Ministrowi się spieszy

Jerzy Iwaszkiewicz
Fot: Archiwum Polskapresse
Fot: Archiwum Polskapresse
Co chwila piszemy o różnych pomysłach odnośnie zmiany przepisów w ruchu drogowym. Przez lata – jak często piszemy – nie robiło się zbyt wiele, a teraz chcieliby od razu pozabierać wszystkim prawa jazdy, a najlepiej wsadzić do więzienia. Wszelkie przepisy, a drogowe szczególnie, powinny być trwałe, twarde jak życie, bo o życie tu chodzi.
Jerzy Iwaszkiewicz. Fot. Bartek Syta / Polskapresse
Jerzy Iwaszkiewicz. Fot. Bartek Syta / Polskapresse

Wypadków jest coraz więcej i propozycji nowych przepisów także. Jest już projekt aby za jazdę po pijanemu zabierać prawo jazdy na 15 lat i słusznie, bo pijani zabijają siebie i innych. Jest też wniosek aby za jazdę bez prawa jazdy, za co obecnie płaci się 500 zł mandatu, każdy szedł siedzieć do więzienia na dwa lata i na to oczywiście zgody być nie może, bo zamiast osiedli mieszkaniowych trzeba by budować nowe więzienia. Kierowca mógł zapomnieć, mogli mu ukraść, mógł zgubić, i tylko sąd może w tym przypadku decydować o wymiarze kary, a nie martwy przepis.

Tym razem wymyślono w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, że prawo jazdy zabierane będzie młodym kierowcom za 3 wykroczenia drogowe, a wykroczeniem jest teraz przekroczenie prędkości, jazda po liniach ciągłych, jazda bez pasów, ale również jazda bez świateł.

Ludzie lubią surowych szeryfów więc minister Sienkiewicz postanowił być surowy, tyle, że nie ma w tym ani odrobiny mądrości. Trzy razy złapią młodego kierowcę, że nie włączył świateł i już ma stracić prawo jazdy? Bezsens.

Młodzi kierowcy bez praktyki, powinni być wręcz odwrotnie – otoczeni sympatią i pomocą na drodze. Zapomniał świateł, więc dajemy znak, że zapomniał, jedzie bez pasów, więc i to pokazujemy, albo że blokuje lewy pas. Taką rolę powinna pełnić również policja, pomagać młodym kierowcom, a nie tylko karać. Wszystkim się zdarza, nawyków nabiera się z czasem. Młodzi kierowcy jeździli kiedyś przez 2 lata z zielonym liściem na szybie i jest to zwyczaj do którego warto wrócić. Jazdy można się szybko nauczyć, nie na kursie, tylko na drodze, a tu nagle minister postanowił być szalenie radykalny. Z kierowcą BMW, który jeździł po Warszawie z szybkością 200 km /h, nie potrafił sobie poradzić, a teraz zabiera się dzielnie za zabieranie prawa jazdy małolatom za niewłączone światła.

W ruchu drogowym obserwujemy ostrą radykalizacje prawa, tyle, że w wielu przypadkach przepisy nie tworzą żadnej kultury jazdy, tylko budzą sprzeciw. Nie można wykluczyć, że pan minister spieszy się aby wprowadzić nowe przepisy, dopóki jeszcze jest ministrem (a może już przestał być), ale szczególnie w tej sytuacji nie należy dopuścić, aby cokolwiek wprowadzał.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty