- Nie dopatrzono się uchybień prawnych, ale komendant odbył dyscypinującą rozmowę z panem Markiem Misiem - mówi Paweł Frątczak, rzecznik prasowy komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej.
Bez rocznej nagrody
Rozmowa odbyła się tuż po tym, gdy „Pomorska” napisała, że Miś, szef bydgoskiej szkoły podoficerskiej, kupił drogie Audi A6. Samochód „operacyjno-rozpoznawczy” z napędem na cztery koła kosztował 193 tys. zł.
Na słowach komendanta głównego się nie skończyło. - Komendant skorzystał ze swojego prawa i nie przyznał Markowi Misiowi premii za rok 2011 - dodaje Frątczak.
Przypomnijmy historię. W listopadzie 2011 roku Szkoła Podoficerska PSP w Bydgoszczy ogłosiła przetarg na dostawę nowego auta służbowego. Zwycięzcą okazał się diler samochodowy Aleksander Konarzewski. Nowy lśniący czarny wóz trafił do bydgoskiej szkoły PSP w grudniu.
Nowe auta już w widełkach
Komendant, pytany, czy tak drogi samochód jest mu potrzebny, nie miał sobie nic do zarzucenia: - Taki samochód mi odpowiadał - odpowiedział Marek Miś. - Dużo jeżdżę służbowo i zależało mi na pewnym, bezpiecznym wozie.
Sprawą przetargu na nowy samochód zajęły się aż cztery departamenty Komendy Głównej PSP. Po kilku miesiącach analizowania dokumentów, w tym również tych dotyczących inwestycji bydgoskiej szkoły, przyszedł czas na wnioski. - Historia z zakupem tego auta dała nam nauczkę - przyznaje Frątczak. - W Komendzie Głownej trwają prace nad procedurą przygotowywania specyfikacji do kolejnych przetargów na wozy służbowe. Komendant nie chce narzucać poszczególnym jednostkom, jakie samochody mają kupować. Zostanie jednak określone wymagane minimalne i maksymalne wyposażenie wozów straży.
Maciej Czerniak
[email protected]
tel. 52 326 31 41
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
