Ozdobne oświetlenie auta - co jest modne i co na to przepisy

Wojciech Frelichowski
Ozdobne oświetlenie auta - co jest modne i co na to przepisy
Ozdobne oświetlenie auta - co jest modne i co na to przepisy
W handlu jest cała masa świetlnych gadżetów do tuningowania auta. Trzeba jednak wiedzieć, że dozwolone są tylko te produkty, na które pozwalają przepisy i które są homologowane.
Ozdobne oświetlenie auta - co jest modne i co na to przepisy
Ozdobne oświetlenie auta - co jest modne i co na to przepisy

Samochody z dodatkowymi światłami do jazdy dziennej, światłami obrysowymi, świecącymi antenami, podświetlanymi ramkami rejestracji, a nawet ze świecącymi zaworami opon, to stosunkowo częste widoki na naszych drogach.

- Większość tych gadżetów jest niedozwolona. Przepisy, które regulują tę kwestię są zawarte w rozporządzeniu o rejestracji pojazdów - mówi Zbigniew Wiczkowski, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Słupsku.

Auta ozdobione jak choinki zazwyczaj nie przechodzą badań technicznych na stacji kontroli pojazdów. Jeśli kierowca ozdobi swój pojazd dopiero po opuszczeniu stacji diagnostycznej, to musi się liczyć z reakcją policji. Patrole drogówki są wyczulone na auta ze świetlnymi gadżetami. Policjanci zwykle zatrzymują kierowcy dowód rejestracyjny do czasu usunięcia niedozwolonych urządzeń.

Oczywiście nie wszystko jest zabronione. Na przykład można montować światła do jazdy dziennej. Tego typu oświetlenie jest dozwolone, ale pod warunkiem, że ma homologację.

- Najlepsza homologacja oświetlenia samochodowego w Europie to homologacja E1, która gwarantuje najwyższą jakość wykonania produktu - wyjaśnia Jarosław Kaflak, ekspert Philips Automotive Lighting.

Co jest w modzie?

 - Obecnie hitem są światła dzienne wykonane z diod LED -  mówi Robert Uszkiewicz, właściciel sklepu Moto-Bajer. Jednak montaż diodowych świateł do jazdy dziennej ograniczony jest pewnymi warunkami. Takie światła muszą być barwy białej, powinny się włączać automatycznie po przekręceniu kluczyka i muszą się automatycznie wyłączać po włączeniu świateł mijania, drogowych lub przeciwmgłowych. Światła te muszą być zamontowane na wysokości co

najmniej 25 cm od ziemi, ale nie wyżej niż 150 cm, maksymalnie 40 cm od bocznego obrysu pojazdu, a wzajemna odległość między nimi nie może być mniejsza niż 60 cm.

Przepisy mówią też, że przednie, boczne (o ile są) i tylne światła pozycyjne oraz obrysowe, a także oświetlenie tablicy rejestracyjnej nie musi się włączać podczas jazdy na światłach dziennych.

Dobre dodiowe światła LED kosztują ok. 160-200 zł (komplet). Są wyposażone w układ włączający je w chwili przekręcenia kluczyka w stacyjce i wyłączający po włączeniu świateł mijania.

Uwaga na homologację

Skoro przepisy surowo traktują większość święcących gadżetów, to dlaczego taki asortyment jest dostępny w sklepach? Jak tłumaczą handlowcy spora część nabywców kupuje takie akcesoria z myślą o prezentacji swoich ozdobionych aut na zlotach tuningowych. Po zakończeniu takiego spotkania świecące akcesoria demontują.

Czym można upiększyć samochód?

Możliwości jest sporo, ale trzeba pamiętać, że większość z tych gadżetów nie posiada homologacji. 
- Wzięcie mają ozdobne, samoprzylepne listwy z diodami LED, które można zamontować zarówno na nadwoziu, jak i w kabinie – mówi Robert Uszkiewicz ze sklepu Moto-Bajer w Kobylnicy koło Słupska.

Nabywcy interesują się również świecącymi akcesoriami, które służą nie tylko do ozdoby samochodu, ale mają znaczenie praktyczne i, co ważne, są homologowane. Np. kierunkowskazy montowane na błotnikach w autach wyposażonych w hak holowniczy. Niektórzy decydują się też na dokupienie kierunkowskazów na boczne lusterka. Są też zwolennicy świateł obrysowych (zgodnie z przepisami białe na przedniej partii nadwozia, czerwone na tylnej). Mogą być klasyczne, ze zwykłą żarówką, ale są też z diodami LED.

Cały czas kupowane są światła przeciwmgłowe, popularne halogeny.

- W przypadku żarówek halogenowych należy upewnić się, że produkt posiada odcięcie promieniowania UV, dzięki czemu reflektory nie matowieją  - radzi Jarosław Kaflak z Philips Automotive Lightmasing.

Coś dla ozdoby

Młodszym zmotoryzowanym podobają się świecące anteny (różne kolory). Niektóre mają własne zasilanie (bateria) oraz czujnik zmierzchu, czyli włączają się same po zapadnięciu zmroku.

Z zainteresowaniem spotkały się świecące kapturki zaworów opon. Są zwykle z diod LED i również mają własne zasialanie. Producenci tego typu akcesoriów wpadli też na pomysł podświetlanych końcówek spryskiwaczy przedniej szyby.

Zobacz także: Wymiana żarówek – nie bawmy się w pseudoksenony

Kierowcy, którzy zdecydowanie chcą wyróżnić swój samochód wśród masy innych pojazdów, decydują się np. na świecące ramki tablic rejestracyjnych, a jeszcze bardziej na neonowe lampy montowane pod podwoziem. Po zmroku emitują poświatę, najczęściej barwy błękitnej.

Za to niemal w zupełności zanikło zainteresowanie kolorowymi żarówkami do reflektorów głównych. A jeszcze kilka lat temu światła niebieskie, czy nawet czerwone nie były wcale rzadkością.

Przykładowe ceny

  • światła LED do jazdy dziennej  - ok. 160-200 zł (komplet z homologacją)
    światła przeciwmgłowe (halogeny) - od 70 zł (komplet)
    neonówki pod podwozie - od 100 zł (komplet)
    światła LED na taśmie samoprzylepnej - 26 zł (bez homologacji)
    krótka podświetlana antena - 16 zł
    świecące kapturki zaworów - 16 zł (2 sztuki)
    podświetlane spryskiwacze - 16 zł (2 sztuki)
    światła obrysowe - 13-14 zł
    kierunkowskazy na lusterka - 30 zł (sztuka)

Wojciech Frelichowski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty