Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opel Vivaro-e i Zafira-e Life. Testujemy elektryczne nowości Opla

Jakub Mielniczak
Dynamiczna elektryfikacja w motoryzacji obejmuje już praktycznie wszystkie możliwe segmenty samochodów. Siłą rzeczy proces ten nie omija także aut użytkowych. Tym razem sprawdziliśmy, czym chce się pochwalić Opel. Oto nowe Vivaro-e i Zafira-e Life.Fot. Opel
Dynamiczna elektryfikacja w motoryzacji obejmuje już praktycznie wszystkie możliwe segmenty samochodów. Siłą rzeczy proces ten nie omija także aut użytkowych. Tym razem sprawdziliśmy, czym chce się pochwalić Opel. Oto nowe Vivaro-e i Zafira-e Life.Fot. Opel
Dynamiczna elektryfikacja w motoryzacji obejmuje już praktycznie wszystkie możliwe segmenty samochodów. Siłą rzeczy proces ten nie omija także aut użytkowych. Tym razem sprawdziliśmy, czym chce się pochwalić Opel. Oto nowe Vivaro-e i Zafira-e Life.

Wspomniany duet jest produkowany wraz z siostrzanymi konstrukcjami Toyoty (Proace/Proace Verso), Peugeota (Expert/Traveller) oraz Citroena (Jumpy/Spacetourer) we francuskiej fabryce PSA w Valenciennes. Auta bazują na platformie EMP-2, która umożliwia m.in stosowanie napędu elektrycznego. Na prezentację jechałem z wielką ciekawością wynikającą nie tylko z poczucia dziennikarskiego obowiązku, by przekazać czytelnikom jak nowe Ople jeżdżą. Jako, że przez ostatnie pół roku przejechałem za kierownicą bliźniaczej Toyoty Proace Verso z dieslem pod maską kilkanaście tysięcy kilometrów, chciałem się przekonać o realnych różnicach w jeździe elektrykiem i praktycznie identycznym autem z napędem konwencjonalnym.

Nadwozie i wnętrze 

Dynamiczna elektryfikacja w motoryzacji obejmuje już praktycznie wszystkie możliwe segmenty samochodów. Siłą rzeczy proces ten nie omija także aut użytkowych.
Dynamiczna elektryfikacja w motoryzacji obejmuje już praktycznie wszystkie możliwe segmenty samochodów. Siłą rzeczy proces ten nie omija także aut użytkowych. Tym razem sprawdziliśmy, czym chce się pochwalić Opel. Oto nowe Vivaro-e i Zafira-e Life.

Fot. Jakub Mielniczak

Zarówno wersja osobowa, jak i towarowa dostępne są w trzech długościach nadwozia - jako S, M i L, z dwoma rozstawami osi. Najkrótsza występuje wyłącznie z akumulatorem o pojemności 50 kWh, do dłuższych opcjonalnie można zamówić baterię o pojemności większej o 25 kWh. Bogata liczba konfiguracji liczby siedzeń/przestrzeni ładunkowej jest taka, jak w wersjach z silnikami spalinowymi. A więc w gamie Vivaro-e dostępne są klasyczne Vany z dwu lub trzyosobową kabiną oraz wersje z drugim rzędem siedzeń.

Dopuszczalna ładowność względem wersji klasycznych jest niższa o nieco ponad 100 kg. W zależności od długości nadwozia, przestrzeń ładunkowa wynosi od 4,6 m3 w odmianie S do 6,6 m3 dla L. Opel chwali się, że dzięki umieszczeniu baterii pod podłogą ładowni, samochód ma nisko położony środek ciężkości i mimo nieco wyższej masy własnej prowadzi się lepiej. Baterie w żaden sposób nie ograniczają też przestrzeni we wnętrzu. Zafira-e Life, w zależności od nadwozia pomieści od 5 do 8 osób. Dzięki mocowaniu siedzeń do aluminiowych szyn, wnętrze można dowolnie konfigurować wyjmując lub przesuwając fotele. Zarówno w wersji towarowej, jak i osobowej, jako opcja dostępne są elektrycznie przesuwane drzwi boczne.

Po zajęciu miejsca w kabinie, jedynymi różnicami, które rzucą się w oczy są zupełnie inny zestaw wskaźników oraz selektor wyboru trybu jazdy. Cała reszta wygląda i działa tak, jak w wersji spalinowej. Niebieskie akcenty w zegarach Opel rezerwuje wyłącznie dla modeli z literką „e” w nazwie. Prędkościomierz wyskalowano do 180 km/h. Obok, zamiast obrotomierza, mamy wskaźnik informujący o aktualnym wykorzystaniu mocy. Pomiędzy nimi dwa małe zegary - stopnia naładowania baterii oraz statusu pracy klimatyzacji. Ten ostatni ma pomóc kierowcy w rozważnym zarządzaniu energią potrzebną do schładzania/ogrzewania wnętrza. O ergonomii selektora wyboru trybu jazdy można powiedzieć niewiele ponad to, że jest niewygodny. Klasyczny drążek, znany chociażby z innych produktów koncernu PSA (np. Peugeota 208) sprawdziłby się lepiej. Alternatywnie, lepsze byłoby też zwykłe pokrętło występujące w odmianach wysokoprężnych z automatyczną skrzynią biegów. Jakość montażu wnętrza jest dobra, wygodne są też fotele. Oczywiście, próżno szukać tu miękkich tworzyw, ale nie jest to niczym dziwnym wśród aut „roboczych”. Dostępne wyposażenie pozwala bogato skonfigurować swoje auto. Oferta systemów bezpieczeństwa i asysty kierowcy nie różni się od wersji spalinowych. Dostępne są też m.in. podgrzewane fotele, czy wyświetlacz head-up. Ten ostatni, niestety, w wersji „biedniejszej”, a więc pokazujący informacje na małej szybce wysuwanej z górnej części kokpitu.

Napęd i prowadzenie 

Dynamiczna elektryfikacja w motoryzacji obejmuje już praktycznie wszystkie możliwe segmenty samochodów. Siłą rzeczy proces ten nie omija także aut użytkowych.
Dynamiczna elektryfikacja w motoryzacji obejmuje już praktycznie wszystkie możliwe segmenty samochodów. Siłą rzeczy proces ten nie omija także aut użytkowych. Tym razem sprawdziliśmy, czym chce się pochwalić Opel. Oto nowe Vivaro-e i Zafira-e Life.

Fot. Jakub Mielniczak

136-konny napęd Zafiry-e Life/Vivaro-e ma takie same parametry, jak ten znany z elektrycznych wersji Corsy i Peugeota 208. 260 Nm momentu obrotowego dostępnych jest oczywiście przy każdej prędkości od samego startu. Dostępne są trzy tryby jazdy - Power, Normal i Eco. Tylko w najwyższym dostępna jest pełna moc i moment obrotowy. Normal zabiera 20 kW i 50 Nm, Eco zaś 40 kW i 70 Nm. Oczywiście, w zamian oferując lepszy zasięg. Wersja z mniejszym akumulatorem, według pomiaru WLTP przejedzie 230 km, z większym zaś - o 100 km więcej. Po kilku zdaniach suchych danych przychodzi czas na odpowiedź na pytanie - jak to jeździ? Nie jest żadnym zaskoczeniem, że samochód, niezależnie od wersji, najlepiej radzi sobie w miejsko - podmiejskim ruchu. To dobrze, bo w takich warunkach z całą pewnością będzie najczęściej wykorzystywany.

W trybie „Normal” i „Power” start spod świateł jest szybki, a reakcja na naciśnięcie pedału gazu - natychmiastowa. Tryb Eco mocno spowalnia auto, maksymalnie obniżając też wydajność klimatyzacji. Nie byłem na tyle twardy, by w ponad 30-stopniowym upale testować możliwie najniższe do uzyskania zużycie energii. W trybie „Normal”, jeźdżąc zgodnie z przepisami w ruchu mieszanym, Vivaro-e „na pusto” potrzebowało ok. 22-25 kWh na każde 100 km. Nieco gorzej się ma sprawa na autostradzie. Powyżej 110 km/h nabieranie prędkości jest wolniejsze, a prędkościomierz zatrzymuje się na 130 km/h - do tylu producent elektronicznie ograniczył prędkość maksymalną. Chociaż w oficjalnych materiałach nie ma takiej informacji, śmiem twierdzić że testowane elektryki mają nieco utwardzone zawieszenie. Nie wiem jak zachowują się z pełnym ładunkiem, bo do dyspozycji dziennikarzy oddano auta bez obciążenia, ale względem auta, którym jeżdżę na co dzień, wersje „e” są nieco twardsze. Dzięki temu, prowadzenie auta po zakrętach jest lepsze, ale cierpi na tym nieco komfort jazdy. Pewne zastrzeżenia mam do trybu rekuperacji energii „B”. Jego działanie można zauważyć wyłącznie podczas zjazdu z dużego wzniesienia. Podczas jazdy po płaskiej drodze, efekt mocniejszego spowalniania po odpuszczeniu gazu nie występuje. Być może w wersjach, które trafią do klientów, Opel to poprawi.

Ceny i podsumowanie

Dynamiczna elektryfikacja w motoryzacji obejmuje już praktycznie wszystkie możliwe segmenty samochodów. Siłą rzeczy proces ten nie omija także aut użytkowych.
Dynamiczna elektryfikacja w motoryzacji obejmuje już praktycznie wszystkie możliwe segmenty samochodów. Siłą rzeczy proces ten nie omija także aut użytkowych. Tym razem sprawdziliśmy, czym chce się pochwalić Opel. Oto nowe Vivaro-e i Zafira-e Life.

Fot. Jakub Mielniczak

Pierwsze egzemplarze Zafiry-e Life trafią do klientów wiosną 2021 roku. Vivaro-e nieco wcześniej - jesienią b.r. Ceny tego pierwszego w Niemczech będą startowały z poziomu 53800 euro. Na dostawczaka trzeba przeznaczyć co najmniej 41354 euro (kwoty brutto). Należy pamiętać jednak, że auta są objęte dofinansowaniem w wysokości 7500 euro, więc kwoty do zapłaty będą odpowiednio niższe.

Nie ma co ukrywa, że przydatność wersji elektrycznych jest ograniczona do konkretnych warunków użytkowania auta. Nie są to odmiany stworzone do pokonywania długich tras autostradowych z pełnym obciążeniem. Chociaż przedstawiciel Opla stwierdził, że dzięki aplikacji do planowania trasy i ładowania nie będzie problemu z zaplanowaniem sobie podróży np. do Hiszpanii, to obecni na prezentacji dziennikarze skwitowali to jedynie uśmiechem. Wersja wysokoprężna, która pod maksymalnym obciążeniem na jednym tankowaniu po autostradzie przejedzie bez problemu ponad 700 km jest pod tym względem wciąż bezkonkurencyjna. Elektryki mogą za to z powodzeniem być wykorzystywane przez hotele jako busy transferowe. Użytek z tych samochodów będą mieli też mali przedsiębiorcy i służby, które z rzadka wyjeżdżają poza aglomerację miejską.

ZALETY

  •  niezła dynamika przy prędkościach miejskich
  •  bogate możliwości konfiguracji

WADY

  • ograniczony komfort jazdy
  • funkcja rekuperacji energii - do poprawy

Zobacz także: Testujemy elektrycznego Opla Corsę

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Droga księżycowa w Gdyni, czyli Marszewska Góra

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty