Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Motocykl w wielkim mieście - 10 zasad przeżycia w ulicznej dżungli

redakcja.regiomoto
Jazda jednośladem po mieście to duże wyzwanie nawet dla doświadczonego motocyklisty. Dlatego sprawdź, jak sobie tę sztukę ułatwić.
Motocykl w wielkim mieście - 10 zasad przeżycia w ulicznej dżungli
Motocykl w wielkim mieście - 10 zasad przeżycia w ulicznej dżungli

Oto zestaw wziętych z życia porad, jak bezpiecznie jeździć

motocyklem

po mieście, podanych z lekkim przymrużeniem oka.

Po pierwsze: duży może więcej

Miasto nie jest przyjaznym środowiskiem dla motocyklisty. Oprócz największego zagrożenia – tysięcy samochodów – nie brakuje w nim pieszych – także z gatunku tych ślepych i głuchych na sygnały z otoczenia. Pełno w nim słupów i krawężników, kotów i psów maści wszelakiej.

Zobacz zdjęcia: 10 zasad bezpiecznej jazdy w mieście - FOTOPORADNIK

Na wszystko i wszystkich trzeba uważać, bo w przypadku przecięcia trajektorii lotu przez jakąkolwiek przeszkodę, szanse na ratunek maleją z kwadratem prędkości i nawet refleks sokoła wędrownego na niewiele się przyda.

Dlatego na motorze trzeba zachować umiar w odkręcaniu prawej manetki. Warto wyrobić sobie nawyk jazdy z jednym lub dwoma palcami na klamce przedniego hamulca. Szybka reakcja na zagrożenie to cenne metry, które mogą uratować i ciebie, i innych.

Po drugie: uważaj na pasach

Pasy – miasto jest jak zebra, musi je mieć. Za sprawą panów w pomarańczowych garniturkach, którzy wylegają na ulice przy pierwszym tchnieniu wiosny, czerń ulic jest poprzecinana całą masą kresek barwy białej – organizujących ruch miejskiej tłuszczy i dezorganizujących żywot motocyklistów.

Wszelkie malunki na jezdni są śliskie w każdej postaci – na sucho są jak mokry asfalt, na mokro potrafią zdziwić jak płyta poślizgowa w niedzielnej szkółce jazdy. Dlatego hamując przed krzyżówką, ruszając spod świateł, pokonując zakręty, staraj się zawsze jechać po czarnym. Jeśli jednak nie da się inaczej, to przednie koło zawsze prowadź po asfalcie, bo opanowanie ewentualnego uślizgu tyłu będzie dużo łatwiejsze.

Podobne właściwości do białej (i żółtej) farby posiada cały złom zatopiony w asfalcie – włazy studzienek, kratki ściekowe, czy tory tramwajowe. Staraj się przecinać je pod kątem jak najbardziej zbliżonym do prostego przy minimalnym pochyleniu.

Po trzecie: slalom jest tylko dla rozsądnych

Slalom gigant stanowi techniczną i kondycyjną próbę możliwie najszybszego pokonywania wyznaczonej bramkami trasy – tyle Wikipedia. To również ulubiony sport motocyklistów, tyle że dużo ambitniejszy - słupki są trochę większe, blaszane i żyją własnym życiem.

Jak każdy sport wyczynowy jest bardzo niebezpieczny z tą różnicą, że w razie uślizgu lub trafienia w słupek narty się nie wypną, nie będzie efektownych powtórek w telewizji ani miękkiego lądowania w siatce. Dlatego czasem zamiast pójść pełnym ogniem przez miasto, warto pomyśleć o konsekwencjach.

**Zobacz:

Motocykl używany - jak kupić i się nie naciąć? - FOTOPORADNIK

**

Po czwarte: nie daj się podpuścić

Nie daj sobie wjechać na ambicję i nie ścigaj się po drogach publicznych, zwłaszcza z większymi od siebie.

Nigdy nie wiesz, czy ten miły pan w katamaranie, chcący się pobawić w ganianego, ma do końca przyjazne zamiary. Ale możesz być za to pewien, że ten sam miły pan, stając w trakcie zabawy przed wyborem – rysa na zderzaku albo ty, wybierze to drugie – zajedzie ci drogę, zepchnie na krawężnik, bo według przeciętnego kierowcy motor zawsze się zmieści i do tego stanie w miejscu w razie potrzeby.

**Po piąte: przy

wyprzedzaniu

daj się zobaczyć**

Na ulicach nie brakuje motocyklistów w krótkich spodenkach i białych adidaskach, którzy w mieście muszą wyprzedzić wszystko i wszędzie - z lewej, z prawej, i od góry też, gdyby się tylko dało.

Zwłaszcza z prawej jest to manewr wysokiego ryzyka, bo wielu kierowców prawe lusterko traktuje jako zbędną ozdobę, dodającą samochodowi symetrii. Wiadomo, atak z zaskoczenia jest dużo fajniejszy, ale spłoszona lub nieświadoma intencji zwierzyna może być zabójczo groźna. Dlatego daj szansę się zauważyć, obserwuj zachowanie kierowcy samochodu, wyjedź z martwego pola, nawiąż kontakt wzrokowy, a w razie wątpliwości odpuść. Za chwilę nadarzy się lepsza okazja.

Po szóste: jazda po kresce

„Co to jest linia na jezdni? Pas dla motocyklistów” – głosi stary żart. Jazda między samochodami wzdłuż linii rozdzielającej pasy ruchu to w mieście chleb powszedni.

Lecisz po kresce, bo się spieszysz, bo żar się z nieba leje, bo pot się z ciebie leje, bo silnik się gotuje i robi ci jajecznicę – nieważne. Zawsze zachowaj koncentrację i umiar, bo każda linia na jezdni śliska, a ktoś może w korku dzwonić do męża, pisać wiadomość do kochanki, omijać studzienkę bądź dziurę w asfalcie lub najzwyczajniej zajechać ci drogę lub otworzyć drzwi.

Po siódme: start z pole position

Dopchałeś się po kresce tuż przed czerwone światło i czujesz się jak Robert Kubica w Bahrajnie. Nie zmarnuj tej szansy. Do skrzyżowania dojeżdżaj ostrożnie, wbij jedynkę i obserwuj światła, żeby ewentualnie ruszyć bez zwłoki i uniknąć nadziania się na maskę, jak tylko się pojawi zielone.

Stań na środku pasa ruchu, tak będzie bezpieczniej z trzech powodów.

- Powstrzymasz przesadnie ambitnego kierowcę w aucie za tobą od próby udowodnienia, że on ma lepszy refleks. Tym bardziej, że stojąc między pasami, możesz nawet nie poczuć, z której strony oberwałeś.
- Jeśli stoisz na pasie do skrętu, będąc za blisko krawędzi pasa prowadzącego na wprost na linii narażasz się na podmuchy powietrza, powodowane przez przejeżdżające obok samochody. Mogą one mocno zachwiać motocyklem, możesz też zostać zahaczony przez auto – chociażby lusterkiem.
- Stojąc na środku zostawiasz miejsce po bokach, dla innego zabłąkanego wędrowca, który po tobie doturlał się do świateł.

Zobacz zdjęcia: 10 zasad bezpiecznej jazdy w mieście - FOTOPORADNIK

Po ósme: nie kozacz, pomnika nikt ci nie postawi

Instynkt stadny to domena głównie owiec i baranów. Nie bądź baranem i nie daj się porwać zbiorowej euforii – kto szybciej, kto głośniej, kto większy kozak – jazda w grupie to zbiorowa orgia prawych manetek.

To że przewodnik stada przeleci na zielonym, nie oznacza, że też zdążysz. To że kolega lata 200 na godzinę po mieście, nie oznacza, że też musisz to robić. Nikt ci pomnika nie postawi, gdy tobie zabraknie żelaznych nerwów i umiejętności i zaliczysz glebę.

Po dziewiąte: agresja rodzi agresję

Staraj się nie reagować na agresywne zachowania innych kierowców i samemu ich nie prowokuj. To zawsze rodzi ostrą odpowiedź, a w starciu z samochodem motocyklista zawsze stoi na przegranej pozycji – cztery koła to więcej niż dwa.

Nie edukuj, bo motorem samochodu nie zatrzymasz ani nie pogonisz. Nie prowokuj, bo zemsta w postaci zimnej blachy i gorącego asfaltu dosięgnie tylko ciebie albo nieświadomego motocyklisty, który chwilę później napatoczy się w pole rażenia agresora.

Zobacz: Agresja za kierownicą - jak sobie radzić z wariatami na drogach

Po dziesiąte: szanuj innych

Instynkt godowy – na rykowisku częściej kryje ten, który głośniej ryczy. Motocyklista to taki jeleń, który rycząc pustym wydechem po osiedlu znaczy teren ciepłą spaliną, spaloną gumą, a i czasem olejem. Może szacunek dla ciebie wśród płci pięknej i kolegów wzrośnie, ale społeczeństwo prędzej, czy później cię przeklnie, sąsiedzi znienawidzą, a proboszcz nałoży ekskomunikę i potępi na wieki z ambony.

Popisując się jazdą na gumie, kręceniem do odcinki w środku nocy, wystawiasz się automatycznie do odstrzału. Na własną prośbę oberwiesz doniczką z okna, wysypią ci piasek pod koła, oszpecą maszynę pod blokiem albo namierzy cię sprytny jegomość spod ósemki. Ten o lepkich rączkach, który w czasie twojego spokojnego snu po całym dniu latania, nieodwracalnie pozbawi cię ukochanego poroża.

Tomasz Jaworski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na motofakty.pl Motofakty