Opel czyta znaki

Nowa Zafira ma wiele wyróżniających ją urządzeń. Samochód "rozmawia"

jakby sam ze sobą. Odczytuje np. znaki i daje znać kierowcy, że przekroczył szybkość. System zainstalowano po raz pierwszy w luksusowym Oplu Insignia, a teraz trafia do bardziej popularnego Vana. Jeżeli samochód podjedzie zbyt blisko do innego auta, to system najpierw sygnalizuje niebezpieczeństwo kolizji, a jeżeli kierowca dalej się gapi i nie reaguje, to system sam uruchamia hamulce.

Niezwykła jest szyba przednia, która odsłania się aż do połowy dachu. Nowa Zafira Tourer ma również inteligentne - jak piszą - światła. Opuszczają się na widok jadących samochodów aby nie oślepiać. Na bagażniku, ale nie na dachu lecz z tyłu, można przewozić cztery rowery.

**CZYTAJ TAKŻE

**

Wszyscy szukają różnych sposobów aby zdobyć klienta. Wymyślane są różne urządzenia, często są to zresztą gadżety, które mogą być, ale nie muszą. Ceny tylko idą do góry za głupie klamki w kolorze nadwozia. Trudno zresztą zaprojektować samochód, który trzymałby styl marki, a jednocześnie widać by było, że jest nowy. Z Zafirą udało się. Jeden z silników 1,6 l/160 KM przystosowany jest do pracy na gazie. Cena 82 400 zł.

Różne są obecnie metody przetrwania kryzysu. Fiat np. (jak pisaliśmy) bierze na przeczekanie i nie produkuje nowych modeli. Opel natomiast stawia właśnie na nowości. Ludzie od Opla twierdzą, że nigdy nie było ich tyle jak obecnie. W tym roku Zafira Tourer, Astra GTC, której produkcję uruchomiono w Gliwicach, a także elektryczny, świetnie wykończony tylko drogi (160 tys. zł) Opel Ampera. Trzy nowe modele szykowane są również na rok przyszły m.in. Astra Kombi oraz trzydrzwiowa Astra GTC. Fabryka w Gliwicach wyprodukuje w tym roku 174 tys. samochodów, chociaż w listopadzie, z powodu mniejszych zamówień wprowadzonych zostanie 5 dni pustych, bez produkcji. Nowa Zafira jest ładnym samochodem i ma szanse na klientów.