Motobazar 2011 w Poznaniu

Agnieszka Smogulecka
Sobotnie przedpołudnie. W centrum Poznania mnóstwo motocyklistów. Jedni majestatycznie przejeżdżają przez miasto na masywnych maszynach, skupiając na sobie zachwycone spojrzenia przechodniów, inni mkną jak strzała na ścigaczach, wywołując irytację kierowców samochodów. Zmierzają na stadion AZS - w weekend odbył się tam pierwszy w tym roku Motobazar. To znak, że zaczyna się sezon motocyklowy.

Sobotnie przedpołudnie. W centrum Poznania mnóstwo motocyklistów. Jedni majestatycznie przejeżdżają przez miasto na masywnych maszynach, skupiając na sobie zachwycone spojrzenia przechodniów, inni mkną jak strzała na ścigaczach, wywołując irytację kierowców samochodów. Zmierzają na stadion AZS - w ubiegły weekend odbył się tam pierwszy w tym roku Motobazar. To znak, że zaczyna się sezon motocyklowy.

fot. archiuwm
fot. archiuwm

Na stoiskach - wszystko, co może się przydać wielbicielom motocykli: od chust, pasów, koszulek przez kaski, obuwie, kombinezony, sakwy, części zamienne. - Chodzi o styl, ale przede wszystkim bezpieczeństwo - przekonuje sprzedawca odzieży. Są i motocykle: od tych zabytkowych, zrujnowanych do pięknie błyszczących nowoczesnych maszyn. Kawasaki, Yamaha, Honda, Suzuki, BMW, Harley Davidson. Wśród oglądających i stare wygi, którzy przyszli bardziej po to, by spotkać znajomych, i tacy, którzy planują zakup motocykla albo po prostu chcieli zobaczyć maszyny.

**CZYTAJ TAKŻE

Pasy bezpieczeństwa w motocykluMotocykliści wyjechali na ulice. Kierowco patrz w lusterka!

**

- A ten? Podoba się? - pan Przemysław ciągnie małżonkę w stronę czerwonego motocykla yamaha wild star. W młodości jeździł na dwóch kółkach, po czterdziestce zaczął zastanawiać się nad ponownym kupnem motocykla. Pokazywał już żonie hondę shadow i kawasaki vulcan. Jak sam mówi, zachęca go to, jak poznaniacy odbierają motocyklistów. Że coraz rzadziej ich użytkownicy postrzegani są jako wariaci, slalomem wymijający kierowców. Zresztą - tłumaczy - wśród motocyklistów nie brakuje odpowiedzialnych, poważnych osób. Na motocyklu jeździ m.in. radny miejski Tadeusz Dziuba, projektant poznańskiego stadionu Wojciech Ryżyński czy choćby Janusz Rajewski, obecnie zastępca szefa MPGM w Poznaniu. Harleyem davidsonem electra jeździ Zbigniew Drzymała, szef Inter Groclin Auto. - Przed laty zaczynałem od MZ, teraz mam model kolekcjonerski - mówi. - To trudny motocykl, ciężki, ale stateczny - zaznacza jednak, że w tym roku jeszcze nie wyciągnął go z garażu.

Piotr jeździ na motocyklu 30 lat. Dwa lata temu miał wypadek. Właśnie ruszał, na liczniku nie miał więcej, niż 40 km/godz. Drogę zajechał mu kierowca samochodu. Upadł tak nieszczęśliwie, że zbiornik paliwa przygniótł mu kolano. - Kolejne operacje, rehabilitacja sprawiły, że zrozumiałem, jaki człowiek jest kruchy - mówi. Musiał brać lekarstwa, więc wysiadły mu nerki, wątroba, serce. - Motocykl to moje życie. Teraz marzę o tym, żeby znów na niego wsiąść. Rehabilitacja kolana, trochę przeróbek w maszynie i… mam nadzieję, że w tym sezonie się uda! - przekonuje. Tylko nie wie, jak to będzie. - Zawsze jeździłem ostrożnie, ale nie uniknąłem wypadku. Teraz zastanawiam się, co jeszcze mogę zrobić, by ustrzec się "puszkarzy" - śmieje się. Dodaje, że sytuację na drogach ocenia realnie, bo zdarza mu się usiąść także za kierownicą auta. - Na wiosnę ktoś musi zginąć, by na drogach zrobiło się spokojniej - wspomina, jak kiedyś motocyklista z dwusetką na liczniku "przeszedł" obok. - Serce mi zamarło. Gdybym w niego uderzył albo go zahaczył, zabiłbym go.

fot. archiuwm
fot. archiuwm

- Bo motocykl to niebezpieczna zabawka dla niedoświadczonych - mówi Jacek Markowski. W najbliższą sobotę organizuje on w Poznaniu paradę na oficjalne otwarcie sezonu motocyklowego. - Robimy to co roku wiosną, po to, by nas zobaczono. Użytkowników motocykli jest coraz więcej.

Parada to sygnał dla kierowców, by byli bardziej ostrożni, częściej spoglądali w lusterka. Czy to przynosi skutek?- Po 17 latach parad widzę, że różnica jest ogromna. Kierowcy coraz częściej robią dla nas miejsce, coraz mniej wykonują złośliwych manewrów - twierdzi Jacek Markowski.

- Jeden zrobi miejsce, inny zajedzie złośliwie drogę. Najbardziej w porządku są kierowcy ciężarówek - uważa Sebastian. W tym roku wybiera się z przyjaciółmi na motocyklach do Austrii. - Po zimie jest najtrudniej, bo na jezdni znajdują się różne rzeczy, które utrudniają jazdę: tłuste plamy, piasek, wyrwy. Utrata przyczepności kół motocykla może oznaczać śmierć - o tych, którzy szaleją na drogach, opinię ma wyrobioną: - W każdym środowisku zdarzają się czarne owce, wśród nas też. Kupi sobie taki motocykl, poczuje moc silnika i szaleje.

Konflikt między kierowcami a motocyklistami od lat ma to samo podłoże. Ci pierwsi narzekają na szybkość i brawurę motocyklistów, ci drudzy zwracają uwagę na nieprzychylność kierowców i traktowanie ich na drogach jak drugorzędnych uczestników ruchu.

Jacek Markowski: - Moim zdaniem, osoby, które kupują pierwszy motocykl, powinny przechodzić dwutygodniowy kurs, który uświadomiłby im, jak poważne mogą być skutki brawury. Bo choć większość wypadków z motocyklistów nie jest z ich winy, powinni wiedzieć, że nie mają szans w zderzeniu z asfaltem, drzewem czy samochodem.

W ubiegłym roku w Wielkopolsce zanotowano ponad 37,5 tys. zdarzeń drogowych. W prawie 3 tys. wypadków zginęły 343 osoby. Motocykliści spowodowali 226 zdarzeń.

- W 81 wypadkach, do których doprowadzili, zginęło 17 osób, a 86 zostało rannych - mówi Maciej Bednik z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.

fot. archiuwm
fot. archiuwm

- W poprzedni weekend podczas pracy z wideorejestratorem nagraliśmy aż 60 motocyklistów, którzy jechali z nadmierną prędkością. Ci, którzy respektują przepisy, nie muszą się obawiać, ale za brawurę, głupotę, nadmierną prędkość, będziemy karać - ostrzega Józef Klimczewski, szef poznańskiej drogówki. - Na drogach pojawiają się nowicjusze, którzy w tym sezonie wsiedli na swój pierwszy motocykl. O nich się obawiamy.

I ma rację. Jacek Molik z Automobilklubu Wielkopolskiego, wieloletni zawodnik wyścigowy, obecnie instruktor sportu motocyklowego, zachęca, by motocykliści inwestowali w swe umiejętności. - Na torze Poznań nauczymy każdego, jak jeździć motocyklem - mówi. I zaraz dodaje: - Tu nie przychodzą tacy, którzy sami zdają sobie sprawę z tego, że ich umiejętności są kiepskie. Każda nowa osoba przychodzi z poczuciem, że jest "gwiazdorem", że jeździ doskonale. Decyduje się na szkolenie, gdy odniesie porażkę na ulicy, na przykład zawstydzi ich dziewczyna, która ich wyprzedziła, lepiej sobie poradziła na zakręcie. W grę wchodzi więc ambicja - uśmiecha się.

Źródło: Głos Wielkopolski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty