Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lubelskie szkoły jazdy masowo bankrutują

Agnieszka Kasperska
Po ulicach Lublina jeździ coraz mniej "elek" Fot: Jacek Babic
Po ulicach Lublina jeździ coraz mniej "elek" Fot: Jacek Babic
Tylko w tym roku zbankrutowały 22 ośrodki nauki jazdy w Lublinie. Urzędnicy prognozują, że będzie jeszcze gorzej. Powodem są niż demograficzny i wyjątkowo trudne egzaminy zniechęcające do zapisywania się na kursy.

Pod koniec ubiegłego roku w Lublinie działały 74 ośrodki szkolenia kierowców. Przez pierwszych dziesięć miesięcy tego roku 22

Po ulicach Lublina jeździ coraz mniej "elek" Fot: Jacek Babic
Po ulicach Lublina jeździ coraz mniej "elek" Fot: Jacek Babic

przestały działać.

- Dziś funkcjonują w Lublinie 63 ośrodki, bo zarejestrowaliśmy też 11 nowych szkół. To jednak nieduża poprawa. Tak wielkich spadków jeszcze nie odnotowywaliśmy - przyznaje Dariusz Bogusz, kierownik Wydziału Komunikacji Urzędu Miasta Lublin.

Urzędnicy prognozują, że przez kilka najbliższych miesięcy kolejne szkoły będą składały wnioski o wyrejestrowanie.

- Zima to martwy sezon dla ośrodków nauki jazdy. Niektóre firmy mogą tego nie przetrwać, zwłaszcza że kursantów jest coraz mniej - podkreśla Bogusz.

- Winny jest niż demograficzny - uważa Monika Kulka, współwłaścicielka OSK Kulka. - W porównaniu z ubiegłym rokiem mamy o około 40 procent kursantów mniej. W mniejszych ośrodkach może to być spadek sięgający nawet 70 procent.

Jak sobie radzą szkoły? W pierwszej kolejności zwalniają instruktorów. Później ogłaszają promocję. - Wprowadziliśmy bezpłatne godziny jazdy dla wszystkich studentów oraz tanie pakiety dodatkowe - wylicza Aleksandra Możdżeń z OSK Wiraż.

- Kategoria B leży. Chętnych do nauki nie ma. Dlatego ratujemy się wprowadzając nowe kursy - przyznaje Dariusz Jabłoński z firmy OSK Piotr. - Zaczęliśmy od operatora wózków widłowych oraz magazyniera z obsługą kasy fiskalnej i fakturowaniem. Teraz proponujemy także kursy języków obcych: arabskiego, hiszpańskiego i rosyjskiego.

Czy takie oferty pomogą szkołom jazdy w utrzymaniu się na rynku?

- To półśrodek - uważa Bogusz. - Uratować może ich tylko większa liczba kursantów. A ci zaczną się zapisywać dopiero wtedy, gdy przestaną bać się tego, że obleją egzamin.

Żeby tak się stało, WORD-y muszą wprowadzić zmiany. Rozwiązaniem byłoby np. ujawnienie bazy przynajmniej połowy pytań, wprowadzenie testów od jednego, a nie - tak, jak jest to dziś - dwóch autorów oraz obniżenie progu punktowego, który umożliwia zdanie egzaminu.

- Te zmiany na szczęście już się dokonują - wyjaśnia Dariusz Jabłoński. - Przykładem jest wykreślenie z egzaminu najgłupszych pytań dotyczących np. wymiarów tablicy rejestracyjnej. Miejmy nadzieję, że te zmiany pójdą też dalej.

źródło: Kurier Lubelski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty