Obwodnica Opatowa w 6 lat? Poznaj historię starań o drogę

Rząd właśnie zarezerwował pieniądze na realizację najpilniejszych inwestycji drogowych w regionie, w tym na drogę obiegającą Opatów.

Trudno nie przyznać racji, że "zaklepanie" pieniędzy na budowę obwodnicy miasta jest bardzo dobrą wiadomością. Nie wiadomo, na ile są to przedwyborcze obietnice. W tym roku wybieramy samorząd lokalny, a za rok parlamentarzystów i prezydenta, a na ile poważne zamiary. W każdy razie wiadomo, że obwodnica Opatowa jest jedną z pilniejszych inwestycji w regionie. Koszt budowy wyniósłby około 320 milionów złotych.

KRUSZYWO WOŻĄ PRZEZ OPATÓW

Dzisiaj przedstawiciele wszystkich partii politycznych są zgodni w kwestii potrzeby powstania drogi, która wyprowadziłaby ruch z miasta, w głównej mierze generowany przez ciężarówki. W okolicy Opatowa działa kilka kopalni, w których wydobywa się kruszywo niezbędne do budowy dróg.

Z powiatów opatowskiego i kieleckiego, przez Opatów, samochody wywożą kruszywo na Podkarpacie i Lubelszczyznę. Do tego dochodzą beczkowozy z cementem z Ożarowa oraz z wyrobami hutniczymi z Ostrowca Świętokrzyskiego. Wszystko przez to, że w mieście krzyżują się ważne drogi krajowe "9" i 74".

Na przykład latem, w sobotę i niedzielę lub w święta, kiedy obowiązuje zakaz poruszania się ciężarówek, w Opatowie korki znikają, to dowód, że ruch napędzają ciężkie samochody. Kiedy złoża kruszywa w okolicach Opatowa i Łagowa zostaną wyczerpane, to czterdziestotonoweciężarówki nie będą już jeździły i problem korków w Opatowie zniknie - można było wielokrotnie usłyszeć od osób, według których, obwodnica miasta jest niepotrzebna.

SYGNALIZACJA KIERUJE

Tymczasem w centrum miasta, na odcinku mniejszym niż kilometr, ruchem kierują trzy sygnalizacje świetlne. Z tego powodu w centrum Opatowa powstaje "wąskie" gardło, a co za tym idzie, korkują się wjazdy od Kielc, Ostrowca Świętokrzyskiego i od Ożarowa (kierunek Lublin). Mogłoby się wydawać, że ruch spowalniają właśnie światła.

- Wielokrotnie analizowaliśmy pracę trzech sygnalizacji - mówi Małgorzata Pawelec, rzecznik prasowy kieleckiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Każda sygnalizacja działa prawidłowo. Każdy musi mieć równe szanse włączenia się do ruchu.

Zdaniem Małgorzaty Pawelec, brak sygnalizacji mógłby spowodować jeszcze większy chaos na opatowskich drogach. Na jednej z sesji Rady Miasta i Gminy, Andrzej Chaniecki, burmistrz Opatowa podsunął myśl o budowie ronda na skrzyżowaniu ulic 1 Maja i Kilińskiego. Rondo wyeliminowałoby jedną z trzech sygnalizacji, na drodze z Ożarowa, gdzie wjazd korkuje się najbardziej. Według burmistrza, w tym przypadku rondo jest lepsze od sygnalizacji świetlnej. Bardziej upłynni ruch.

MIELI KUPOWAĆ

O potrzebie budowy obwodnicy Opatowa mówi się od kilkudziesięciu lat. Zrobiono projekty i skonsultowano ze społeczeństwem. Opracowano raport oddziaływania na środowisko. Według jednego z mieszkańców gminy Opatów, było blisko do wykupu gruntów.

- Mówili, że będą wywłaszczać w 2011 roku - zauważa Adam Rozszczypała, mieszkaniec gminy Opatów, jednocześnie szef Społecznego Komitetu Poparcia Budowy Obwodnicy Miasta. Według planów, przez posesję Roszczypały ma przebiegać obwodnica.

- Na kredyt kupiłem działkę, aby z dnia na dzień nie zostać bez domu i czekam, aż tę na której mieszkam odkupią i przeprowadzę się nową – opowiada mężczyzna. – Kilka lat temu mówili, że odkupią już, a teraz mówią, że dopiero po 2020 roku albo wcale. Co mam zrobić? Kupiłem działkę i płacę odsetki, a nieruchomość, przez którą ma przebiegać droga, odkupić nie chcą.

NIEZAINTERESOWANI BUDOWĄ?

W ubiegłym roku Rada Miejska w Opatowie wystosowała apel do posłów, senatorów i instytucji, w sumie do 21 podmiotów, w sprawie przyspieszenia budowy obwodnicy Opatowa. Na pismo radnych odpowiedzieli jedynie minister transportu, wojewoda świętokrzyski i marszałek oraz dwóch posłów Prawa i Sprawiedliwości. Apel trafił też do piętnastu parlamentarzystów, którzy twierdzą, że reprezentują województwo świętokrzyskie.

- Na 21 poinformowanych podmiotów do apelu stosunkowało się tylko pięć z nich – podkreśla Tomasz Staniek, przewodniczący Rady Miejskiej w Opatowie oraz współzałożyciel Społecznego Komitetu Poparcia Budowy Obwodnicy Miasta. - To stwierdzenie daje obraz myślenia najwyższych urzędników w naszym państwie oraz planów dotyczących perspektywy budowy obwodnicy Opatowa.

Sławomir Nowak, ówczesny minister transportu do opatowskich radnych napisał tajemniczo, że „proces przygotowania zadań jest kontynuowany przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad w miarę dostępnych pieniędzy, tak, aby w sytuacji pojawienia się możliwości sfinansowania zadań, płynnie przejść w fazę ich realizacji".

Co ciekawe, minister nie podzielił spostrzeżeń wszystkich, że w Opatowie jest na tyle duży ruch tranzytowy, aby konieczne było budowanie obwodnicy. „Zgodnie z opracowanym w 2010 roku Generalnym Pomiarem Ruchu na odcinkach dróg krajowych przebiegających przez Opatów, nie stwierdzono natężenia ruchu uzasadniającego pilną budowę obwodnicy, a zbyt duże natężenie ruchu pojazdów kołowych jest generowane w dużej mierze przez ruch lokalny (...) analiza została przeprowadzona o pomiar z 2010 roku, z którego wynika, że średnia krajowa wynosi 9888 pojazdów na dobę. W Opatowie na przejściu dla pieszych na drodze krajowej numer „74" 11759 pojazdów na dobę, droga krajowa numer "9" (przejście) 13872 pojazdy na dobę".

CHODZILI PO PRZEJŚCIU

W akcie desperacji członkowie i sympatycy Społecznego Komitetu Poparcia Budowy Obwodnicy Miasta wpadli na pomysł blokowania przejść dla pieszych na drogach krajowych przebiegających przez Opatów.

W różnych miesiącach roku zorganizowano w sumie trzy blokady, trwające od godziny 14 do 16. Przez dwadzieścia minut przechodzono przez przejście dla pieszych. Samochody musiały stanąć. Po dwudziestu minutach przechodzenia przez pasy, pozwalano samochodom przejechać. I tak przez dwie godziny.

Pikietujący nosili transparenty, gorzkie słowa w stronę ekipy rządzącej. "Za bałagan - brak obwodnicy wina rządu Tuska" - można było przeczytać na jednym z transparentów. O pikiecie zrobiło się głośno w wojewódzkich i ogólnopolskich mediach. Przejścia na "krajówkach" blokowały osoby kojarzone z Prawem i Sprawiedliwością.

Kilka dni po ostatniej blokadzie, na początku września ubiegłego roku, na polityczną odsiecz do Opatowa przyjechał wicepremier Janusz Piechociński, szef Polskiego Stronnictwa Ludowego. Z przedstawicielami mediów spotkał się w siedzibie Starostwa Powiatowego.

- Już w 2005 roku mówiliśmy o tym, co wydawało się nieuchronne. Tutaj drastycznie wzrośnie ruch samochodowy. Potwierdziły to dane z badania ruchu w 2010 roku. Teraz mamy już kilkanaście tysięcy pojazdów. Na drogach krajowych i wojewódzkich, przebiegających przez powiat, wzrósł ruch ciężarowy. Na moje oko w różnych porach dnia stanowi on do dwudziestu procent ruchu. Rośnie więc determinacja wszystkich, aby w Opatowie ruch usprawnić – mówił wicepremier Piechociński.

OBWODNICA OPATOWA NAJDROŻSZA

Równo rok temu minister gospodarki informował w Opatowie o tym, że na obradach rządu będzie mowa o budowie jedenastu obwodnic różnych miast Polski.

- Do najpilniejszej budowy rząd wybierze te obwodnice, którym najszybciej wygasają pozwolenia na budowę. Trwają też prace nad ułożeniem z nowej perspektywy finansowania unijnego na lata 2014-2020 kolejnej listy obwodnic. Na niej w sposób naturalny powinna znaleźć się, w oparciu o kryterium ruchu, w tym ruchu ciężkiego, obwodnica Opatowa. Będzie wysoko na liście – uważał rok temu wicepremier Piechociński.

W środę w Kielcach na konferencji prasowej, posłanka Marzena Okła-Drewnowicz, szefowa wojewódzkich struktur Platformy Obywatelskiej poinformowała, że Opatów będzie miał obwodnicę, gdyż rząd zarezerwował pieniądze na realizację najpilniejszych inwestycji drogowych w regionie. Z kolei towarzyszący parlamentarzystce posłowie, zapewnili, iż dopilnują, aby przedsięwzięcia znalazły swój szczęśliwy finał.

Oprócz obwodnicy Opatowa, w województwie świętokrzyskim powstanie obwodnica Morawicy oraz piąty etap ulicy Zagłoby w Ostrowcu Świętokrzyskim. Opatowska obwodnica będzie najdroższym projektem za 320 milionów złotych.

- To najbardziej zakorkowane wjazdy do ważnych miast. O wprowadzenie tych inwestycji do rządowych planów zabiegaliśmy od wielu miesięcy, a nawet lat – podkreśliła na konferencji prasowej Marzena Okła-Drewnowicz.

Zadania będą realizowane z funduszy unijnych oraz środków z Krajowego Funduszu Drogowego.

Michał LESZCZYŃSKI
[email protected]