Łowca rekordów

Z kolei zespół Red Bull Racing już po raz trzeci w ostatnich czterech latach ustrzelił dublet na torze Interlagos. Mark

Webber finiszował 10,4 sekundy za kolegą z zespołu i na zakończenie kariery w F1 wywalczył trzecie miejsce w końcowej klasyfikacji. Australijczyk ma już podpisany kontrakt z zespołem Porsche i od przyszłego sezonu będzie jedną z gwiazd wyścigów długodystansowych.

Tegoroczny wicemistrz świata F1, Fernando Alonso z teamu Ferrari zajął trzeci stopień podium w Grand Prix Brazylii, a czwarty na mecie, Jenson Button uzyskał najlepszy tegoroczny wynik dla przeżywającego poważny kryzys zespołu McLaren.

A tak podsumowali ostatnią rundę tegorocznych mistrzostw świata trzej najlepsi kierowcy sezonu.

Sebastian Vettel: - Nie chciałbym porównywać rekordów, które ustanowiliśmy. To nie byłoby fair, bo Alberto Ascari jeździł w innych czasach. Samochody częściej się wtedy psuły, a teamy nie były aż tak dobrze zorganizowane. Każdy w naszym zespole kocha swoją pracę i daje z siebie wszystko. Panuje wspaniały duch i w pewien sposób to smutne, że sezon już się skończył. Teraz wszyscy chcą naładować baterie i czekają na następny rok. Oczywiście w Brazylii odbył się ostatni wyścig Marka. Nie mieliśmy najlepszych relacji, ale zawsze szanowaliśmy się i cokolwiek działo się poza torem, nie robiło różnicy na torze. Obydwaj naciskaliśmy bardzo mocno. Z pewnością wiele nauczyłem się od Marka. Stałem się lepszym kierowcą dzięki niemu, dzięki jego

imponującym umiejętnościom. Uważam, że Mark jest jednym z najlepszych kierowców w F1. 

Fernando Alonso: - Podium to najlepszy sposób na zakończenie tego długiego sezonu. Finisz za dwoma Red Bullami smakuje niemal jak zwycięstwo. To maksimum, jakie mogliśmy osiągnąć. Naprawdę szkoda, że pod koniec nie spadł bardzo oczekiwany deszcz, bo na mokrym torze bylibyśmy zdecydowanie bardziej konkurencyjni. Choć nie możemy być w pełni usatysfakcjonowani wynikiem, bo naszym celem zawsze jest zwycięstwo, to ja pozytywnie widzę miniony sezon. Wygrywaliśmy wyścigi, stawaliśmy na podium i wywalczyliśmy drugie miejsce w mistrzostwach świata kierowców. Możemy być dumni z tych dokonań, zarówno ja,

jak i Felipe Massa. To był fantastyczny kolega i choć nadal będziemy spotykać się na padoku, będzie mi brakowało naszych relacji. Życzę mu wszystkiego najlepszego w nowym zespole. 

Mark Webber: - Fajnie było zdjąć kask na zjazdowym okrążeniu. W tym sporcie nie zawsze można nadać rzeczom osobisty wyraz. To było naprawdę fajne przeżycie. Najtrudniejsze dla mnie było zajęcie miejsca w samochodzie po raz ostatni. Przytłaczały mnie emocje. Potem wspaniałe było przejechanie mety i widok wszystkich chłopaków z zespołu. Christian odezwał się przez radio i powiedział, żebym cieszył się ostatnim okrążeniem, więc to zrobiłem. Stanąłem na podium z tymi dwoma facetami, najlepszymi w tym pokoleniu. Wiele się z nimi ścigałem i teraz finisz w takim składzie dużo dla mnie znaczył. Pokazał, że pod koniec kariery potrafię szybko jeździć i wycofuję się we właściwym czasie. Formuła 1 to sport, który kochałem. Nigdy nie marzyłem o takiej karierze, niesamowitych wzlotach, ciężkich upadkach. Płacą mi za jazdę na limicie i uwielbiam to robić. Z tym łączą się najlepsze wspomnienia...