Wspaniałe kaskaderskie show odbyło się na Stadionie Międzyszkolnym przy ulicy Prostej w Kielcach. Niebezpieczne popisy wykonywała grupa kaskaderska Flott Cascaders Team. Jest to jeden z najlepszych europejskich zespołów kaskaderskich, zajmujących się profesjonalnym dublowaniem aktorów w wielu uznanych produkcjach kinowych i telewizyjnych. Tworzą ją kaskaderzy z Czech, Słowacji, Węgier oraz Polski.
Jazda samochodami na dwóch kołach, drifting, skoki motocyklem, quadem i samochodem nad rzędem aut, przejazdy przez ścianę ognia, a nawet strzał do pędzącego samochodu z bazooki. Te i inne zapierające dech w piersiach akrobacje wzbudzały ogromne emocje wśród licznie zebranej na stadionie widowni.
Kaskaderzy przygotowali nawet niecodzienną atrakcję dla pań. Kandydatki, które zgłosiły się jako pierwsze miały okazję przejechać się samochodami prowadzonymi przez kaskaderów
– Było super. Po raz pierwszy w życiu jechałam samochodem na dwóch kołach. Wrażenia są niesamowite – mówiła Kamila Żmijewska chwilę po powrocie na trybuny.
Kliknij, aby przejść do galerii zdjęć z show Flott Cascaders Team, opublikowanej przez echodnia.eu
Kaskaderami zachwycał się także dziewięcioletni Iwo Lijewski z Kielc.
– W życiu nie widziałem czegoś takiego. Marzę o tym, aby w przyszłości również wykonywać takie akrobacje – mówił.
Adrenalinę wśród publiczności podnosiły także niezwykle barwne efekty świetlne i pirotechniczne oraz ostra i głośna muzyka. Na ponad półtorej godziny stadion zamienił się w ogromny tor na którym nieustraszeni gladiatorzy udowadniali, że potrafią dokonać rzeczy niemożliwych.
W Kielcach wszystko poszło zgodnie z planem. Okazuje się jednak, że nie zawsze tak jest.
– Staramy się, aby było bezpiecznie, ale wypadki czasem sie zdarzają –– stwierdził Jacek Adamczewski, menadżer Flott Cascaders Team. - Podczas ostatniego pokazu jeden z naszych kaskaderów został poparzony, a drugi złamał żebra – opowiadał. Zdarza się, że do wypadków dochodzi bez winy kaskadera, kiedy zawodzi sprzęt. Ryzyko jest jednak wliczone w ten zawód – mówił Jacek Adamczewski.
Do kilku kontuzji przyznał sie także Marcin Łukaszczyk, wice mistrz Polski w skokach Freestyle Motocross.- Jeżdżę na motocyklu sześć lat, a już kilkakrotnie miałem złamane ręce. Do tej pory mam także wstawioną śrubę w nogę – przyznał Marcin.
Paulina Baran „Echo Dnia"
[email protected]
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?