Pierwsza jazda: Kia Rio, konkurent Fabii wjeżdża do gry

Paweł Puzio
Pierwsza jazda: Kia Rio, konkurent Fabii wjeżdża do gry
Pierwsza jazda: Kia Rio, konkurent Fabii wjeżdża do gry
Kia lada dzień wprowadzi na polski rynek nowe Rio, konkurenta Fabii, Yarisa i Fiesty. Będzie to już trzeci model Kia w segmencie B.
Pierwsza jazda: Kia Rio, konkurent Fabii wjeżdża do gry
Pierwsza jazda: Kia Rio, konkurent Fabii wjeżdża do gry

Jeszcze kilka lat temu Rio było synonimem bylejakości i złego gustu. Tylko najwięksi desperaci, skuszeni niską ceną, łaskawym okiem patrzyli w kierunku każdej z trzech poprzednich generacji tego modelu.

Każdy chce mieć kawałek tortu

Kia postanowiła zakończyć z tym wizerunkiem i stworzyć auto dla młodych ludzi o przeciętnych dochodach. Słowem Polak po trzydziestce, zarabiający jak każdy, z jednym lub dwójką potomstwa. Koreańczycy pod batutą nadwornego designera Peter Schreyera (dawniej team Porsche i Daewoo) nie wysilali się na szukanie nowych dróg. Po prostu zrobili hatchbacka w dwóch wersjach – 5- i 3-drzwiowej (ta ostatnia pojawi się na wiosnę 2012 roku).

Wybór padł na hatchback, ponieważ jest to najchętniej kupowany typ nadwozia w segmencie B. Według prognoz analityków sprzedaż aut segmentu B na całym świecie ma wynieść w 2012 roku na całym świecie aż 9,2 miliona sztuk, a w 2014 roku dobić do poziomu 14 milionów sztuk. Stąd aż trzy modele Kia w tym segmencie – Rio, Venga i Soul.

Europejskie geny Kia Rio

Niewielki, bo ledwie mający ponad cztery metry długości, 5-drzwiowy hatchback, przy pierwszym kontakcie nie wywoływał negatywnych odczuć.

Nowy model jest dłuższy, szerszy i niższy od poprzednika, a jego rozstaw osi został wydłużony o 70 mm, co znacznie zwiększa przestrzeń dostępną dla pasażerów i na bagaż. Dzięki całkowitej wysokości 1455 mm nowe Rio ma jedną z najniżej poprowadzonych linii dachu w europejskiej gamie modeli tej marki, co podkreśla jego wyrazistą sylwetkę.

Peter Schreyer z pełnym rozmysłem odszedł od dalekowschodniego stylu, tak wszechobecnego w poprzednich generacjach. W Rio wyraźnie widać europejskie geny Cee’da i małą domieszkę młodszego Picanto. Klinowa linia nadwozia, tu i ówdzie „złamana” przez przetłoczenia, nie odbiega od europejskich kanonów estetyki obowiązujących w segmencie B. Całość została doprawiona chromem grilla à la Kia i bardzo ładnymi wzorami alufelg (oczy się do nich śmieją!).

Patrząc na nowe Rio gdzieś w tyle kołacze się Daewoo Lanos. Podobne proporcje, ten sam kształt tylnej szyby. No cóż, nadworny designer Peter Schreyer był głównym twórcą wspomnianego Daewoo Lanos. Czyżby ożyły wspomnienia.

Kilka łyżek dziegciu

Niestety do zaprojektowania wnętrza można mieć niewielkie uwagi. Wprawdzie jakość użytych materiałów nie wzbudza wątpliwości. Jest bardzo dobra, jak na segment B. Jednak do architektury wnętrza można już mieć zarzuty.
Zacznijmy jednak od pozytywów. Gruba, podgrzewana (tylko Kia oferuje takie rozwiązanie) kierownica dobrze leży w dłoniach. Przyciski do sterowania radiem czy telefonem są łatwe w obsłudze. Trzytubusowy zestaw wskaźników również może się podobać.

Natomiast panel środkowy trąci myszką. Jest jakby z połowy lat 90. Pomieszanie poprzedniego Punto z Citroenem Xantią. Dziwne wydaje się również zastosowania przełączników łopatkowych do sterowania m.in. ogrzewaniem tylnej szyby. To nie ta bajka - Kia to nie Lancia.

Fotele są twarde, mają dość krótkie siedziska. Nie powodują jednak szybkiego zmęczenia ud czy kręgosłupa. Trzymanie boczne jest odpowiednie, nawet podczas jazdy po ciasnych łukach.

Z tyłu również nie jest najgorzej. Dzieci w wieku szkolnym, gimnazjalnym, a nawet dorośli nie mogą narzekać na brak miejsca. Nawet wyższe osoby nie zawadzają głową o podsufitówkę.

Dobór kolorystyki materiałów użytych do wykończenia wnętrza jest wysmakowany. Poza jedną aranżacją, w odcieniu cielistej skóry. Ta jest fatalna, jak w Ładzie Niva.

Przemyślano za to solidnie przestrzeń kabiny i bagażnika. Kabina jest bardziej przestronna niż u poprzednika i oferuje więcej przestrzeni na bagaż. Podstawa przedniej szyby została odsunięta do przodu o 156 mm i do góry o 18 mm, rozstaw osi zwiększył się o 70 mm, a nadwozie jest szersze o 25 mm. Z przodu przestrzeń na nogi wzrosła o 45 mm, a na wysokości głowy o 8 mm.

Przestrzeń bagażowa została poszerzona o 100 mm, a pojemność bagażowa to obecnie 288 litrów (o 6,6 procent więcej niż w poprzednim modelu) przy podniesionych oparciach tylnych foteli i ponad 900 litrów przy oparciach położonych. Oparcie tylnej kanapy dzieli się w proporcji 60/40, zapewniając maksymalną wszechstronność i tworząc po złożeniu niemal płaską powierzchnię. W środku nie brakuje schowków i uchwytów na napoje.

To pierwszy model marki Kia wykorzystujący nowy i innowacyjny system audio „Virtual Sound”, opracowany przez specjalistów z firmy Arkamys i dostosowany specjalnie do tego modelu. System pokonuje akustyczne ograniczenia pojazdu, wynikające z typowego, niskiego umieszczenia głośników w panelach drzwi. Dzięki temu zapewnia głęboki, otaczający i realistyczny dźwięk. Różne tryby odtwarzania obejmują „Power Treble”, który zwiększa przyjemność słuchania wszystkich podróżnych poprzez podwyższenie głośności i klarowności głosu czy „Surround”, wykorzystujący najnowsze rozwiązania w zakresie wzmacniania sygnału.

Stawiamy na benzynę

Aż 88 proc. nabywców pojazdów z tego segmentu wybiera auta z silnikami benzynowymi. Ci, którzy wolą silnik benzynowy, mają do wyboru jednostkę 1.4 Gamma lub 1.2 Kappa. W unowocześnionym silniku „Gamma” wprowadzono modyfikacje zmierzające do obniżenia tarcia oraz system zmiennych faz rozrządu CVVT w celu osiągnięcia lepszych reakcji i konkurencyjnego zużycia paliwa. Samochodom wyposażonym w silnik 1.4 przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje 11,5 sekundy, a osiągana prędkość maksymalna to 183 km/h .

Rodzina silników „Kappa” jest wyposażona w zmienne fazy rozrządu (CVVT), blok z odlewanego z aluminium, przesunięty wał korbowy, bezobsługowy łańcuch rozrządu i oferujące niski poziom tarcia, zwężające się ku górze sprężyny zaworów. Rozwiązania te znacznie podwyższają wydajność i obniżają emisję spalin. Silnik 1.2 osiąga moc 85 KM.

Standardowa skrzynia zmiany biegów w wersji wysokoprężnej oraz w modelu z większym silnikiem benzynowym to sześciobiegowa przekładnia ręczna. Wersja benzynowa 1.2 jest wyposażona w przekładnię pięciobiegową.

Podczas jazd testowych największą popularnością cieszyły się silniki benzynowe, które jako pierwsze trafią na polski rynek (diesel pojawi się na wiosnę). Mniejszy silnik, 1.2 litra, powiedzmy sobie szczerzy, służy do poruszania z punktu A do B. O jeździe z minimalną dawką emocji, raczej nie ma mowy. Auto z 85-konną jednostką jest raczej mułowate. Jedyna rekompensata za 13,1 sekund do setki i 168 km/h prędkości maksymalnej, to średnie zużycie paliwa na poziomie 5 litrów na 100 km (tak podaje producent).

Więcej życia jest w 109-konnym silniku Gamma. Auto jest żwawsze (11,5 sekundy do steki) i szybsze (183 km/h). Za parę koni więcej auto żąda dodatkowych 3 setek benzyny na 100 km. Wprawdzie Kia prognozuje, że to właśnie silnik 1.2 będzie najczęściej wybierany, to jednak warto łaskawie spojrzeć na droższy motor 1.4. Wprawdzie w mieście poradzi sobie motor 1.2, to jednak czasami trzeba wyjechać w dłuższą podróż. A w tych warunkach silnik 1.4 jest zdecydowanie lepszy.

W zawieszeniu bez zmian

W zawieszeniu nie ma wielkiej różnicy pomiędzy trzecią a czwartą generacją Rio. Auto prowadzi się poprawnie, raczej ma neutralną charakterystykę zawieszenia. Czasami tylko głuche dudnienie daje znać, że z tyłu jest belka skrętna. Elektryczny układ wspomagania kierownicy pracuje lekko i płynnie. Warto dodać, że elektryczne wspomaganie zębatkowego układu kierowniczego jest obecnie wyposażone w czujnik momentu obrotowego/kąta, co chroni przed bocznym uderzeniem powietrza. Liczba obrotów wynosi 2,82, a koło kierownicy ma regulację w obu płaszczyznach.
I na koniec najważniejsze – cena. 3-drzwiowa wersja Rio z silnikiem 1.2 (dostępna na wiosnę 2012) będzie kosztować 37 990 zł, 5-drzwiowa – 39 490 zł. O 3 tysiące złotych będą droższe wersje z silnikiem 1.4, a o 6 tysięcy zł z trzycylindrowym dieslem 1.1 zł.

Podsumowanie

Czy zatem Rio ma szansę w konkurencji z Fabią, nowym Yarisem, Fiestą, Polo czy francuską koalicją 208, clio i C3 – pokaże czas. Koreański samochód nie jest bez szans. I jeszcze jedno. Rio w standardzie ma ESP i 6 poduszek, co konkurenci będą obowiązkowo montować w pojazdach segmentu B dopiero od nowego roku.

Plusy

Dynamiczna linia nadwozia, dwie wersje 3- i 5-drzwiowa
Konkurencyjna cena
Dobra jakość wykończenia
Pakowny bagażnik

Minusy

Zbyt słaby silnik 1.2
Głośne tylne zawieszenie
Przestarzała koncepcja panela środkowego

Kia Rio – dane techniczne

Nadwozie: hatchback, pięciomiejscowy
Zespół napędowy: silniki R4, benzynowe wolnossące, turbodiesel R3
Moc i moment obrotowy: 1,2: 85 KM przy 6000 obr./min; 120,7 Nm przy 4000; 1,4: 109 KM przy 6300 obr./min; 137 Nm przy 4200; 1,1 Diesel: 75 KM przy 4000 obr./min; 170 Nm od 1500 do 2750 obr./min
Skrzynia biegów i napęd: manualna 5- lub 6-biegowa i automatyczna 5-biegowa
Przyspieszenie 0 do 100 km/h: wersja 1.2:13,1 s; wersja 1.4:11,5 s i wersja 1.1 Diesel: 16,1.
Prędkość maksymalna: wersja 1.2: 183 km/h; wersja 1.4: 168 km/h; wersja 1.1 Diesel: 160 km/h
Średnie spalanie; wersja 1.2: 5,0 l/100 km; wersja 1.4: 5,3 l/100 km; wersja 1.1 Diesel: 4,1 l/100 km
Wymiary w mm (dł./wys./szer./roz. osi): 4045/1455/1720/2570
Pojemność bagażnika: 288/923 litry
Pojemność zbiornika paliwa: 43 litry

Paweł Puzio

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty