Coradia iLint kursuje na północy Niemiec na niezelektryfikowanej linii kolejowej łączącej Bremervoerde, Bremerhaven, Buxtehude i Cuxhaven.To pociag elektryczny, ale nie czerpie energii z sieci trakcyjnej, a z ogniw paliwowych.
Zasięg pojazdu wynosi od 600 do 800 kilometrów z prędkością maksymalną 140 km/h. Tankowanie trwa około 15-20 minut.
- Jest wiele tras, które nie są zelektryfikowane. W przeszłości jedynym sposobem było użycie na tych trasach lokomotyw i składów zasilanych silnikami diesla. Teraz mamy możliwość użycia pociągów, które są przyjazne środowisku dzięki braku emisji spalin. A to dzięki elektryczności czerpanej z wodorowych ogniw paliwowych - tłumaczył Stefan Schrank, menedżer projektu w Alstomie.
- Prawdopodobnie więcej sensu z punktu widzenia ekologii miałoby wykorzystywanie prądu bezpośrednio z sieci trakcyjnej, gdy ta energia jest dostarczana bezpośrednio do jednostki napędowej. Uważamy, że lepsze byłoby dokonanie elektryfikacji linii przy pomocy sieci trakcyjnej. Ale gdy nie jest to możliwe, a mamy wiele linii z niewielkim natężeniem ruchu, pociąg na wodór może być dobrym rozwiązaniem - wyjaśnia Jens Hilgenberg, ekspert do spraw mobilności w organizacji ekologicznej Friends of the Earth Germany.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?