Picanto na holenderskich wydmach

Położony niedaleko Amsterdamu Circuit Park Zandvoort to niezwykle ciekawy, a przy tym bardzo wymagający tor,

zlokalizowany na wydmach niedaleko plaż. Obiekt zbudowano na początku lat 40. ubiegłego wieku, a od 1950 do 1985 roku ścigali się na nim najlepsi kierowcy świata podczas Grand Prix Holandii Formuły 1. Ostatnim triumfatorem wyścigu F1 w tym miejscu był słynny Niki Lauda, który wygrywał tutaj w 1985 roku oraz wcześniej w 1974 i 1977. Oprócz Austriaka zwycięstwa na tym niezwykle trudnym torze odnosili tak znakomici zawodnicy jak Juan Manuel Fangio (1955), Stirling Moss (1958), Graham Hill (1962), Jackie Stewart (1968, 1969, 1973), James Hunt (1975,1976), Alain Prost (1981, 1984) oraz rekordzista Jim Clark, który odniósł tutaj aż cztery zwycięstwa (1963, 1964, 1965, 1967). Niestety, tor Zandvoort kojarzy się także z najtragiczniejszymi momentami w historii sportu samochodowego. W 1970 (Piers Courage) i 1973 roku (Roger Williamson) w spektakularnych wypadkach zginęli tutaj dwaj brytyjscy kierowcy Formuły 1.  
   

Ponieważ aktualnie używany tor został zbudowany w oparciu o istniejącą wcześniej infrastrukturę, to dziś rywalizujący kierowcy mają możliwość ścigania się po prawdziwie historycznym obiekcie. Zawodnicy w Picanto przejeżdżając pierwszą partię toru pomiędzy wirażami „Tarzanbocht” a „Scheivlak”, będą pokonywali trasę praktycznie niezmienioną od… 1940 roku. „Schievlak” to zresztą jeden z najbardziej wymagających zakrętów na tym obiekcie, a uczestnicy wielu serii wyścigowych, począwszy od markowych pucharów przez DTM, GT, aż po Formułę 1, zgodnie określają go „miejscem, gdzie odróżnia się chłopców od mężczyzn”. Zresztą cały tor Zandvoort, dzięki swej konfiguracji i położeniu zyskał przydomek „rollercoastera wśród wydm”.
Zawodnicy KLR „wsiądą” na tę kolejkę w ramach „Pinksterraces 2014” - wyścigowego weekendu organizowanego od lat 60-tych ubiegłego stulecia, właśnie w czasie Zielonych Świątek - świąt po dziś dzień powszechnie obchodzonych w Holandii. W związku z tym okresem cała impreza ma nieco niestandardowy format, bowiem treningi i kwalifikacje odbędą się, tak jak zwykle w piątek i sobotę, ale niedziela jest dniem świątecznym. Wyścigi główne wszystkich kategorii rozegrane zostaną w poniedziałek, 9 czerwca, który w Holandii jest dniem wolnym od pracy.

Po dwóch treningach, kierowcy Picanto swoją pierwsza sesję kwalifikacyjną zaliczą w piątek po południu, a w sobotę  rozegrane zostaną finałowe Q2 i Q3, decydujące o ustawieniach pierwszej na starcie. Wyścigi główne odbędą się w poniedziałek odpowiednio o 9.00 oraz o 14.40.

Tradycyjnie już pośród stałych uczestników mistrzostw pojawią się goście. Tym razem będą to Tomasz Szmandra – redaktor „Motofaktów” i magazynu „Moto Salon” oraz Peter Hilhorst, dziennikarz największego w Holandii dziennika „De telegraaf” i magazynu motoryzacyjnego „Autovisie”.

Liderem tabeli mistrzostw Polski Kia Picanto po pierwszej rundzie jest Karol Lubas, który o 11 pkt. wyprzedza tegorocznego debiutanta, Piotra Parysa i o 23 pkt. „weterana” tej serii Konrada Wróbla. Ale jak pokazały już wyścigi otwierające sezon na Slovakiaringu, chętnych do zdobycia kompletu punktów nie zabraknie. A to zapowiada widowiskową rywalizację i wyjątkowe emocje na wydmach legendarnego Zandvoort.

„Bardzo się cieszę, że jedziemy poznawać nowe miejsca i że dajemy taką szansę naszym kierowcom. To jest aspekt edukacyjny i szkoleniowy naszej serii. Sam jestem ogromnie ciekaw jak będzie wyglądała rywalizacja na tym słynnym obiekcie. A przy okazji mam nadzieję, że wieść o Kia Lotos Race trafi też na podatny grunt, słynącego ze swoich wyścigowych tradycji, regionu Europy. Przed nami przecież nowe cele i wyzwania, a w planowanym Pucharze Kia pro-cee’d z przyjemnością powitamy zawodników z „Beneluxu” - powiedział Wojciech Szyszko,  dyrektor zarządzający Kia Motors Polska.