Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowe prawo uderzy w warsztaty motoryzacyjne?

(ip)
Fot. Janusz Wójtowicz
Fot. Janusz Wójtowicz
Trwają obecnie prace nad ustawą o systemie monitorowania przewozu towarów. Celem projektu jest walka z szarą strefą i nadużyciami podatkowymi. Cel ten jest bardzo ważny, ale niestety poprzez nieprecyzyjne zapisy projektu ustawy, może ona uderzyć również w legalnie działające firmy, w tym szczególnie w warsztaty i sklepy motoryzacyjne.

Problematyczny obowiązek raportowania

Projektodawcy wyjaśniają, że nowa ustawa ma chronić legalny handel tzw. towarami wrażliwymi, w tym m.in. olejami smarnymi i preparatami zawierającymi etanol. W największym skrócie ustawa nakłada obowiązek zgłaszania na specjalnej platformie usług elektronicznych transportu tych towarów. Dostawca z odpowiednim wyprzedzeniem będzie musiał poinformować stosowny organ, że towar wysyła, a obowiązkiem odbiorcy będzie zgłoszenie, że towar został odebrany. Zgłoszenia musi dokonać także przewoźnik. Takie rozwiązanie ma utrudnić proceder wymiany fikcyjnych faktur, wyłudzania podatku VAT i unikania płacenia akcyzy.

- Zwalczanie gospodarczych patologii jest oczywiście zamierzeniem ze wszech miar słusznym, jednak pewne nieścisłości zawarte w ustawie rodzą wątpliwości wśród warsztatów motoryzacyjnych i ich dostawców - podkreśla Alfred Franke, Prezes Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych. – Wiele wskazuje bowiem na to, że obowiązkowi raportowania - zgodnie z artykułem 3. projektu ustawy - podlegać będzie transport nawet małych ilości olejów, płynów do spryskiwaczy, rozpuszczalników, płynów hamulcowych czy też chłodzących.

Obowiązek raportowania powstaje już w przypadku przewożenia np. olejów w opakowaniach przekraczających 11 litrów, czy płynów do spryskiwaczy w opakowaniach większych niż 16 litrów, niezależnie od liczby opakowań.**Co prawda przedstawiciele projektodawców wyjaśniają, że obowiązek ten będzie dotyczył przewozu towarów powyżej 500 kg lub 500 litrów, jednakże nieprecyzyjna redakcja postanowień ustawy budzi wątpliwości. Niestety, jej postanowienia mogą być różnie interpretowane, co potwierdza gorąca dyskusja na posiedzeniu wspólnym komisji sejmowych podczas pierwszego czytania projektu.

W zależności od interpretacji nowe przepisy będą stanowiły dla hurtowni, ale przede wszystkim dla rzeszy warsztatów samochodowych, małych sklepów motoryzacyjnych oraz przedsiębiorców transportowych obsługujących te firmy, większe lub mniejsze biurokratyczne obciążenia.

Jak to wygląda w praktyce?

Warsztaty i sklepy motoryzacyjne zawsze potrzebują towaru na już. Obsługujący te firmy dostawcy realizują więc zamówienia w tzw. trybie ciągłym, dostarczając artykuły nawet kilka razy dziennie. Towar często już po kilkudziesięciu minutach dociera do odbiorcy. Dotyczy to nie tylko części zamiennych, ale również olejów i wspomnianych płynów do spryskiwaczy. Warsztaty nie robią zapasów, bo oznaczałoby to „mrożenie” gotówki. Kolejna beczka z olejem silnikowym zazwyczaj zamawiana jest dopiero wtedy, gdy w poprzedniej pokaże się dno. Dlatego dostawy muszą być realizowane błyskawicznie, by nie narażać warsztatów na przestoje, a tym samym konkretne straty finansowe. Wymóg raportowania nawet małej beczki oleju z całą pewnością zakłóciłby logistykę, bo praktycznie uniemożliwiłby natychmiastową realizację zamówienia. Dostawca musiałby bowiem zgłosić transport ze znacznym wyprzedzeniem, spełniając wszelkie formalności, jak np. podanie numeru rejestracyjnego samochodu czy planowanego oraz faktycznego czasu przeprowadzenia transportu.

O tym się mówi: Przez spaliny umiera więcej osób niż przez wypadki

Źródło: TVN Turbo/x-news

[page_break]

Fot. Janusz Wójtowicz
Fot. Janusz Wójtowicz

Łatwo też sobie wyobrazić, że nowe przepisy utrudnią działalność przewoźników dostarczających towar małym firmom motoryzacyjnym. Rozwiezienie po warsztatach kilku beczek z olejem będzie wiązało się z wysiłkiem poniesionym na dopełnienie wszystkich formalności oraz poświęceniem na to czasu, którego mali przedsiębiorcy nie mają. Oczywiście wszystko będzie odbywało się pod groźbą dotkliwych kar finansowych lub ryzyka zatrzymania towaru w przypadku niedopełnienia formalności.

Wiele wskazuje na to, że wejście w życie nowej ustawy odbije się niekorzystnie na całym rynku części i usług motoryzacyjnych, a w szczególności na niezależnych warsztatach.

Poprawić zanim zaszkodzi

Stowarzyszenie Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych SDCM mając na uwadze cele leżące u podstaw projektu ustawy (walka z szarą strefą) popiera co do zasady projekt, jednakże postuluje doprecyzowanie postanowień projektowanej ustawy.

- Chodzi o to, żeby beczkę oleju silnikowego i bańkę z płynem do spryskiwaczy dało się przewozić jak dotąd, bez konieczności dopełniania uciążliwej procedury biurokratycznej. Liczymy zatem, że odpowiednie przepisy zostaną doprecyzowane tak, by jednoznacznie dla każdego przedsiębiorcy, nawet niedysponującego sztabem doradców prawnych, wynikało z nich, że obowiązki nałożone ustawą będą dotyczyły przewozu towarów powyżej 500 kg lub 500 litrów – wyjaśnia Alfred Franke.

Obecnie projekt trafił do oceny przez Senat. Sama ustawa ma wejść w życie po 14 dniach od momentu jej ogłoszenia, zatem całkiem możliwe, że już w marcu. Warto jednak wskazać, że niektóre przepisy określające sankcje za nieprzestrzeganie ustawy będą obowiązywać od 1 maja 2017 roku, jednak już w czasie przejściowym od momentu wejścia w życie ustawy do 1 maja b.r., uprawnione służby będą mogły w niektórych przypadkach zatrzymać pojazd i skierować go na przymusowy płatny parking do czasu wyjaśnienia sprawy.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty