Nie prowadź auta na kacu

Agnieszka Jasińska
Fot. Archiwum Polskapresse
Fot. Archiwum Polskapresse
Aż 78% spośród kierujących po alkoholu to osoby będące na kacu. Tak wynika z najnowszego raportu TNS OBOP.

Aż 78% spośród kierowców prowadzących samochód po alkoholu to osoby będące na kacu. Tak wynika z najnowszego raportu TNS OBOP.

Fot. Archiwum Polskapresse
Fot. Archiwum Polskapresse

Kierowcom wydaje się, że jeśli  po hucznej imprezie wrócą do domu spać, rano wezmą prysznic, wypiją mocną kawę i zjedzą pożywne śniadanie, to mogą bezpiecznie prowadzić auto. Statystyki policyjne temu przeczą.

**CZYTAJ TAKŻE

"Dożywocie" za alkoholKofeina gorsza niż akohol?

**

Większość wypadków z udziałem osób nietrzeźwych ma miejsce latem, w weekendy, do południa, a sprawcy nie pili alkoholu bezpośrednio przed jazdą samochodem. - Po zatrzymaniu przez policję wielu kierowców tłumaczy się, że pili alkohol, ale dzień wcześniej, więc są na pewno trzeźwi. Ale dla funkcjonariuszy nie jest to żadne wyjaśnienie, a tym bardziej usprawiedliwienie. Jeśli ktoś  ma wątpliwości czy wytrzeźwiał, nie powinien wsiadać za kierownicę.  Ocena własnego samopoczucia bywa złudna, a czas reakcji na to, co się  dzieje zaburzony. Na rynku jest dostępnych wiele urządzeń, którymi

Fot. Archiwum Polskapresse
Fot. Archiwum Polskapresse

można zbadać zawartość alkoholu  - podkreśla podinsp. Joanna Kącka z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.

Badanie pokazuje, że kierowcy z dużych miast jeżdżą na kacu... z lenistwa. Tłumaczą, że nie chcą korzystać z komunikacji miejskiej ani zamawiać taksówek. Kierowcy z miasteczek średniej wielkości przyznają, że wsiadają za kółko na kacu, ponieważ po imprezie z noclegiem muszą wrócić rano samochodem do innej miejscowości. Ale są przekonani, że organizm już wypoczął i są trzeźwi.

Kierowcy ze wsi prowadzą  na kacu, bo uważają, że policja często z przymrużeniem oka patrzy na "swoich" kierowców bedących pod wpływem alkoholu, bo jedni i drudzy są częścią społeczności wiejskiej.

Łódzka policja zdaje sobie sprawę z problemu i regularnie przeprowadza poranne badania trzeźwości. Od stycznia  dysponuje alko-blow - specjalnymi urządzeniami nazywanymi  "latarkami". Wystarczy jedno krótkie chuchnięcie i aparat wskazuje czy kierowca jest trzeźwy, czy nie. Nie trzeba nawet wysiadać z samochodu. Kierowca otwiera szybę, a policjant podsuwa mu urządzenie. Trwa to kilka sekund. Policja bada trzeźwość, kiedy kierowcy zatrzymują się np. na światłach albo przed zamkniętym przejazdem kolejowym.

Fot. Archiwum Polskapresse
Fot. Archiwum Polskapresse

W ubiegły poniedziałek podczas akcji "Trzeźwy poranek" zatrzymanych zostało aż 40 kierowców prowadzących pod wpływem alkoholu. Kontrole miały na celu "wyłowienie"  tych kierowców, którzy zbyt długo zakrapiali alkoholem niedzielny wypoczynek i rano jadąc  do pracy znajdowali się jeszcze pod wpływem alkoholu.

Kontrolę na terenie województwa łódzkiego od wczesnych godzin porannych prowadziło kilkuset policjantów w 158 punktach kontrolnych. Łącznie policjanci przeprowadzili aż 5 tys. 279 kontroli pojazdów. Zatrzymano 40 kierujących na podwójnym gazie. Funkcjonariusze zabrali 28 praw jazdy. Ujawniono także 64  kierujących, którzy prowadzili pojazdy bez zapiętych pasów bezpieczeństwa.

Za prowadzenie auta w stanie nietrzeźwości, czyli powyżej 0,5 promila, grozi nie tylko utrata prawa jazdy i zakaz prowadzenia pojazdów na kilka lat, ale także kara do 2 lat pozbawienia wolności. Za prowadzenie w stanie po użyciu alkoholu, czyli od 0,2 do 0,5 promila, grozi utrata prawa jazdy, zakaz prowadzenia pojazdów oraz grzywna.

**CZYTAJ TAKŻE

Jak oduczyć kierowców picia?Pijany rowerzysta miał 4,7 promila alkoholu

**

Fot. Archiwum Polskapresse
Fot. Archiwum Polskapresse

Z raportu TNS OBOP wynika, że na kacu najczęściej prowadzą kierowcy w wieku od 26 do 40 lat pochodzący z dużych miast. Na domiar złego są to zwykle osoby, które zdają sobie sprawę z niebezpieczeństwa.  Tłumaczą się, że wsiedli za kółko "incydentalnie". Mężczyźni  twierdzą najczęściej, że musieli dojechać do pracy, a kobiety, że musiały zawieźć dzieci do przedszkola albo szkoły.

Do jazdy pod wpływem alkoholu przyznało się aż 28%. respondentów. Z raportu TNS OBOP wynika, że wśród kierowców panuje opinia, że swobodnie do auta może wsiadać osoba, która wyspała się albo zjadła pożywne śniadanie albo wzięła kąpiel i wypiła kawę.  Dobrze, gdy zaskoczenie przychodzi podczas rutynowej kontroli policyjnej, a nie dopiero gdy dojdzie do wypadku.

Źródło: Dziennik Łódzki

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty