Mustang w Polsce - felieton Iwaszkiewicza

Jerzy Iwaszkiewicz
Znany ekspert, autor wielu książek o motoryzacji Zdzisław Podbielski, powiedział kiedyś – przypomnijmy – że wszyscy Polacy znają się na medycynie i na samochodach. Każdy miał grypę i każdy ma nadzieję, że będzie miał samochód.

Podczas salonu samochodowego w Genewie pokazano kultowego Forda Mustanga, a był to samochód, którym każdy chciał się

Jerzy Iwaszkiewicz, Fot: Archiwum Polskapresse
Jerzy Iwaszkiewicz, Fot: Archiwum Polskapresse

przejechać chociaż kawałek. Białe otoczki miał w dodatku na oponach, a jeździliśmy wtedy (lata siedemdziesiąte) Syrenkami i taki Mustang to było marzenie.

W Genewie kręciły się na wystawie dwa Mustangi, w tym jeden kabriolet z 6-cylindrowym silnikiem o mocy 370 KM i przyspieszeniem 6 sekund do 100 km. Mustangi nigdy nie były sprzedawane w Europie i właśnie teraz będą, także w Polsce. Ludzie z Forda twierdzą, że powinny pojawić się u nas może jeszcze jesienią. W USA Ford Mustang kosztuje 20-30 tysięcy dolarów (ok.100 tys. złotych).

Salon samochodowy w Genewie to jakby jeden wielki ogród, całe miasto samochodów, stoiska zaprojektowane są przez najlepszych plastyków. Co roku jest podobnie, ale w tym roku wyróżniały się szczególnie stoiska Volvo, wielkie niczym parkingi stoiska Volkswagena i Skody, a także Mazdy, Kii i Hyundaia. Samochodów elektrycznych jest coraz mniej, wiele firm m.in. .Fiat i Mazda prowadzi badania nad innymi źródłami napędu. Hyundai np. jest już bliski wyprodukowania baterii paliwowej w której wodór przetwarzany jest na energię elektryczną, a wodoru jest w przyrodzie dostatek.

Samochody wykańczane są coraz bardziej elegancko, wręcz wykwintnie. Audi prezentuje nowy kabriolet o wiele bardziej atrakcyjny od znanego modelu TT, a do wykończenia reflektorów w Mercedesach używane są kryształki Sworowskiego. Coś w rodzaju sztucznej biżuterii, z której zrobione są obwódki reflektorów. Może to i ładne, tyle, że tak ubrany samochód wygląda trochę tak jak Krzysztof Ibisz wyszykowany na Sylwestra.

Powiedzmy na zakończenie dwa słowa jak wygląda najbardziej kultowy z kultowych samochodów, a mianowicie legendarny Aston Martin w najnowszym modelu Vanguish Volante. Nie ma kryształków Sworowskiego, ale ma za to 8-cylindrowy silnik, 573 KM, przyspieszenie 4,1 do 100 km/h. W mieście pali 21 litrów, na szosie 10,2. Cena blisko 400 tysięcy franków szwajcarskich, czyli na nasze ok. 1,3 miliona złotych. Miejsca w aucie tyle, byleby zmieścił się kierowca. Tak się porobiło. Im bardziej sportowy samochód, tym mniej w nim miejsca. W Ameryce powiedział mi ktoś, że tylko dlatego kupił Porsche, bo jest to jedyny samochód w którym nie mieści się teściowa. Dowcip jest średni, ale w Ameryce tak kupują.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty