Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lamborghini. Wszystko zaczęło się od traktorów i... aut Ferrari

Motofakty.pl
Nazwisko Lamborghini nieodmiennie podnosi adrenalinę wielbicielom megaprzyspieszeń i wielkich prędkości oraz miłośnikom włoskiej szkoły wzornictwa przemysłowego. Za marką tą stoi nie kto inny jak właśnie Ferruccio Lamborghini, któremu zawdzięcza ona nazwę.

Ferruccio Elio Arturo Lamborghini (28 kwietnia 1916 – 20 lutego 1993) urodził się w domu pod numerem 22 w miasteczku Renazzo di Cento w regionie Ferrary w północnych Włoszech. Jego rodzicami byli Antonio i Evelina Lamborghini, którzy byli plantatorami winogron w rolniczej spółdzielni w miejscowości Cento w regionie Emilia--Romania. Jako mały chłopiec i młody człowiek Ferruccio o wiele bardziej interesował się techniką niż rolnictwem. Z powodzeniem dłubał w traktorze swojego ojca, wydatnie go ulepszając. Jako młodzieniec podjął studia w instytucie technicznym Fratelli Taddia nieopodal Bolonii.

W 1940 r. został powołany do wojska. Służył wtedy we włoskim lotnictwie jako mechanik lotniczy w garnizonie na wyspie Rodos. Wkrótce został kierownikiem całego zespołu technicznego w tym garnizonie. W 1944 r. został wzięty do niewoli przez Brytyjczyków. Brytyjczycy docenili jego talent techniczny, zwłaszcza, gdy trzeba było się zmagać z ograniczonym zasobem części zamiennych. Dla Ferruccia było to pierwszorzędne doświadczenie techniczne, wiele razy się przydające w rozwiązywaniu późniejszych problemów związanych z autami Lamborghini.

Fot. Lamborghini Do domu Ferruccio powrócił rok później i niedługo potem ożenił się z Clelią Monti. Niestety jego żona zmarła przy porodzie, wydając na świat syna Antonia, znanego lepiej jako Tonino. W tym samym czasie Ferruccio otworzył mały garaż nieopodal, w Pieve di Cento, gdzie naprawiał samochody i budował traktory. Lamborghini wyczuł okazję biznesową podczas przemysłowej i rolniczej odnowy Włoch. Jako zdolny mechanik pomyślał o produkcji traktorów. Budował je na początku metodami chałupniczymi, na bazie części i silników pozyskiwanych z maszyn wojskowych. Pierwszym traktorem była „Carioca” z sześciocylindrowym silnikiem od ciężarówki Morris. Ponieważ benzyna była bardzo droga i racjonowana we Włoszech, Ferruccio skonstruował specjalny przełącznik, który uruchamiał silnik najpierw na benzynie, a następnie pozwalał na przejście na spalanie tańszego oleju napędowego.

Swoją smykałkę techniczną spożytkował biznesowo, kiedy w 1948 r. założył firmę pod nazwą Lamborghini Trattori, która szybko stała się ważnym wytwórcą maszyn i narzędzi rolniczych.

Biznes traktorowy kręcił się doskonale i w końcu Ferruccio dorobił się niemałej fortuny. Ponieważ traktory od Lamborghiniego były budowane solidnie, toteż zachęceni rolnicy kupowali je w coraz większych ilościach. Lamborghini stał się niedługo największym wytwórcą traktorów i innego sprzętu rolniczego we Włoszech.  

Kilkanaście lat później, w 1959 r., założył on firmę Lamborghini Bruciatori, produkującą urządzenia klimatyzacyjne i chłodnicze, bardzo przydatne w śródziemnomorskim klimacie.

Zobacz także: Jak zadbać o akumulator?

W tym miejscu trzeba koniecznie wspomnieć o jego pasji samochodowej. Jego pierwszym samochodem był Fiat Topolino, którego Ferruccio przekształcił w dwuosobowy kabriolet z mocniejszym silnikiem. Takim autem wystartował w reaktywowanym właśnie wyścigu Mille Miglia w 1948 r. Jednak jego udział w wyścigu skończył się z chwilą uderzenia w ścianę restauracji na przedmieściach Turynu. W wyniku tego Ferruccio stracił zainteresowanie wyścigami, jednak sentyment do sportowych wrażeń został w nim na zawsze. Duży majątek pozwalał Ferrucciowi na kupowanie coraz lepszych i szybszych wozów. W latach 50. jeździł on Alfami Romeo i Lanciami, później zainteresował się marką Maserati. Przez krótki czas posiadał nawet Mercedesa 300SL i Jaguara E-Type.
W 1958 r. kupił on swoje pierwsze Ferrari. Był to model 250GT z nadwoziem od Pininfariny. W następnych latach Ferruccio kupił jeszcze kilka innych modeli Ferrari. Lamborghini nie bez powodu uważał, że wozy Ferrari są dobre, jednak zbyt głośne i narowiste na drodze. Oceniał je jako „przebudowane samochody do jazdy w terenie i z lichym wyposażeniem”. Kilkanaście razy Ferruccio jeździł do Modeny w sprawach technicznych. Ferruccio odkrył, że Ferrari były wyposażane w wewnętrzne sprzęgła. Narzekał, że technicy z Modeny zabierali na kilka godzin w nieznane miejsca jego samochód. Ferruccio dał wyraz tej irytacji, jednak dumny modeńczyk odesłał go z kwitkiem. Rozdrażniony Ferruccio uznał, ze mógłby zbudować gran turismo lepsze od Ferrari. I tak narodziła się idea zbudowania samochodu Lamborghini. Ferruccio jako wytrawny biznesmen oceniał trzeźwo koszty takiego biznesu. Na pierwszym miejscu Ferruccio postawił osiągi, podkreślone właściwościami jezdnymi, doskonałym montażem oraz lepszym i wygodniejszym wyposażeniem wnętrza.

Fot. Lamborghini Istnieje kilka wersji na temat spotkania Ferruccia z Enzo Ferrarim, które zainspirowało pierwszego do zbudowania własnej marki samochodów. Ferruccio przyjechał do Modeny, by osobiście omówić problem ze sprzęgłem z Enzo Ferrarim. Czekał bardzo długo, w końcu wyjaśnił istotę usterki sprzęgła i stwierdził, że problem nadal pozostaje nierozwiązany. W irytacji rzucił do Ferrariego: „Twoje samochody to śmieci!”. Il Commendatore się wtedy wściekł: „Lamborghini, ponieważ jeździsz traktorem, nigdy nie nauczysz się obchodzić właściwie z Ferrari”. Wtedy Ferruccio zdecydował, że już pora zbudować doskonały samochód. Wiele lat po tym spotkaniu Ferruccio potwierdził w wywiadzie, że „po tym wszystkim Enzo Ferrari już nigdy do niego się nie odezwał. Był wspaniałym gościem, ale bardzo łatwo było go wyprowadzić z równowagi”.

Na plus jego decyzji biznesowej należy postawić posiadanie i prowadzenie z powodzeniem traktorowego biznesu. Wiele części i podzespołów traktorowych zostało przejętych w celu konstrukcji i budowy prototypów przyszłego gran turismo. Przykładowo źle działające sprzęgło w jego Ferrari zostało wymienione na sprzęgło w jego magazynie. Było to sprzęgło od firmy Borg & Warner (!) Odtąd problem ze sprzęgłem w osobistym Ferrari Ferruccia zniknął. I tak jeszcze w tym samym roku (1963) powstała jego kolejna firma – Automobili Lamborghini – z siedzibą w Sant’Agata Bolognese, gdzie Ferruccio wybudował od podstaw fabrykę. Produkowane były wszystkie modele Lamborghini oraz silniki do nich, w tym osławione V12.

[page_break]

Fot. Lamborghini Jak widać, Ferruccio był niespokojnym duchem biznesowym. Są spory na temat jego formalnego wykształcenia. Historycy generalnie potwierdzają, że Ferruccio studiował inżynierię, jednak nie uzyskał dyplomu z powodu wcześniejszego powołania do wojska. Inni historycy twierdzą, że Ferruccio studiował wzornictwo przemysłowe.

W roku 1969 powstała jego kolejna firma Lamborghini Oleodinamica, specjalizująca się w produkcji urządzeń hydraulicznych. W tym miejscu trzeba koniecznie wspomnieć o jego pasji żeglarskiej. Zaprojektował on w 1968 r. łódź nazwaną Riva i wyposażoną w dwa silniki Lamborghini. Jest to jedyna na świecie łódź z silnikiem od włoskiej firmy. Ferruccio zaprojektował cały przedział silnikowy oraz specjalną rurę wydechową. Łódź została zbudowana w celu bicia rekordów szybkości lub przyspieszenia. Po 20 latach Ferruccio sprzedał łódź swojemu przyjacielowi. Ferruccio był niesłychanie dumny ze swojego żeglarskiego dzieła, nie mniej niż ze swojej Miury.
Na początku lat 70. grupa biznesowa Lamborghiniego zaczęła popadać w kłopoty. W 1971 r. firma Lamborghini Trattori, która eksportowała około połowy wyprodukowanych traktorów, wpadła w kłopoty po anulowaniu kontraktu przez południowoafrykańskiego importera. W tym samym roku doszło w Boliwii do zamachu stanu. Nowe władze anulowały duży kontrakt na dostawę traktorów, które już czekały gotowe na wysłanie statkami z Genui. Ponieważ pracownicy byli zrzeszeni w dużych związkach zawodowych, nie można było ich od razu zwolnić, co narażało firmę na duże straty finansowe. Toteż rok później Ferruccio sprzedał cały traktorowy biznes swojemu rywalowi biznesowemu, koncernowi SAME.

Jednak nie zakończyło to kłopotów finansowych grupy Lamborghini. Z powodu pozwów sądowych w sprawie działu traktorowego i samochodowego Ferruccio Lamborghini sprzedał 51 proc. udziałów w firmie Lamborghini Automobili swojemu przyjacielowi, szwajcarskiemu zamożnemu przedsiębiorcy Georges’owi-Henriemu Rossettiemu za 600 tys. dol. Ferruccio nadal pracował w fabryce Sant’Agata, Rossetti zaś rzadko ją odwiedzał. Wystarczały mu osobisty nadzór Ferruccia i raporty finansowe. Jednak sytuacja ekonomiczna działu samochodowego nie polepszyła się. Z powodu cięcia kosztów bardzo podupadły prace projektowe i rozwojowe, bardzo istotne dla przyszłościowych modeli firmy. Ponadto w 1973 r. miał miejsce kryzys naftowy, który zniechęcił klientów do kupowania droższych czy luksusowych modeli. W 1974 r. zniechęcony Ferruccio całkowicie wycofał się z biznesu samochodowego. Sprzedał wtedy pozostały pakiet udziałów innemu szwajcarskiemu przedsiębiorcy René Leimerowi, przyjacielowi Rossettiego.
Nie znaczyło to, że Ferruccio całkowicie skończył z biznesem. Nadal prowadził pozostałe firmy (sprzęt hydrauliczny, grzewczy, chłodniczy i klimatyzacyjny). W 1974 r. Ferruccio kupił 740-akrową posiadłość (3 km kw.), nazwaną „La Fiorita”, w miasteczku Castiglione del Lago nad jeziorem Trasimeno w Umbrii w środkowych Włoszech. Ze swojej posiadłości uczynił wówczas doskonale prosperującą winnicę. Rokrocznie winnicę opuszcza ponad 800 tys. butelek wina pod nazwą Krew Miury. Winnicę prowadzi obecnie jego córka Patrizia.

Kiedy wskutek zawirowań biznesowych koncern Chryslera przejął firmę Lamborghini, legendarny model Countach wymyślony przez Ferruccia jeszcze pod koniec lat 60. został zastąpiony przez model Diablo. Zarazem był to ostatni model Lamborghini, z którym Ferruccio miał do czynienia. W lutym 1993 r. Ferruccio miał śmiertelny atak serca, dwa miesiące przed swoimi 77 urodzinami.
Kilka lat później jego syn Tonino zdecydował się zbudować muzeum upamiętniające Ferruccia, obejmujące nie tylko legendarne samochody, ale także łodzie, traktory, samochodzik elektryczny, urządzenia związane z lotnictwem, ale także projektowany przez niego sprzęt rolniczy i przemysłowy. Muzeum nazwane początkowo Centro Studi e Ricerche Ferruccio Lamborghini zostało potem przemianowane na Ferruccio Lamborghini Museum, wielkie otwarcie zaś miało miejsce 13 maja 1995 r. Znajdują się tam także inne przykłady jego geniuszu technicznego, jak jego własnoręcznie skonstruowany helikopter. Muzeum jest dostępne jedynie po wcześniejszym umówieniu się. Dla ścisłości istnieją dwa muzea: rodzinne Ferruccia Lamborghiniego w Funi di Argelato pod Bolonią (przeniesione z Dosso di Ferrari) oraz firmowe Lamborghini w Sant’Agata. Tonino, który z zawodu jest projektantem mody i wylansował markę Town Life, nadal prowadzi muzeum. Jego syn zaś został nazwany na cześć dziadka właśnie Ferruccio.

Ciekawostka determinująca nazewnictwo modeli Lamborghini

Fot. Lamborghini Znakiem firmowym jest walczący byk. Ferruccio urodził się bowiem pod znakiem Byka. W 1962 r. Lamborghini odwiedził sewilskie ranczo znanego hiszpańskiego hodowcy byków don Eduarda Miury. Ferruccio był pod takim wrażeniem, że zdecydował o oznaczeniu swoich aut wizerunkiem wściekłego byka, a jeden z modeli Lamborghini nazwał właśnie Miura. Don Eduardo był niesłychanie dumny z wizyty Ferruccia i z wizerunku byka na masce samochodu z Sant’Agata oraz ochrzczenia jego nazwiskiem modelu samochodu. Czwarty egzemplarz Miury został dostarczony właśnie panu Miurze do jego rancza w Sewilli.

Także nazwy innych modeli Lamborghini były nawiązaniem do postaci byka. I tak Islero było imieniem byka, który zabił znanego toreadora Manolete w 1947 r. Espada jest z kolei hiszpańską nazwą miecza. Nazwa Jarama ma podwójne znaczenie, jednak najczęściej odnosi się do historycznej krainy znanej z walk byków. Ponadto tak nazywał się także dawny tor wyścigowy. Nazwa Urraco jest określeniem rasy byków. Countach jest starym piemonckim określeniem zachwytu nad piękną kobietą. Inna legenda głosi, że takie słowo wypowiedział słynny projektant Nuccio Bertone, ujrzawszy prototyp Countacha, ukrywający się pod nazwą „Projekt 112”.

Jalpa jest nazwą pewnej rasy byków. Diablo to imię niezwykle walecznego byka znanego z walki z toreadorem „El Chicorro”. Murcielago był innym bykiem, który przeżył 28 pchnięć szpadą, zanim toreador „El Lagartijo” oszczędził go na arenie. Gallardo jest z kolei określeniem jednej z dawnych linii hodowlanych byków. Jedynymi wyjątkami od tego nazewniczego wymogu są Silhouette i LM002.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty