Nie będzie elektronicznego systemu poboru opłat na autostradach? Rząd wycofuje się z pomysłu

Paweł Boehm
Fot. Tomasz Hołod
Fot. Tomasz Hołod
Jeden ze sztandarowych projektów resortu infrastruktury za czasów rządu Donalda Tuska trafi na półkę – wynika z nieoficjalnych informacji. Jako pierwsza dotarła do nich Polskapresse, potwierdziły je również „Wiadomości” TVP. Chodzi o zastąpienie systemu poboru opłat na autostradach, opartego o szlabany, systemem elektronicznym. Oficjalny powód rezygnacji z projektu brzmi kuriozalnie: wymagałoby to zmiany przepisów. Eksperci zwracają uwagę, że to decyzja bijąca w kierowców, a w kontekście roku wyborczego – skrajnie nieprzemyślana.

Fot. Tomasz Hołod
Fot. Tomasz Hołod

Zawalidrogi pozostaną

- Jako kierowcy jest mi cholernie przykro, że wciąż będę miał na drodze zawalidrogi w postaci bramek, które w ogóle nie powinny powstać – mówił na antenie TVP Info Adrian Furgalski, ekspert ZDG TOR.

Furgalski przypomniał, że wielką zwolenniczką „uwolnienia autostrad” była minister infrastruktury w rządzie Donalda Tuska Elżbieta Bieńkowska, która osobiście pilnowała, by prace przy zmianie archaicznego systemu poboru opłat posuwały się do przodu.

W ocenie Adriana Furgalskiego nie jest prawdą, że zniesienie szlabanów na autostradach blokują prywatni koncesjonariusze. Oni również chcą rozwiązań usprawniających pobór opłat.

Eksperci, którzy wskazują na konieczność zmiany systemu poboru opłat, wskazują na wiele korzyści wiążących się ze zniesieniem szlabanów. To przede wszystkim o wiele mniejsze koszty dla państwa, czyli finalnie – dla podatników. Z opublikowanych w ubiegłym roku wyliczeń Audytela wynika, że jeśli Polska nie zrezygnuje z manualnego poboru opłat, to tylko w latach 2016-2025 zostanie wygenerowanych 13,8 mld zł dodatkowych kosztów. To tyle, ile wynosi koszt budowy ok. 360 km autostrad. Dla kierowców brak szlabanów oznacza koniec korków przy wjazdach na płatne trasy. To nie tylko komfort, to również realne oszczędności – mniej straconego czasu i mniej spalonego paliwa.

Kardynalny błąd

Zastrzegający anonimowość poseł Platformy Obywatelskiej uważa, że to błąd, który może zostać wykorzystany przez opozycję.

- Najpierw obiecaliśmy coś, co ma realnie pomóc ludziom i co mogłoby bardzo wizerunkowo pomóc Platformie i rządowi. Teraz bez podania wiarygodnej przyczyny po prostu mówimy Polakom: przykro nam, będziecie nadal tkwić w korkach, ale przecież możecie jeździć w nocy. PiS byłby głupi, gdyby nie wykorzystał tego w kampanii, szczególnie, że będzie mógł liczyć na tabloidy – ocenia polityk.

Specjaliści są zdania, że tym posunięciem rządząca koalicja może sobie poważnie zaszkodzić.

-  Informacja, że rząd zamierza wycofać się z likwidacji manualnego systemu poboru opłat na autostradach, owianych złą legendą „bramek”, odpowiedzialnych za powstawanie korków, które czynią jazdę autostradą absurdalną, wydaje się kuriozalna – ocenia Juliusz Bolek, przewodniczący Rady Dyrektorów Instytutu Biznesu. – Utrzymywanie dotychczasowego systemu, który jest anachroniczny i nieopłacalny nie ma żadnego uzasadnienia ani ekonomicznego, ani politycznego. Zwłaszcza w sytuacji, kiedy na jesieni mają się odbyć wybory parlamentarne. Chyba, że intencją rządzących jest przekonanie stojących w korkach kierowców i pasażerów, aby oddali swoje głosy na opozycję. To nowa, nieznana mi, strategia wyborcza – dodaje.

                                                                                                Źródło: Polskatimes.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty