – tłumaczy podinspektor Marcin Karczewski z Wydziału Miejskiego Rzecznika Konsumentów w Warszawie.

Podstawą dochodzenia roszczeń od sprzedawcy może być Ustawa z dnia 27 lipca 2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie kodeksu cywilnego (Dz. U. z 2002 r. Nr 141, poz. 1176). Gdy przedmiotem sprzedaży był samochód używany z „przekręconym licznikiem”, konsument może żądać obniżenia ceny towaru lub może odstąpić od umowy. W przypadku towarów używanych strony mogą ograniczyć okres odpowiedzialności sprzedawcy nie mniej niż do roku. Zastrzeżenie takie powinno znaleźć się w umowie kupna-sprzedaży.

Fot. Archiwum Polskapresse
Fot. Archiwum Polskapresse

- Z kolei powołując się na art. 84 kodeksu cywilnego, konsument może uchylić się od skutków prawnych złożonego oświadczenia woli pod wpływem błędu. Można powoływać się tylko na błąd uzasadniający przypuszczenie, że gdyby składający oświadczenie woli nie działał pod wpływem błędu i oceniał sprawę rozsądnie, nie złożyłby oświadczenia tej treści. Złożenie takiego skutkuje nieważnością zawartej umowy. Jednym słowem jeśli konsument stwierdził, że przy zakupie samochodu sprzedawca wprowadził go w błąd poprzez sprzedaż samochodu z przekręconym licznikiem może powołać się na wprowadzenie przez sprzedawcę w błąd. Z chwilą złożenia takiego oświadczenia umowa uważana jest za niezawartą – dodaje podinspektor Karczewski. Należy jednak pamiętać, że dotyczy to wyłącznie konsumentów, czyli osób fizycznych dokonujących czynności prawnej z przedsiębiorcą w celu niezwiązanym z działalnością gospodarczą lub zawodową.

W praktyce konsumentowi, który stwierdził, że jego auto ma większy przebieg niż wskazuje licznik, po złożeniu sprzedawcy oświadczenia z żądaniem zwrotu gotówki, pozostaje wystąpienie na drogę sądową.

Choć w niektórych europejskich krajach ingerencja w stan drogomierza jest surowo karana, polskie ustawodawstwo traktuje ten proceder niezwykle ulgowo. - W Niemczech grozi do 5 lat więzienia, W Austrii do 1 roku więzienia, zaś we Francji grzywna do 37,5 tys. euro i do 2 lat więzienia – mówi asp. Opas. Obecnie prowadzone są jednak prace wewnątrz-resortowe w Ministerstwie Sprawiedliwości. Nowe przepisy miałyby regulować kary za umyślną modyfikację wskazań licznika i trafić do Komisji Kodyfikacji Prawa Karnego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty