Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pierwszeństwo dla pieszych zanim wejdą na pasy? W Sejmie opór

Bartosz Gubernat
Teraz pieszy ma pierwszeństwo tylko, gdy wejdzie na pasy. Nie wolno mu wchodzić bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd/fot. archiwum Polskapresse
Teraz pieszy ma pierwszeństwo tylko, gdy wejdzie na pasy. Nie wolno mu wchodzić bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd/fot. archiwum Polskapresse
Posłowie chcą, aby kierowcy musieli ustępować pierwszeństwa każdemu pieszemu, który chce przejść na druga stronę ulicy. Chociaż podobne przepisy obowiązują w 15 krajach Unii Europejskiej, w Sejmie znalazły krytyków. Pojawił się pomysł, by dać pieszym pierwszeństwo, gdy wejdą na pasy lub wyrażą taki zamiar.
Teraz pieszy ma pierwszeństwo tylko, gdy wejdzie na pasy. Nie wolno mu wchodzić bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd/fot. archiwum Polskapresse
Teraz pieszy ma pierwszeństwo tylko, gdy wejdzie na pasy. Nie wolno mu wchodzić bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd/fot. archiwum Polskapresse

Testy zderzeniowe potwierdzają, że w starciu z samochodem pieszy ma najczęściej niewielkie szanse na wyjście bez poważniejszych obrażeń. A jeśli potrąci go auto jadące szybciej niż 50 km/h, zazwyczaj kończy się to śmiercią. Dlatego w większości krajów Unii Europejskiej piesi są w szczególny sposób chronieni przepisami ruchu drogowego. Jeśli kierowca dostrzeże tam osobę zbliżającą się do pasów, ma bezwzględny obowiązek zatrzymać samochód i ustąpić jej pierwszeństwa. Dzięki temu w Niemczech, Francji czy Szwecji do potrąceń pieszych dochodzi znacznie rzadziej.

W Polsce przepisy z założenia także mają chronić pieszych, ale nie są aż tak restrykcyjne. Człowiek ma pierwszeństwo przed samochodem, gdy postawi nogę na przejściu. Ale kodeks drogowy zabrania mu wchodzenia bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd.

- Niestety, ale wielu kierowców traktuje pieszych na pasach jak wrogów. Na porządku dziennym jest wyprzedzanie na innych samochodów na pasach. Dlatego poleciłem moim policjantom, aby w tak rażących przypadkach zatrzymywali prawa jazdy i kierowali sprawy do sądu. Jeśli tak niebezpieczne wykroczenia nie będą surowo karane, nie wyeliminujemy ich, a ludzie będą ciągle ginąć przez czyjąś brawurę – mówi podinsp. Janusz Trzeciak, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie.

Jego słowa potwierdzają policyjne statystyki: w ubiegłym roku na pasach zginęło ponad 240 osób, a 3600 zostało rannych. Policja obliczyła, że na pasach ma miejsce co dziesiąty wypadek drogowy w Polsce.

Dlatego posłowie Platformy Obywatelskiej na czele z Beatą Bublewicz w ubiegłym roku przygotowali projekt zmiany przepisów, który ma dostosować nasze prawo do regulacji stosowanych w Europie Zachodniej. Chcą, aby kierowca musiał ustępować pierwszeństwa każdemu pieszemu, który stoi przed pasami oczekując na przejście na drugą stronę. Początkowo zakładano, że przepisy zmienią się na początku przyszłego roku, ale sprawa mocno się skomplikowała.

W tej chwili projekt PO jest konsultowany przez kolejne komisje sejmowe z fachowcami. Część polityków zgłasza do niego poważne wątpliwości. Przykładowo, zdaniem Krzysztofa Tchórzewskiego z PiS obecne prawo jest lepsze, bo nie każdy pieszy stojący w okolicy przejścia musi szykować się do przejścia na drugą stronę ulicy. Zwraca uwagę, że gdyby zmienić przepisy na kształt zaproponowany przez PO, kierowca musiałby wówczas niepotrzebnie zatrzymać samochód.

Dlatego w komisji infrastruktury powstałą druga propozycja, zmuszająca do zatrzymania samochodu przed pieszym wyrażającym zamiar przejścia przez ulicę. Przed wejściem na jezdnię człowiek musiałby jednak ocenić prędkość auta i zdecydować, czy w panujących w danej chwili warunkach da kierowcy możliwość zatrzymania samochodu. Ta wersja budzi jednak wątpliwości policjantów i prawników, którzy wskazują, że ustalenie, kto jest winny potrącenia byłoby bardzo trudne. Bo jak udowodnić po fakcie, czy pieszy ocenił sytuację albo czy zrobił to prawidłowo.

Zdaniem posłanki Beaty Bublewicz z PO, takie rozwiązanie ma jeszcze jedną poważną wadę.

– Prowadzono liczne badania, które dowiodły, że warunki psychofizyczne dzieci, dorosłych i ludzi starszych są zupełnie inne. Dlatego inaczej prędkość auta oceni sześciolatek, inaczej dorosły w sile wieku a inaczej emeryt – przekonuje Beata Bublewicz, która liczy, że posłowie zdecydują się przyjąć zmianę w formie gwarantującej pieszym bezpieczeństwo.

– Kompromisowe rozwiązanie, jakie zaproponowałam to ustąpienie pierwszeństwa osobie oczekującej na przejście przez ulicę. W piętnastu krajach Unii Europejskiej ludzie są jeszcze bardziej chronieni, bo tam pieszy zbliżający się do przejścia już ma pierwszeństwo  i widać efekty - tam śmiertelność pieszych jest połowę niższa niż u nas. Tymczasem u nas w ubiegłym roku zginęło w wypadkach 1140 pieszych. Oznacza to, że ktoś tracił życie co 8 godzin. Konieczność zmiany przepisów popiera także Komenda Główna Policji, dlatego mam nadzieję, że sceptycy zmienią w tej kwestii zdanie – mówi posłanka Bublewicz.

Prace w Sejmie trwają.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty