Pakujemy rower do auta - porównanie bagażników dachowych i uchwytów (ZDJĘCIA)

Bartosz Gubernat
Rower w samochodzie przewieziesz nie tylko na dachu
Rower w samochodzie przewieziesz nie tylko na dachu
Jeśli jesteś fanem jazdy na rowerze i nie chcesz się z nim rozstawać w czasie urlopu, zainwestuj w bagażnik do transportu sprzętu sportowego. Odpowiednie uchwyty pozwolą zabrać na wczasy rowery całej rodziny.
Rower w samochodzie przewieziesz nie tylko na dachu
Rower w samochodzie przewieziesz nie tylko na dachu

Tegorocznym hitem są uchwyty rowerowe mocowane do haka holowniczego. Występują w wielu konfiguracjach, ale podstawowa różnica między nimi polega na możliwościach załadunku różnej liczby rowerów i typie budowy. Te najprostsze to uchwyty, na których rowery wiesza się za górną rurę ramy. Bardziej rozbudowane to platformy, na których rowery stawia się na kołach. W obu przypadkach na haku mieści się od jednego do czterech rowerów, pod warunkiem, że ich łączna waga nie przekracza 60 kg.

- Najprostsze uchwyty kosztują 120-150 zł. Za platformę trzeba zapłacić minimum 500 zł. Najtańsze modele nie mają zazwyczaj świateł ani miejsca na tablicę rejestracyjną. Można je dokupić w postaci osobnego modułu, który mocujemy do ramy ostatniego przewożonego roweru i podpinamy do gniazda haka holowniczego. Cena takiego elementu to ok. 70 zł – mówi Paweł Bartkiewicz ze sklepu internetowego Axel Sport.

Zdaniem sprzedawców wygodniejszy wariant to platforma, na której rowery są zamocowane stabilniej. Poza tym można na niej postawić każdy typ roweru, podczas gdy do uchwytów pasują tylko te z prostymi, klasycznymi ramami. Rowery miejskie i tzw. damki można na nich zamocować, ale trzeba kupić specjalne nakładki, tzw. adaptery. To dodatkowy koszt 100-150 zł. 

Wszechstronny dach

Ale mimo mody na platformy i uchwyty na hak, na rynku ciągle najpopularniejsze są urządzenia dachowe. Przede wszystkim ze względu na możliwość ich wielorakiego zastosowania. U góry rower przewozimy w specjalnych uchwytach, mocowanych do tzw. bazy. Składa się ona z dwóch poprzeczek mocowanych do krawędzi między dachem a otworem drzwi. W niektórych samochodach służą do tego specjalne rynienki, lub fabryczne otwory. W pojazdach typu kombi przykręcamy je do relingów. W zależności od producenta za bazę trzeba zapłacić minimum 150-200 zł.

- Produkty wiodących na rynku firm kosztują nawet 400-700 zł. Te najdroższe mają dodatkowo zabezpieczenia przed kradzieżą w formie zamka na tradycyjny kluczyk – mówi Paweł Bartkiewicz.

Forma wykorzystania tego typu bagażników zależy przede wszystkim od rodzaju urządzeń zamontowanych na bazie. Uchwytów na rowery da się na nią zamocować nawet pięć, ale zalecana, maksymalna liczba to cztery. Zakłada się je na przemian przodem i tyłem do jazdy. Czasami konieczne jest poluzowanie i ułożenie kierownicy równolegle do ramy. Uchwyty kosztują od 150 zł do nawet 350-450 zł. Im droższy, tym lżejszy i bardziej wytrzymały. Poza tym najlepsze modele pozwalają na bardzo łatwy załadunek rowerów, nawet na wysoki samochód.

Kosztem dwóch-trzech uchwytów do bazy można przymocować urządzenie do przewozu sprzętu pływającego, np. deski surfingowej czy kajaka. Najprostsze rozwiązanie to piankowa otulina, na którą sprzęt się kładzie i przypina do bazy pasami. Bardziej wyszukany sposób przewozu to przymocowanie deski lub kajaka do specjalnie wyprofilowanego uchwytu. Pianki kosztują od 100 zł wzwyż, uchwyty nawet 400-500 zł.

Zaletą systemu z bazą jest możliwość wykorzystania bagażnika także zimą, kiedy mocujemy do niego uchwyty na narty. Przez cały rok można na niej wozić także bagażnik lub boks na dodatkowy ładunek.

- Wąski, ale długi boks nie wyklucza transportu roweru lub deski. Można więc na bazie przymocować np. kufer i dwa stanowiska na rowery. W ten sposób wieziemy wówczas jednoślady, a obok możemy spakować lekkie przedmioty, które nie mieszczą się już do bagażnika – wyjaśnia Paweł Bartkiewicz.

Najpopularniejsi na polskim rynku producenci boksów to Mont Blanc, Taurus, Thule czy Inter Pack. Ich boksy z centralnym zamkiem i ok. 400-460-litrami pojemności kosztują od 1000 zł wzwyż. Markowy boks otwierany z obu stron może kosztować nawet 3000 zł, ale często nie warto wydawać takich pieniędzy. Od sprzętu za 1500 zł różni się najczęściej designem i logo na obudowie.

Systemy na klapę

Najmniej popularnym rozwiązaniem jest transport rowerów na klapie bagażnika. Ten sposób jest przeznaczony wyłącznie dla samochodów typu kombi, hatchback, bus i minivan. Kierowcy wybierają go przede wszystkim ze względu na niską cenę, uchwyt na trzy rowery można kupić już za ok. 150-220 zł.

Największym mankamentem tego typu rozwiązania jest bardzo duże ryzyko uszkodzenia klapy samochodu. Powód?

– Taki bagażnik montujemy przy pomocy pasów zaczepianych za górną i dolną część klapy. Sam element z rowerami opiera się o nią i jest odizolowany tylko przy pomocy gumowych podkładek. Gdy samochód pracuje na nierównościach, bagażnik podskakuje i uderza w klapę, a elementy gumowe ją ocierają. W ten sposób łatwo o uszkodzenie lakieru lub karoserii – tłumaczy Paweł Bartkiewicz.

Nieco lepiej spisują się droższe uchwyty za ponad 450-500 zł, gdzie mocowanie to głównie sztywne elementy. Ale i ono nie daje stuprocentowej ochrony przed uszkodzeniami. Maksymalne obciążenie uchwytu na klapie to 45 kg.

Zapytaj dealera

Indywidualne rozwiązania do transportu rowerów oferują także producenci samochodów. Np. w Skodzie jednoślady zaczepia się w bagażniku do podłogi. Mocuje się je widełkami, po zdemontowaniu przedniego koła. Specjalny uchwyt dostępny jest dla modeli Yeti, Roomster oraz Fabii i Superb w wersji kombi. Kosztuje ok. 900 zł, można do niego przyczepić dwa jednoślady.

Z kolei Opel proponuje uchwyt „FlexFix”, mocowany pod tylnym zderzakiem. Aby przewieźć rower trzeba wysunąć spod zderzaka szufladę, która skrywa platformę na jeden lub dwa jednoślady. Przy pomocy specjalnego adaptera powierzchnię można zwiększyć nawet na cztery rowery. System jest dostępny w modelach Corsa, Astra IV, Meriva, Antara, Adam, Mokka i Zafira Tourer. W  zależności od modelu samochodu i typu bagażnika waga roweru może sięgać do 20-30 kg, a system odchylania uchwytu pozwala na ciągły dostęp do bagażnika. Np. do Corsy uchwyt na jeden rower kosztuje 3200 zł, na dwa - 3700 zł. Uchwyt do Mokki to minimum 3500 zł. Mankamentem takiego rozwiązania jest brak koła zapasowego, w którego miejscu zamocowana jest konstrukcja bagażnika. Volkswagen bazuje na klasycznych bagażnikach dachowych i uchwytach mocowanych do haka. Uchwyt na hak firmy Westfalia kosztuje tu 1650 zł. Służy do przewozu dwóch jednośladów, jest wyposażony w światła i miejsce na tablice rejestracyjną.

Uwaga!
* Jeśli przewozisz rowery a dachu pamiętaj o związanych z tym ograniczeniach. To przede wszystkim limit prędkości, który dla takiego auta wynosi 100 km/h. Jadąc szybciej, ze względu na duże opory powietrza zwiększasz ryzyko wypięcia jednośladów z uchwytów. Pamiętaj też, że samochód z rowerami na dachu jest znacznie wyższy. To szczególnie istotne podczas wjazdu na parkingi podziemne, czy przejazdu pod niewielkimi wiaduktami.

* Tańsze bagażniki są mocowane do dachu wyłącznie przy pomocy śrub, które bardzo łatwo odkręcić. To zachęta dla złodzieja. Dlatego bazę oraz uchwyty rowerowe warto wyposażyć w dodatkowe zabezpieczenia zamykane na kluczyk. Dzięki temu bagażnik pozostawiony na parkingu wraz z rowerami będzie dla złodzieja znacznie trudniejszym do zgarnięcia łupem. Komplet zamków do popularnych modeli baz to 150-200 zł.

Bartosz Gubernat
fot. Bartosz Gubernat

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty