Pierwsza jazda: Citroen DS3. Samochód dla lubiących się wyróżniać

Czesław Wachnik
Pierwsza jazda: Citroen DS3. Samochód dla lubiących się wyróżniać
Pierwsza jazda: Citroen DS3. Samochód dla lubiących się wyróżniać
Od prawie dwóch lat w salonach jest dostępny citroen DS3. Co może zaskakujące, mimo upływu czasu DS3 ma nadal nowoczesne i przyciągające oko nadwozie, podobnie jak wnętrze. Model z silnikiem benzynowym o mocy 95 KM kosztuje od 59 950 zł.
Pierwsza jazda: Citroen DS3. Samochód dla lubiących się wyróżniać
Pierwsza jazda: Citroen DS3. Samochód dla lubiących się wyróżniać

DS3 to auto dla indywidualistyć. Liczba dostępnych kolorów lakierów, kolorów dachu, kombinacji kolorów lakieru i osobno dachu, felg oraz wnętrza sprawia, że każdy może sobie dobrać auto marzeń. Jeśli do tego dodamy mocny, bo aż 156- konny silnik, to czy można więcej wymagać.

Samochód ten ma tylko jedną wadę, bo drobnostki można wybaczyć. Jest nim cena. Kiedy po trzech dniach testów, zapytałem dilera, ile zapłacę za ,,deesa’’, to po usłyszeniu sumy 80 tys. zł, pokiwałem głową.

- To auto nie tylko dla indywidualistów, ale też dla osób z zasobnym portfelem - pomyślałem. Citroen DS3 nawiązuje do citroena DS, który przed kilkudziesięciu laty był synonimem niezwykle odważnych, by nie powiedzieć, że awangardowych rozwiązań designerskich i technicznych, które wtedy znacznie wyprzedzały produkty innych producentów.

Nadwozie jak dzieło sztuki

DS3 to naturalny konkurent takich aut jak alfa mito, fiat 500 czy mini. A to oznacza, że jest adresowany do klientów, którzy cenią komfort, doskonałe wyposażenie, a mniej patrzą na cenę. Auto jest rozwinięciem citroena 3, które jednak pozbawiono tylnych drzwi, wyposażono w lepsze silniki oraz dopracowano wnętrze. Dodając oczywiście bardziej luksusowe materiały. DS3 ma (w zaokrągleniu) 395 cm długości, 146 cm wysokości i 172 cm szerokości. Rozstaw osi to 246,5 cm. Wymiary te wskazują, że mamy do czynienia z typowym segmentem B.

Jeśli chodzi o nadwozie, to chyba lepsze czy też bardziej rzucające na podłogę, nie można było wykroić. Z przodu mamy potężną kratę wlotu powietrza, zgrabne reflektory i logo ,,deesa’’. Jeśli do tego dodamy alufelgi i dach w innym kolorze niż pozostała część nadwozia, to w konsekwencji, niewielu będzie przechodniów czy zmotoryzowanych za kierownicą, którzy się za ,,deesem’’ się nie obejrzą.  Taki był zapewne cel projektantów.
Auto już w wersji standard jest dobrze wyposażone, szczególnie w zakresie bezpieczeństwa. Wymieńmy tu chociażby ESP, MSR czy hamulce tarczowe z przodu i tyłu. Jednak za to co wyróżnia ,,deesa’’ a więc dwukolorowy dach czy alufelgi  trzeba dopłacić. A także za klimatyzację, nawet manualną. Tu minus.

Wewnątrz ładnie i pojadą cztery osoby

Tak jak z zewnątrz, tak też wewnątrz DS3 wyróżnia się od innych aut koncernu. Wprawdzie siadając za kierownicą, dostrzeżemy wiele elementów z ,,trójki’’ ale doskonałe materiały wykończeniowe, chromowane elementy i dyskretne podświetlenie sprawiają, że mamy pewność, iż siadamy do auta z wyższego segmentu. Kierownica jest trójramienna z elementami aluminiowymi, a trzy umieszczone w tubach i podświetlone zegary czytelne. W środku znalazł się ten najważniejszy czyli prędkościomierz. Drążek skrzyni biegów jest krótki, ale jak się przekonaliśmy później, skrzynia ma rewelacyjne przełożenia. Jak w aucie sportowym.
Z przodu miejsca jest pod dostatkiem. Zarówno kierowca jak też pasażer siedzą w wygodnych, raczej mocno wyprofilowanych fotelach, a widoczność zarówno do przodu jak też na boki jest doskonała. Do tyłu nieco utrudniona, a winę ponosi tu małe tylne okno. Ale można na to poradzić, a wyjściem jest radar parkowania tyłem. Oczywiście za dopłatą.
Na tylną kanapę dostaniemy się bez kłopotów, po odsunięciu jednego z dwóch foteli. Ich plusem jest to, iż wracają na wcześniejsze miejsca. Z tyłu wygodnie mogą podróżować dwie osoby, ale pod warunkiem, że ich wzrost nie przekracza 180 cm. Bagażnik ma 285 litrów, co jak na auto segmentu B jest wielkością do zaakceptowania. Kolejny mały minus, to wysoka krawędź bagażnika. Natomiast plus to dzielona i łatwo składana tylna kanapa.

Test czyli motor 1,6 litra robi wrażenie

Do testu dostaliśmy model z silnikiem 1,6 litra benzynowy o mocy 156 KM. To prawdziwa perełka, opracowana przez PSA wspólnie z inżynierami BMW. Co ważne, mimo dużej mocy cechuje go raczej umiarkowane zużycie paliwa. Skrzynia biegów mechaniczna o sześciu przełożeniach, cena nieco ponad 80 tys. zł. Silnik oraz autko sprawiało się wręcz znakomicie. Do setki autko rozpędzało się w czasie nieco ponad siedem sekund, a biegi wchodziły bez jakichkolwiek blokad. Czyli wzorowo. Jeśli do tego dodamy precyzyjne prowadzenie oraz stabilność, co jest ważne szczególnie na zakrętach, to będziemy mieli tylko część zalet DS3. Kolejnymi jest doskonałe wyciszenie, nawet przy dużych prędkościach słyszymy rasowe, by nie powiedzieć sportowe brzmienie silnika, ale pozwala ono na słuchanie radia czy prowadzenie rozmów. Precyzyjny i właściwie wspomagany jest układ kierowniczy. Zawieszenie jest oczywiście nieco sztywne. Inne przy zacięciu sportowym być nie mogło. Sprawia ono, że przy miejskich dziurach, auto nieco podskakuje. Jednak po dostaniu się na równiejsze trakty, poczujemy się jak w rasowej i luksusowej limuzynie.

Silniki i ceny

Citroen DS3 jest dostępny z czterema jednostkami benzynowymi i trzema dieslami. Jak na tego typu auto, wybór zadawalający. Silniki benzynowe to 1,4 litra o mocy 95 KM oraz 1,6 litra o mocy 120, 156 oraz w wersji racing nawet 205 KM. W przypadku diesli mamy 1,4 litra o mocy 70 KM oraz 1,6 litra o mocy 90 lub 110 KM. W przypadku cen tu też wybór jest spory, od auta z silnikiem 95-konnym za sumę od 59.950 zł, do wspomnianego racing czyli wyczynowego sportowca za 121 tys. zł. Za bardzo udanego diesla z silnikiem o mocy 90 KM w wersji airdream zapłacimy od 74 tys. zł. Czyli diesel od podobnie mocnego benzyniaka kosztuje aż o 14 tys. zł więcej. Przy obecnych cenach benzyny i oleju napędowego wybór jest raczej prosty, diesle odchodzą do lamusa.
 

Podsumowanie

Citroenowi autko się udało. Jest ładne, przyciąga oczy, ma dobry i mocny silnik i wręcz wzorcowe warunki jezdne. Wyposażenie standardowe, szczególnie w zakresie bezpieczeństwa, jest zadawalające. Dziwi jedynie brak seryjnej klimatyzacji, chociaż tej najbardziej prostej. Ale ją i wiele innych rzeczy możemy dokupić. O cenie nie będziemy dyskutować. Jest wprawdzie drogo, ale wydaje się, że w zamian dostajemy naprawdę doskonałe auto. Na pytanie czy kupić DS3 czy C3 odpowiedź jest prosta. Jeśli mamy pieniądze to zdecydowanie DS3. Nie tylko będziemy komfortowo jeździć, ale też szpanować. To też miłe.


Citroen DS3  – dane techniczne

Nadwozie: pięciomiejscowe
Zespół napędowy: silnik 1,6 litra benzynowy
Moc i moment obrotowy: 156 KM przy 6000 obr./min; 240 Nm przy 4000 obr./min.
Skrzynia biegów i napęd: 6-biegowa, ręczna; na koła przednie
Przyspieszenie 0 do 100 km/h: 7,3 s
Prędkość maksymalna: 214 km/h
Średnie spalanie (miasto/trasa/mieszane): 9.4/5,1/6,7 litra/100 km
Wymiary w mm (dł./wys./szer./roz. osi): 394,8/145,8/146,7/180,8/246,5 cm
Masa i ładowność: 1.165 kg, 432 kg
Cena testowanego auta: 80 150 zł

Plusy

- atrakcyjne nadwozie,
- wysoka jakość wykończenia
- wysoki komfort jazdy
- wygodne fotele 

Minusy
- wysoka cena,
- słaba widoczność do tyłu
- brak klimatyzacji w standardzie 

Czesław Wachnik   

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Parada Motocyklistów w Łodzi

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty