Lubuskie. Powstał najnowocześniejszy w Polsce tor do nauki jazdy (wideo)

W ośrodku można się nauczyć wielu cennych rzeczy. Na przykład, jak poradzić sobie, gdy wpadniemy w poślizg. Możemy wykonać wahadło. Tę technikę można stosować w autach z napędem na cztery koła lub tylko na tył. Polega ona na wprowadzeniu auta w poślizg kontrolowany. Pomocna jest też przy wchodzeniu w ciasne zakręty. Masa pojazdu przenoszona jest z lewej strony na prawą, bądź odwrotnie, co pozwala na zerwanie przyczepności tylnych kół i nadsterowność.

W wielu nowoczesnych samochodach jest system ESP. Potrafi on ustabilizować auto, przyhamować poszczególne koła i zmniejszyć obroty silnika. Dzięki temu łatwiej można wyjść z poślizgu. Do opanowania auta możemy również wykorzystać ABS. Wciśnięcie hamulca w krytycznej sytuacji tylko pozornie jest błędem. ABS pomoże wyjść nam obronną ręką z poślizgu. Oczywiście w starszych samochodach nie należy dotykać hamulca tylko kontrować kierownicą. Aby nauczyć się panować nad autem w sytuacjach ekstremalnych nie wystarczy kilka lekcji. Trzeba ciągle ćwiczyć.

M.in. dlatego Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego w Zielonej Górze wybudował w Tomaszowie, na bazie byłego, poradzieckiego lotniska ośrodek doskonalenia techniki jazdy. Kompleks ma powierzchnię 16 ha. - Mamy kilka kurtyn wodnych włączanych automatycznie za pomocą pilota - wyjaśnia Tomasz Reszel, kierownik ośrodka. - Płytę poślizgową, pokrytą specjalną farbą, imitującą warunki zimowe. Pierścień poślizgowy o średnicy 70 metrów, w którym dodatkową atrakcją jest nagłe włączenie kurtyny wodnej.

Tor szkoleniowy ma 1,5 kilometra i ostre zakręty, które naprawdę trudno pokonać. - Ośrodek przeznaczony jest dla kierowców, którzy już mają prawo jazdy - tłumaczy kierownik. - Mogą to być ludzie, którzy chcą poprawić swoje umiejętności przed sezonem zimowym, ale też organizujemy szkolenia dla świeżo upieczonych kierowców kategorii C, C+E oraz D, którzy mają obowiązek przejścia kursu w ramach kwalifikacji wstępnej kierowców. Muszą się nauczyć jeździć w warunkach ekstremalnych.

Kierowca tira, który wyjedzie na tor, zostanie nagle zaskoczony zaporą wodą na drodze, przed którą musi się natychmiast zatrzymać i opanować pojazd. Jeśli mu się nie uda, to nikomu nic się nie stanie, a manewr można powtarzać praktycznie w nieskończoność. Wczoraj ośrodek w Tomaszowie oglądali dyrektorzy WORD-ów z całego kraju, którzy przyjechali do Zielonej Góry na konferencję. Goście mogli pojeździć zarówno wielkimi ciężarówkami, jak i autami osobowymi i wypróbować nowy tor.

Małgorzata Trzcionkowska