Niech jeżdżą, a co tam. Felieton Ryszarda M. Perczaka

Ryszard M. Perczak
Na upały w tym roku narzekać nie możemy, a jednak słońce niektórym zdążyło zaszkodzić. Oto ktoś, bodaj z Torunia zaproponował, aby za czwarte i kolejne podejścia do egzaminu na prawo jazdy zapłacił właściciel szkoły, do której uczęszczał kandydat na kierowcę. Jeszcze inny, oszołomiony letnią gorączką chciałby, aby każdy kierowca co roku zdawał egzamin potwierdzający jego zdolność do prowadzenia samochodu. To jedynie dwa przypadki skutków operacji słonecznych albo jak kto woli demokracji, w której podobno każdy ma prawo mówić co myśli.
Fot. Archiwum
Fot. Archiwum

Na upały w tym roku narzekać nie możemy, a jednak słońce niektórym zdążyło zaszkodzić. Oto ktoś, bodaj z Torunia zaproponował, aby za trzecie i kolejne podejścia do egzaminu na prawo jazdy zapłacił właściciel szkoły, do której uczęszczał kandydat na kierowcę. Jeszcze inny, oszołomiony letnią gorączką chciałby, aby każdy kierowca co roku zdawał egzamin potwierdzający jego zdolność do prowadzenia samochodu. To jedynie dwa przypadki skutków operacji słonecznych albo jak kto woli demokracji, w której podobno każdy ma prawo mówić co myśli.

Niedawno w jakimś saloniku prasowym z pewnym zaskoczeniem zobaczyłem broszurkę zatytułowaną „Jak zdać egzamin na prawo jazdy”. Jeszcze większe ogarnęło mnie zdziwienie, gdy zorientowałem się, że za tym wydawnictwem stoi skądinąd ceniony tygodnik motoryzacyjny. Jeśli zatem poważnym redaktorom także wydaje się, że ważne jest jedynie jak sobie poradzić z egzaminem na prawo jazdy, a nie jak nauczyć się dobrze, czytaj bezpiecznie jeździć, to chyba jest coś w tym roku z wybuchami na słońcu nie tak.

Każdego roku kilkadziesiąt tysięcy, głównie młodych ludzi w Polsce dostaje urzędowy dokument, zaświadczający, że są kierowcami, co niestety nie znaczy, że każdy z nich już potrafi jeździć. Znam takich co przeszli egzamin jak burza, a jazdę z nimi w roli pasażera można porównać jedynie do strachu, jaki czujemy siadając na fotelu u stomatologa.

Zobacz także: Testujemy elektrycznego Golfa

Polecamy: Co ma do zaoferowania Volkswagen up!?

Na dwóch przytoczonych na początku przykładach chorej potrzeby uzdrawiania systemu szkolenia u nas kierowców rzecz się nie kończy. Dlatego ośmielam się zgłosić również swój pomysł systemu wprowadzania na drogi nowych kierowców.

 Otóż po odbytym kursie, jazdach i egzaminach teoretycznym oraz praktycznym prawo jazdy otrzymają wszyscy! Jednak są potem pewne warunki. I tak przez pierwszy rok owi zieloni kierowcy muszą tak jeździć, aby nie dać się przyłapać na jakimkolwiek, nawet najdrobniejszym drogowym wykroczeniu. Kolejne dwa trzy lata reżim ostrożności można nieco złagodzić i dopuścić możliwość popełnienia np. jednego wykroczenia. Dopiero, po powiedzmy pięciu latach nienagannej jazdy dostajemy uprawnienia do kierowania czym się da i oczywiście dopuszczalność popełniania różnych drogowych grzechów, choć może wciąż w jakiejś ograniczonej liczbie i wadze tychże przewinień. Od razu dodam, że ów „stażowy” okres ostrożnej jazdy musi być jakoś udokumentowany, gdyż w przeciwnym razie szybko znajdą się tacy, co to przeczekaliby go nie siadając za kierownicę tylko po to, by po tym okresie niczego nie nabroić, a potem już na serio wcielić się w rolę kierowcy.

Wbrew obawom decydentów mój pomysł wcale nie uszczupli wpływów za naukę i egzaminy organizowane dla przyszłych kierowców. Trzeba, choć to trudne ludziom zaufać, że zaczynając jeździć będą się pilnować, bo konsekwencje wykroczeń w okresie „jazdy na próbę” będą wyjątkowo surowe. Można zatem wybierać: albo chcę jeździć i być dobrym kierowcą, albo grzeszę, wpadam z gry i po mnie.

Posiadanie prawa jazdy to moim zdaniem nieuświadamiany przez niektórych przywilej, swego rodzaju wyróżnienie. Kto tego faktu nie docenia to sorry, takie mamy przepisy.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty