Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Olej napędowy nie lubi mrozów. O czym pamiętać?

Ryszard M. Perczak
Fot. Pixabay.com
Fot. Pixabay.com
Zima, a ściślej te dni, gdy temperatury spadają poniżej zera jest szczególnym okresem dla silników wysokoprężnych. Chodzi o to, że olej napędowy nie lubi mrozów. W jego składzie znajdują się m.in. węglowodory parafinowe (powszechnie zwane parafiną), które pod wpływem niskiej temperatury zamieniają swój stan z płynnego w częściowo stały. To z kolej powoduje, że przewody paliwowe dość łatwo się zapychają i silnik z braku paliwa przestaje pracować.

Odpowiedni olej i depresator

Oczywiście tak dzieje się wtedy, gdy dostarczany do silnika olej napędowy nie jest do mrozów odpowiednio przygotowany. Tzn. w jego składzie chemicznym nie ma środków zapobiegających wytrącaniu się wspomnianych kryształków parafiny, skutecznie blokujących drożność przewodów paliwowych oraz filtra.

Dlatego od późnej jesieni w stacjach paliw pojawia się tzw. olej, najpierw przejściowy a potem zimowy. Są one bardziej niż letni, ze względu na skład chemiczny odporne na chłód i w zależności od tego czy jest to tylko olej zimowy czy też tzw. arktyczny pozwalają na bezproblemową pracę diesla nawet podczas 30-stopniowych mrozów.

Kierowcy, którzy od lat jeżdżą samochodami napędzanymi silnikami wysokoprężnymi wiedzą o tym, że w listopadzie, a już na pewno w grudniu należy tankować odpowiedni na ten sezon olej napędowy. Mało tego, jeśli nie chcemy mieć z „zamarzającymi” przewodami kłopotów zimą trzeba profilaktycznie dodawać do zbiornika specjalny środek, który obniża temperaturę krzepnięcia oleju napędowego. Dostaniemy go na każdej stacji paliw w pojemnikach z dokładnym opisem w jakich proporcjach należy mieszać go z olejem. Specyfik taki, zwany depresatorem, możemy dolać do zbiornika w którym jest już jakaś ilość paliwa, albo zaraz po tym jak je zatankujemy. Najlepiej wlać odpowiednią porcję przed tankowaniem, gdyż wtedy paliwo lepiej zostanie wymieszane z takim środkiem.

Być mądrym przed szkodąOd razu trzeba jednak dodać, że depresator jedynie zapobiega wytrącaniu się parafiny. Jeśli już nam olej „zamarznie” to jego skuteczność będzie żadna, gdyż on nie rozpuszcza kawałeczków blokujących układ paliwowy choć zapobiega ich powstawaniu. Jeśli zatem chcemy uniknąć przykrej niespodzianki z tężejącym na mrozie paliwem to zawczasu zaopatrzmy się w ów specyfik i nawet jeśli są jeszcze temperatury dodatnie dolewajmy go co jakiś czas do zbiornika, ot tak na wszelki wypadek.

Co zrobić jeśli jednak zaniedbamy zatankowanie odpowiedniego oleju i silnik nam stanie? A trzeba wiedzieć, że może się to stać nawet podczas jazdy. Nie zmieni takiej sytuacji próba rozruchu przez kręcenie silnika rozrusznikiem aż do wyczerpania się akumulatora, ani pchanie samochodu, ani tym bardziej próby z holowaniem przez inny pojazd. Nawet jeśli na krótko silnik zacznie pracować, to szybko znowu zamilknie. Szkoda zatem na takie działania czasu i energii.

Do ciepłego

Najprostszą metodą jest w takiej sytuacji wstawienie samochodu do ciepłego pomieszczenia, w którym panuje dodatnia temperatura. Im garaż, hala czy inne miejsce, w którym znajdzie się auto i będzie mogło odtajeć będzie cieplejsze, tym rozpuszczanie się kryształków parafiny i udrożnienie układu paliwowego będzie szybsze. Tak czy tak może to jednak potrwać nawet kilka godzin. Kiedyś kierujący np. ciężarówkami podgrzewali specjalnymi palnikami z „żywym” ogniem przewody dostarczające paliwo, co po pierwsze było bardzo niebezpieczne (groziło pożarem), a poza tym nie zawsze okazywało się skuteczne. Można natomiast próbować rozgrzać układ np. gorącym powietrzem. Jeśli dysponujemy specjalną dmuchawą czy innym podobnym urządzeniem wówczas skrócimy czas na rozpuszczenie się parafiny. Po znormalizowaniu się sytuacji należy pamiętać o tym aby wtedy dostarczyć do zbiornika odpowiedni olej albo dodać środek zapobiegający jego „zamarzaniu”. Najlepiej jedno i drugie

Zobacz także: Jak zadbać o akumulator?

Absolutnie niewskazane, szczególnie do nowych konstrukcji turbodiesli, jest stosowanie dodatku w postaci spirytusu, denaturatu bądź benzyny, choć kiedyś ich użycie zalecano nawet w instrukcjach obsługi. Szkody wynikłe z tego powodu i koszty naprawy układu wtryskowego będą nieporównywalnie wyższe, niż nawet straty spowodowane kilkugodzinną niedyspozycją układu paliwowego ale likwidowane środkami naturalnymi.

Co na to przepisy

Według polskich norm rok na stacjach benzynowych dzieli się na trzy okresy: letni, przejściowy i zimowy. W polskich warunkach klimatycznych za okres letni uważa się ten od 16 kwietnia do 30 września, gdy temperatura powinna wynosić maksymalnie 0 st. C. Za przejściowy czas od 1 października do 15 listopada i od 1 marca do 15 kwietnia. Tego rodzaju paliwo (przejściowe) jest odporne na mróz do ok. - 10 st. C. Zimowy olej jest dostarczany do stacji paliw zwykle po 15 listopada do końca lutego. Powinien on wytrzymać temperaturę przynajmniej – 20 st. C. Oczywiście wspomniane okresy mogą się zmieniać w zależności od sytuacji pogodowej.

Są jeszcze oleje arktyczne, które są zdolne wytrzymać 30 -stopniowe mrozy i większe i one również trafiają do naszego kraju. Można je spotkać głównie w północno-wschodnich regionach, gdzie zimy są bardziej srogie niż chociażby na południowym zachodzie.

Dlatego przed zimą zapobiegawczo zaopatrujmy się przynajmniej w owe dodatki do paliwa i już teraz wlewajmy je do zbiornika z olejem napędowym. Kto dużo jeździ w okresie zimowym powinien zainteresować się także stanem układu paliwowego w swoim samochodzie w tym szczególnie filtrem paliwa.

Przy okazji także rada dotycząca zaopatrywania się w olej w renomowanych stacjach paliw, gdzie dba się nie tylko o jego wysoką jakość, ale także to aby w odpowiedniej porze roku tankować wskazane paliwo.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Droga księżycowa w Gdyni, czyli Marszewska Góra

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty