Pierwsza pomoc w razie wypadku - jak jej udzielać. Poradnik

Jerzy Stobiecki
Pierwsza pomoc w razie wypadku - jak jej udzielać. Poradnik
Pierwsza pomoc w razie wypadku - jak jej udzielać. Poradnik
Jeśli spróbujesz pomóc ofiarom wypadku drogowego, znacznie zwiększysz szanse, że przeżyją. O tym, jak to zrobić, opowiada doświadczony ratownik medyczny.
Pierwsza pomoc w razie wypadku - jak jej udzielać. Poradnik
Pierwsza pomoc w razie wypadku - jak jej udzielać. Poradnik

Doświadczeni ratownicy medyczni twierdzą, że większość z nas, wie jak udzielić pierwszej pomocy ofiarom wypadków. Boimy się jednak wykorzystać swoją wiedzę. Tymczasem zdaniem lekarzy właśnie od naszej postawy może zależeć czyjeś życie.

Jeśli udzielimy pomocy, przedłużymy trzykrotnie czas, w którym poszkodowany może oczekiwać na profesjonalną pomoc. O tym jak udzielać pierwszej pomocy rozmawiamy z Piotrem Kowalskim, dyrektorem Radomskiej Stacji Pogotowia Ratunkowego, doświadczonym ratownikiem medycznym i lekarzem.

Jerzy Stobiecki: Nie wiemy jak udzielać pierwszej pomocy?

Piotr Kowalski: - Wiemy, ale się boimy. Uczymy się o tym między innymi w szkołach czy na kursach prawa jazdy. Sam prowadzę szkolenia i widzę, że ludzie znają teorię. Istnieje jednak bariera psychologiczna. Niektórzy boją się ośmieszenia, bo w takich sytuacjach jest zazwyczaj wielu gapiów i podpowiadaczy. Powszechna jest też obawa, że swoimi działaniami można zaszkodzić poszkodowanemu. Prowadząc szkolenia bardzo nam zależy na tym, aby wiedzę teoretyczną przełożyć na praktykę. Trzeba pamiętać, że zrobienie mniej niż zawodowi ratownicy i tak jest lepsze, niż niezrobienie niczego.

Dlaczego tak ważna jest nasza postawa i pomoc poszkodowanym?

- W przypadku zatrzymania krążenia lub oddechu najważniejsze są pierwsze 2-4 minuty. Jeśli w tym czasie nie zrobi się nic, później nie pomogą nawet najlepsi ratownicy. Jeżeli nie pomożemy, prawdopodobnie skażemy poszkodowanego na śmierć. Jeśli podejmiemy akcję pomocy, stosując nawet nieaktualne wytyczne odnośnie liczby ucisków, czy wdechów, możemy nawet trzykrotnie wydłużyć czas, w którym profesjonalna pomoc może być skuteczna. W miastach wykwalifikowani ratownicy powinni dotrzeć w ciągu 8 minut.

Wspomniał pan o wytycznych. Dlaczego zmieniają się liczba wdechów i ucisków?

- W tej chwili zmiany następują w oparciu o badania naukowe. Zasady stają się prostsze, tak by można było je jak najłatwiej zapamiętać, a jednocześnie by przyniosły pożądany efekt. Okazuje się na przykład, że nie trzeba koniecznie prowadzić sztucznego oddychania. Wiele osób ma opory natury estetycznej, boi się przeniesienia chorób zakaźnych. Wtedy wystarczy sam masaż.

Jak powinniśmy zachować się na miejscu wypadku drogowego, by pomóc rannym?

- Przede wszystkim musimy zawsze dbać o własne bezpieczeństwo. Jeśli nasza pomoc potrzebna jest ofiarom wypadku drogowego, powinniśmy pamiętać o tym, żeby nie doprowadzić do kolejnego zdarzenia. Jeśli to możliwe i są w pobliżu inni ludzie, poprośmy ich o pomoc. W grupie łatwiej pracować, można podzielić zadania. Potem oceńmy stan poszkodowanych i wezwijmy pogotowie.

Jakie informacje należy przekazać dyspozytorowi?

- Przede wszystkim określić w miarę dokładnie miejsce zdarzenia, jeśli jest to poza miastem, opisać charakterystyczne punkty w pobliżu, powiedzieć, ilu jest poszkodowanych. Nie bójmy się podać własnego numeru telefonu. Czasem potrzebny jest kontakt z osobą, która wzywa pomoc, aby dokładniej określić miejsce, czasem dyspozytor może podpowiedzieć, jak zachować się w konkretnym przypadku i w jaki sposób udzielić pierwszej pomocy.

Czy zawsze należy wyciągać poszkodowanych?

zobacz także z rozbitego samochodu

- Jeśli istnieje zagrożenie na przykład pożaru samochodu lub osoba poszkodowana jest nieprzytomna, musimy ją wyciągnąć. Pamiętajmy jednak o ochronie kręgosłupa. Wystarczy podtrzymywanie głowy w jednej pozycji. Jeśli nie czujemy zapachu paliwa, nie ma innych zagrożeń, a poszkodowany oddycha i możemy nawiązać z nim kontakt, pozostawmy go na miejscu. Jeśli krwawi, spróbujmy zatamować krwawienie. Absolutnie nie podawajmy żadnych leków ani napojów. Starajmy się cały czas rozmawiać z poszkodowanym.

Jak sprawdzić, czy poszkodowany jest przytomny i oddycha?

- Zadajmy proste pytanie typu „czy wszystko w porządku”, jednocześnie potrząsając lekko za ramiona. Jeżeli nie ma reakcji, osoba jest prawdopodobnie nieprzytomna i musimy sprawdzić, czy oddycha. Nie przykładamy żadnych szkiełek, lusterek. Zamiast tego po udrożnieniu dróg oddechowych polegającym na odgięciu głowy do tyłu i uniesieniu palcami żuchwy, przystawiamy policzek do ust. Nasłuchujemy, czy słychać oddech, próbując jednocześnie wyczuć go na policzku. Obserwujemy również klatkę piersiową. Jeżeli się nie unosi, oddech prawdopodobnie ustał. Na ocenę, czy poszkodowany oddycha przeznaczamy maksymalnie 10 sekund. Ratownik nieprofesjonalny nie powinien sprawdzać tętna, bo w takich sytuacjach często dochodziło do pomyłek. Później rozpoczynamy udzielanie pomocy.

Jak postępujemy, aby faktycznie pomóc osobie nieprzytomnej, u której nie stwierdzamy oddechu?

- Niezwłocznie wzywamy pomoc, korzystając z numerów telefonów alarmowych. Układamy poszkodowanego na plecach, na równej i twardej powierzchni. Jeśli poszkodowany ma na sobie kilka warstw odzieży, rozpinamy je, aby widzieć klatkę piersiową. Zajmujemy pozycję, prostopadłą do poszkodowanego. Układamy jedną dłoń na środku klatki piersiowej, na niej kładziemy drugą dłoń, zaplatając palce.

Prostujemy ramiona i rozpoczynamy masaż, wykonując 30 uciśnięć wyprostowanymi rękoma. Klatka poszkodowanego powinna uginać się na głębokość od 5 do 6 centymetrów, a częstotliwość ucisków zawierać się między 100, a 120 na minutę.

Jeśli zdecydujemy się na sztuczne oddychanie, wykonujemy je przemiennie z masażem. Po 30 uciśnięciach powinny nastąpić 2 wdechy. Aby prawidłowo wykonać wdech należy położyć dłoń na czole poszkodowanego, palcami wskazującym i kciukiem zatkać jego nos, nabrać powietrza w płuca, przyłożyć usta, do ust poszkodowanego i wdmuchiwać powietrze przez około 1 sekundę.

Jednocześnie powinniśmy obserwować, czy unosi się klatka piersiowa. Jeśli nie, możliwe, że w ustach poszkodowanego znajdują się ciała obce, na przykład ruchome części protez. Należy je koniecznie usunąć, oczywiście pod kontrolą wzroku.

Czy w przypadku dzieci zachowujemy się podobnie?

- U dzieci w pierwszej kolejności stosujemy oddech, a dopiero później masaż serca. Po pięciu wdechach powinno nastąpić 30 ucisków, na głębokość stanowiącą jedną trzecią głębokości klatki piersiowej. Częstotliwość taka sama jak u dorosłych. W przypadku niemowląt masaż prowadzimy dwoma palcami. U dzieci starszych, jedną lub dwoma dłońmi.

Jak długo należy prowadzić masaż serca i ewentualnie sztuczne oddychanie?

- To naprawdę duży wysiłek, więc zalecane jest, aby ratownicy zmieniali się co dwie minuty. Akcję ratowniczą prowadzimy dopóki poszkodowany nie zacznie sam oddychać lub do przybycia kwalifikowanej pomocy. W ostateczności możemy ją zakończyć, gdy nie będziemy mieli sił prowadzić jej dalej.

Czy grozi nam kara za nieudzielenie pomocy?

- Kodeks karny przewiduje za nieudzielenie pomocy karę nawet do trzech lat więzienia.

Pierwsza pomoc w punktach:

1. Sprawdzić reakcję poszkodowanego potrząsając za ramiona i zadając proste pytanie.
2. Jeśli nie reaguje poprosić o pomoc znajdujących się w pobliżu ludzi.
3. Ułożyć poszkodowanego na plecach, na twardym i równym podłożu.
4. Udrożnić drogi oddechowe.
5. Sprawdzić oddech, obserwując klatkę piersiową i nasłuchując oddechu.
6. Jeśli stwierdzamy brak oddechu, wezwać pomoc korzystając z numerów alarmowych 999 lub 112.
7. Przeprowadzić masaż serca (30 ucisków w tempie 100-120 na minutę)
8. W przypadku połączenia masażu ze sztucznym oddychaniem, po 30 uciskach wykonać 2 wdechy.
9. Starać się utrzymać możliwie najkrótsze przerwy pomiędzy uciskami klatki piersiowej i oddechami ratowniczymi.
10. Masaż prowadzić do chwili, gdy poszkodowany zacznie samodzielnie oddychać lub do przyjazdu pogotowia

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty