Nawet bezdroża nie są mu straszne

Dzięki terenowemu zawieszeniu za kierownicą siedzi się naprawdę wysoko. Doskonale widać przeszkody, które mogą znajdować się na trasie.

Większość przejedziemy bez trudu. Auto podjeżdża pod zbocza o nachyleniu do 36 stopni. Kąty natarcia i zejścia wynoszą odpowiednio 16 i 22 stopnie. Ma stały napęd na obie osie, krótkie przełożenia skrzyni biegów i załączaną w razie potrzeby blokadę tylnego mostu. Całości dopełniają grube opony z terenowym bieżnikiem.

To, co Transportera czyni niezawodnym w terenie, na asfaltowej drodze zaczyna przeszkadzać. Off-roadowe opony hałasują już po przekroczeniu 50 km/h. Sztywne zawieszenie przenosi drgania do kabiny. Manewrowanie też wymaga wprawy. Należy wziąć poprawkę przy ostrych zakrętach, czy podczas gwałtownego hamowania.

Wnętrze jest szare i surowe, ale do jego wykończenia użyto wytrzymałych, wysokogatunkowych materiałów. Deskę rozdzielczą zaprojektowano estetycznie i funkcjonalnie.

Samochód zabiera prócz kierowcy jeszcze siedem osób. Podróżujący mają do dyspozycji wygodne fotele, dwustrefową klimatyzację i mnóstwo przestrzeni .

Przy komplecie pasażerów zostaje nam do dyspozycji 400 l. bagażnika. Natomiast po wyjęciu obu rzędów foteli otrzymujemy aż 6700 l przestrzeni ładunkowej. Wejście do bagażnika zamykają drzwi skrzydełkowe, natomiast pasażerowie wchodzą bocznymi, przesuwnymi drzwiami.

Terenowego minibusa napędza 2,5-litrowy turbodoła-dowany silnik diesla o mocy 174 KM. Na obie osie przy 2000 obr./min trafia 400 Nm momentu obrotowego. Do "setki" auto przyspiesza w 12,2 s. Duża moc nie powoduje jednak wzmożonego apetytu na paliwo. W zależności od tego, czy jedziemy poza terenem zabudowanym, czy poruszamy się po mieście, spalanie mieści się w granicach 9-11 l/100 km.

Z jednostką napędową współpracuje 6-stopniowa skrzynia biegów. Za pomocą krótkiego drążka umieszczonego w górnej części kokpitu precyzyjnie wybieramy kolejne przełożenia.

Transporter 4Motion w wersji uterenowionej kosztuje ponad 160 tys. zł.