NIK chce zwiększyć bezpieczeństwo na drogach. Będzie wiecej fotoradarów? [video]

W Sejmie rozpoczęła się debata nad zmianami w przepisach, które mają poprawić stan bezpieczeństwa na drogach. Przypomnijmy, że pod względem liczby wypadków w przeliczeniu na 1000 mieszkańców, Polska zajmuje przedostatnie miejsce w rankingu państw Unii Europejskiej. Więcej takich zdarzeń odnotowano jedynie w Rumunii. Policjanci wskazują, że przyczyną takiego stanu rzeczy w większości przypadków jest brawurowa jazda i niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze.

Tymczasem jak pokazuje raport NIK, kluczową kwestią jest niewłaściwa infrastruktura. Zdaniem prezesa tej instytucji, Krzysztofa Kwiatkowskiego, w Polsce mamy zbyt mało dróg dwujezdniowych, zwłaszcza tych z bezkolizyjnym pasem do wyprzedzania. Takie rozwiązania z powodzeniem stosowane są na szeroką skalę w krajach zachodnich i Skandynawii.

Kwiatkowski nie umniejsza przy tym roli fotoradarów. Ze statystyk wynika, że tam, gdzie je postawiono, liczba wypadków faktycznie zmalała. Problem stanowią natomiast strażnicy miejscy z fotoradarami mobilnymi. W wielu przypadkach ustawiane są one nie w miejscach gdzie są potrzebne, lecz tam, gdzie "łatwiej" o zarejestrowanie wykroczenia - argumentuje Kwiatkowski. Dlatego też NIK postuluje o odebranie strażnikom prawa do obsługi fotoradarów. Do końca 2015 roku na polskich drogach będzie ustawionych 400 fotoradarów stacjonarnych, a obecnie jest ich ponad 340.

Kolejnym problemem wskazanym w raporcie Najwyższej Izby Kontroli jest egzekwowanie mandatów. Aż 40% kierowców, których wykroczenia zostały zarejestrowane przez fotoradary, nie zapłaciło mandatu za przekroczenie prędkości, lecz niewskazanie sprawcy. Tym samym dostają mandat bez punktów karnych, a taka sytuacja może powtarzać się wielokrotnie, zaś system prawny jest wobec takich osób bezsilny.

Raport NIK będzie w najbliższych tygodniach omawiany w Parlamencie. Później, posłowie rozpoczną prace nad zmianami w ustawodawstwie.