Pech nie opuszcza Toyoty. Nowy rekord Porsche

Motofakty.pl
Wyścig Le Mans 2017Powiedzenie, że wyścigu w Le Mans się nie wygrywa, tylko wyścig wybiera sobie zwycięzcę potwierdziło się po raz kolejny. Tegoroczna edycja 24-godzinnego maratonu była pełna dramatycznych i nieoczekiwanych zwrotów akcji.fot. Porsche
Wyścig Le Mans 2017Powiedzenie, że wyścigu w Le Mans się nie wygrywa, tylko wyścig wybiera sobie zwycięzcę potwierdziło się po raz kolejny. Tegoroczna edycja 24-godzinnego maratonu była pełna dramatycznych i nieoczekiwanych zwrotów akcji.fot. Porsche
Powiedzenie, że wyścigu w Le Mans się nie wygrywa, tylko wyścig wybiera sobie zwycięzcę potwierdziło się po raz kolejny. Tegoroczna edycja 24-godzinnego maratonu była pełna dramatycznych i nieoczekiwanych zwrotów akcji.

Zanosiło się, że w tegorocznym wyścigu zespół Toyota Gazoo Racing będzie w stanie wziąć wszystko. Fenomenalnym czasem 3:14.791 Kamui Kobayashi ustanowił nowy rekord sesji kwalifikacyjnych. Druga była również Toyota. Trzecie Porsche 919 Hybrid straciło do Toyoty TS050 Hybrid 2,468 s. W pierwszych godzinach wyścigu układ sił wyglądał podobnie. Po blisko czterech godzinach z czołówki wypadło Porsche z numerem 2 – na dłuższy czas zjechało do boksu na naprawę przedniej osi. Przymusowy postój zaliczyła też Toyota z numerem 8, w której posłuszeństwa odmówiły podzespoły napędu hybrydowego.

Wyścig Le Mans 2017Powiedzenie, że wyścigu w Le Mans się nie wygrywa, tylko wyścig wybiera sobie zwycięzcę potwierdziło się po raz kolejny. Tegoroczna
Wyścig Le Mans 2017

Powiedzenie, że wyścigu w Le Mans się nie wygrywa, tylko wyścig wybiera sobie zwycięzcę potwierdziło się po raz kolejny. Tegoroczna edycja 24-godzinnego maratonu była pełna dramatycznych i nieoczekiwanych zwrotów akcji.

fot. Toyota

Prawdziwy dramat rozegrał się w środku nocy. Liderującą Toyotę zatrzymała usterka układu napędowego. Niedługo później kolejna Toyota nie była w stanie dotrzeć do alei serwisowej po zniszczeniach powstałych po kolizji z wolniejszym samochodem, wpadnięciu w żwir i jazdą z rozerwaną oponą, która dokonała spustoszenia w tylnej części pojazdu. Na prowadzenie wysunęło się Porsche z numerem 4. Również jemu szczęście nie dopisało. Problemy techniczne nie pozwoliły na dojechanie do czekających w garażu mechaników.

Liderem wyścigu – po raz pierwszy w historii – został samochód klasy LMP2 zespołu Jackie Chan DC Racing. Porsche z numerem 2, które na początku wyścigu spadło na odległą pozycję, stanęło natomiast przed realną szansą na włączenie się w walkę o zwycięstwo. Szybko odrabiało straty i wyprzedziło lidera na niecałe dwie godziny przed końcem zmagań. Było to trzecie z rzędu i 19. w historii zwycięstwo Porsche w legendarnym wyścigu. Drugie pod względem liczby zwycięstw jest Audi (13), a trzecie – Ferrari (9).

Zobacz także: Jak zadbać o akumulator?

Polecamy: Sprawdzamy co oferuje Nissan Qashqai 1.6 dCi

Toyota od lat bezskutecznie stara się o triumf w Le Mans. W 1992 r. zajęła drugie miejsce prototypem Toyota TS010. W 1994 r. kierowcy Toyoty 94C-V ponownie stanęli na drugim stopniu podium. W sezonie 1997 zespół dysponował niezwykle szybkimi Toyotami GT-One. Najszybsza z nich zajęła jednak dopiero dziewiąte miejsce. W 1998 r. wyścig zaczął się po myśli japońskiego koncernu, jednak wypadki spowodowane pęknięciami opon wyeliminowały z rywalizacji dwa auta. Trzecia Toyota GT-One szybko odrabiała straty do lidera, jednak uszkodzenie opony pozwoliło na zajęcie drugiego miejsca.

Wyścig Le Mans 2017Powiedzenie, że wyścigu w Le Mans się nie wygrywa, tylko wyścig wybiera sobie zwycięzcę potwierdziło się po raz kolejny. Tegoroczna
Wyścig Le Mans 2017

Powiedzenie, że wyścigu w Le Mans się nie wygrywa, tylko wyścig wybiera sobie zwycięzcę potwierdziło się po raz kolejny. Tegoroczna edycja 24-godzinnego maratonu była pełna dramatycznych i nieoczekiwanych zwrotów akcji.

fot. Toyota

W sezonie 2000 Toyota zaangażowała się w starty w Formule 1. Na powrót do wyścigów długodystansowych koncern zdecydował się w 2012 r. W kwalifikacjach do Le Mans 24 Toyoty TS030 Hybrid wywalczyły trzecią i piątą pozycję startową, ale żaden z samochodów nie dotarł do mety. Kolejny sezon okazał się znacznie bardziej udany – Toyoty zajęły w Le Mans drugie i czwarte miejsce. W sezonie 2014 najszybsza Toyota TS040 Hybrid wywalczyła trzecie miejsce na podium, a w 2015 r. – szóste. Pod znakiem wyjątkowego pecha upłynął ubiegłoroczny występ. Toyota liderowała na trzy minuty przed końcem zawodów. Usterka techniczna nie pozwoliła jednak na zwycięstwo z Porsche. Najwyżej sklasyfikowana Toyota TS050 Hybrid znalazła się na drugim miejscu.

Tegoroczny wyścig postawił pod dużym znakiem zapytania zasadność dalszego inwestowania w rozwój prototypów klasy LMP1 z napędem hybrydowym. Są szybsze od pojazdów LMP2 z klasycznymi silnikami tłokowymi, ale jak pokazał tegoroczny wyścig, usterki techniczne mogą drastycznie wpłynąć na kolejność na mecie.  Szacuje się, że koszt jednego sezonu startów zespołu z samochodami LMP1 w World Endurance Championship (24-godzinny maraton w Le Mans jest jedną z rund mistrzostw) przekracza 100 milionów euro.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty