Z problemem braku miejsc parkingowych na osiedlach borykają się mieszkańcy wielu dzielnic, jednak nigdzie chyba nie wzbudza to tyle emocji, co na Przylesiu.
**CZYTAJ TAKŻE
Wrocław likwiduje parkingi w centrum miastaKraków: brak parkingów na nowych osiedlach**
Po akcji, w której wystosowano do mieszkańców ankiety z prośbą o dane kontaktowe, by w razie potrzeby poprosić o przestawienie samochodu, prezes spółdzielni wysunął pomysł płatnych miejsc postojowych.
- Mieszkańcy parkują na trawnikach, zastawiają dojazdy do hydrantów, śmietników i klatek. Mieliśmy już awarię, której długo nie mogliśmy usunąć przez źle zaparkowane auto. Tylko czekać, aż samochód zablokuje dojazd karetce czy straży pożarnej - skarży się Piotr Kurdziel, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej "Przylesie".
Ponieważ legalnych miejsc na osiedlu jest 60 , "dzikich" 40, a samochodów ok. 150, zdecydowano o likwidacji dzikich parkingów niespełniających odpowiednich wymogów oraz zaproponowano uchwałę, w której mowa o wynajmie pozostałych 60 miejsc osobom, które zaproponują za nie miesięcznie najwyższą sumę.
W uchwale była też druga propozycja skierowana do mieszkańców - sfinansowanie nowego miejsca parkingowego, z którego mogliby korzystać np. przez 15 lat. W grę wchodzi koszt ok 4 tys. zł za miejsce.
- Za taką uchwałą zagłosowało tylko 12 osób. Pozostali albo byli przeciw, albo nie mieli swojego zdania, albo bali się podpaść sąsiadom, którzy na tym zgromadzeniu wiedli prym - relacjonuje Liliana Krzewińska z sekretariatu spółdzielni. - Część z nich przyszła tylko siać ferment, bo sami nawet nie mają samochodów, ale jak pies ogrodnika innym też nie chcą ułatwić życia - dodaje rozżalony Piotr Kurdziel.
- To jakaś paranoja. Ktoś, kto ma więcej pieniędzy, kupi sobie miejsce i nawet jak będzie stało puste przez tydzień, ja będę parkować kilka ulic dalej - tłumaczy natomiast swój sprzeciw jeden z mieszkańców. - To nie ma sensu, bo to spółdzielnia powinna o to zadbać, a nie nas obciążać kosztami - wtóruje mu inny.
Prezes spółdzielni odpiera jednak zarzuty. - Dlaczego mamy to finansować z kasy spółdzielni, jeśli problem dotyczy tylko 150 osób? Deweloperzy w nowych budynkach też sprzedają miejsca postojowe i nikogo to nie dziwi, a spółdzielnia w żadnym dokumencie nie zobowiązała się do zapewnienia takich miejsc.
Kurdziel zapowiada jednocześnie, że nie zamierza się w tej kwestii poddawać.
- Może lekko zmodyfikuję uchwałę. Wyślę też listy bezpośrednio do właścicieli samochodów. Przynajmniej moralnie będę usprawiedliwiony, że wszystko zrobiłem, co mogłem.
Źródło: Dziennik Bałtycki
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?