Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Największe kinowe role Forda Mustanga

Marek Ponikowski
Pół wieku temu u Forda podjęto prace nad sportowym autem dla młodej generacji. Samochód otrzymał nazwę Mustang.
Fot. Ford
Fot. Ford

Bullitt wsiada do samochodu. Uruchamiając silnik, dostrzega zaparkowane nieopodal ciemne coupé Dodge Charger z dwoma mężczyznami w środku. Auto jedzie za nim, nie zbliżając się, ale też nie tracąc dystansu. Na którymś ze skrzyżowań Bullitt nagłym skrętem w lewo przecina kolumnę pojazdów ruszających spod świateł i znika w przecznicy. Słychać niepowtarzalny dźwięk potężnej widlastej ósemki… Śledzący Bullitta samochód musi czekać na lukę w strumieniu aut jadących z przeciwka. Traci dystans.

Gdy dociera do wierzchołka wzgórza, ulica jest pusta. Do czasu. Auto Bullitta pojawia się nagle we wstecznym lusterku tropicieli. Ścigany staje się ścigającym. Zaczyna się szaleńcza gonitwa stromymi uliczkami starej dzielnicy San Francisco. Ryk silników, pisk opon, ostre zjazdy i podjazdy, wielometrowe skoki na skrzyżowaniach, gdzie ukształtowanie jezdni tworzy coś w rodzaju

Fot. Ford
Fot. Ford

skoczni narciarskiej… Pościg przenosi się na zatłoczoną podmiejską szosę. Mężczyzna za kierownicą Chargera raz po raz ryzykancko wyprzedza, ale Bullitt jest coraz bliżej. Nagle na jezdnię przewraca się motocyklista. Aby go nie potrącić, Bullitt wypada na piaszczyste pobocze. Widząc w lusterku tumany kurzu, ludzie w Dodge’u uśmiechają się do siebie z ulgą. Ale przedwcześnie. Bullitt jest znowu tuż tuż. Zaczyna się pojedynek, kto kogo zepchnie z drogi. Pasażer Chargera wyciąga spod fotela strzelbę, ładuje, opuszcza szybę. Bullitt nagłymi manewrami umyka spod ognia. Wreszcie udaje mu się wytrącić z równowagi auto mafiosów. Dodge wylatuje z drogi, przewraca się, uderza w jakąś stertę beczek. Ostatnim ujęciem tej najsławniejszej w historii kina sekwencji samochodowego pościgu jest wielka kula ognia na tle błękitnego, kalifornijskiego nieba…

Fot. Ford
Fot. Ford

Grający w filmie z 1968 roku tytułowego detektywa Bullitta Steve McQueen poradził sobie bez dublera. Był świetnym kierowcą, startował w wyścigowych maratonach typu Sebring czy Le Mans, mając za partnerów w zespole mistrzów tej klasy co Anglik Stirling Moss. Mówiono o nim nawet, że nie mógł się zdecydować, czy jest aktorem uprawiającym sport wyścigowy, czy wyczynowym kierowcą od czasu do czasu stającym przed kamerą. Wraz z Bullittem w pamięci kilku pokoleń widzów utrwalił się jego filmowy samochód: Ford Mustang GT 390 z potężnym, 335-konnym silnikiem V8. Legenda była tak żywotna, że w roku 2001 Ford wprowadził na rynek specjalną, limitowaną wersję czwartej generacji tego modelu pod nazwą Bullitt. Pięć tysięcy egzemplarzy sprzedało się na pniu, poszukiwane były zwłaszcza egzemplarze ciemnozielone, w identycznym odcieniu jak auto z filmu.

Ekranowa kariera Mustanga zaczęła się już jednak przed "Bullittem". Dwa lata wcześniej w głośnym, nagrodzonym m.in. dwoma Oscarami filmie Claude’a Leloucha "Kobieta i mężczyzna" Jean-Louis Trintignant grał kierowcę

Fot. Ford
Fot. Ford

wyścigowego próbującego znaleźć życiową przystań przy boku interesującej i także doświadczonej przez los filmowej script-girl (w tej roli Anouk Aime). Spora część akcji rozgrywa się na trasie rajdu Monte Carlo, który bohater filmu wygrywa za kierownicą Mustanga. Trintignant podobnie jak McQueen obywał się bez dublera. Był bratankiem Maurice’a Trintignanta, znakomitego kierowcy wyścigowego, sam jeździł w wyścigach i rajdach, m.in. w 24-godzinnych maratonach w Le Mans i Spa-Francochamps, a do roli u Leloucha przygotowywał się m.in. za kierownicą legendarnego Forda GT-40.

Pierwszy prototyp Mustanga był dwuosobowym roadsterem o aerodynamicznej sylwetce z silnikiem V4 (z niemieckiego Forda Taunusa) umieszczonym centralnie, tuż za fotelami kierowcy i pasażera. Auto seryjne miało kosztować mniej niż 2500 dolarów, więc wszystkie fantazje projektantów powędrowały do kosza. Zbudowano je z wykorzystaniem wielu części i podzespołów taniego, kompaktowego modelu Falcon. Nadwozie

Fot. Ford
Fot. Ford

miało ledwie 461 cm długości, a podstawowy, sześciocylindrowy silnik o poj. 2.8-litra osiągał moc 101 KM. Współpracował z trzybiegową skrzynią przekładniową z dźwignią umieszczoną na środkowym tunelu. Początkowo Mustanga oferowano tylko w wersjach hardtop i kabriolet. Znana z "Bullitta" odmiana fastback pojawiła się później. W 1964 roku w ciągu pierwszego tygodnia sprzedaży cztery miliony Amerykanów odwiedziły firmowe salony, a milion Mustangów sprzedano w 34 miesiące. Pojawiły się nowe odmiany, z mocnymi silnikami V-8 i automatyczną przekładnią. Bardzo duży był wybór dodatkowego wyposażenia. Ford oferował m.in. specjalne, usztywnione zawieszenie, aluminiowe obręcze kół o sportowym wyglądzie, sportowe zegary, radio, klimatyzację, a także modny w tamtych czasach winylowy dach. Najbardziej wymagający mogli od 1965 roku wybrać auto tuningowane przez firmę znanego kierowcy wyścigowego Carrolla Shelby. Malowany na biało Mustang GT 350 z dwoma niebieskim pasami na nadwoziu miał 306-konny silnik i nadawał się nie tylko na drogę, ale i na tor. Rynek zareagował pozytywnie: przez kolejne pięć lat wyprodukowano kilka tysięcy tych aut. Kres świetnej kariery Shelby Mustangów GT 350 i GT 500 nadszedł, gdy firmy ubezpieczeniowe drastycznie podniosły stawki dla ich posiadaczy. Z kolei kryzys naftowy roku 1973 i spadek zapotrzebowania na mocne, paliwożerne auta sprawił, że kolejne generacje Forda Mustanga różniły się znacznie od pierwowzoru - niestety in minus.

Dopiero u schyłku XX wieku w Detroit zdecydowano się na skonstruowanie auta, które było udaną reinterpretacją legendy najsławniejszego "muscle car" - muskularnego samochodu dla prawdziwych mężczyzn sprzed prawie pół wieku. Nazwa "Mustang" znów brzmi dumnie.

Źródło: Dziennik Bałtycki

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty