Pogrom na testach na prawo jazdy. Nowe egzaminy nadal za ciężkie

redakcja.nto
Pogrom na testach na prawo jazdy
Pogrom na testach na prawo jazdy
Nowe egzaminy teoretyczne na prawo jazdy zdaje tylko 27 procent kursantów. Wcześniej zaliczało ponad 70 procent.
Pogrom na testach na prawo jazdy
Pogrom na testach na prawo jazdy

- Co tu kryć, jest ciężko - wzdycha Joanna Małek, która w połowie kwietnia oblała egzamin teoretyczny na prawo jazdy. - Pytania na ekranie komputera zmieniają się szybko, a po zatwierdzeniu odpowiedzi nie można do nich wrócić, by poprawić ewentualny błąd.

Od 19 stycznia, kiedy zaczęły obowiązywać nowe zasady zdawania egzaminu teoretycznego na prawo jazdy, zdawalność teorii w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Opolu wynosi 27,5 proc. Przed wejściem nowych przepisów egzamin zaliczało 73,9 proc. kursantów.

- Żeby zaliczyć egzamin, nie wystarczy już zakuć i zdać, a potem zapomnieć - mówi Edward Kinder, dyrektor opolskiego WORD-u. - Trzeba nauczyć się zasad ruchu drogowego i potrafić je stosować na co dzień. Bo kierowca, który nie rozumie, na czym polegają przepisy, jest potencjalnym zabójcą.

Zobacz też:

NOWE EGZAMINY TEORETYCZNE NA PRAWO JAZDY - ROZWIĄŻ PRZYKŁADOWY TEST NA PRAWO JAZDY KATEGORII B I SPRAWDŹ, CZY NAPRAWDĘ JEST TAK TRUDNY

 

Kursanci muszą się przyzwyczaić

Nowe testy są bardziej rozbudowane, jest mniej czasu na odpowiedź, a pytania są tajne. 

Dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Opolu podkreśla, że zdawalność egzaminów i tak z dnia na dzień się poprawia.

- Proszę zauważyć, że w pierwszym dniu obowiązywania nowych zasad testy oblali wszyscy kandydaci na kierowców - mówi Edward Kinder. - W lutym zdawalność wynosiła już 10 proc., natomiast w ostatni czwartek była na poziomie 29,4 proc.

Dyrektor przypuszcza, że z czasem będzie lepiej.

- Wiele osób kursy nauki jazdy robiło jeszcze w ubiegłym roku, a szkoły uczyły wówczas po staremu. Teraz pokazują uczniom, na czym polega nowy program komputerowy, na którym zalicza się testy, uczulają też, by nie uczyć się na pamięć - mówi Edward Kinder.

Że nowy egzamin jest trudniejszy, nie trzeba nikogo przekonywać. Kandydat na kierowcę w ciągu 25 minut musi odpowiedzieć na 32 pytania (przed 19 stycznia było 18 pytań). 20 pierwszych to filmiki i animacje symulujące ruch drogowy. Na przykład na ekranie pojawia się znak skrzyżowania równorzędnego. Pytanie: Czy na najbliższym skrzyżowaniu masz obowiązek ustąpić pierwszeństwa przejazdu pojazdowi nadjeżdżającemu z prawej strony? Do wyboru dwie odpowiedzi: tak lub nie.
- Chodzi o to, by wszystko odbywało się jak w normalnym ruchu drogowym, gdzie kierowca ma sekundy na podjęcie decyzji - mówi Jak Nowak, instruktor nauki jazdy z Opola.

Następna część egzaminu składa się z 12 pytań. To test jednokrotnego wyboru z pytaniami z bezpieczeństwa, mechaniki i przepisów ogólnych. Odpowiedzi w teście są punktowane. Maksymalnie można zdobyć 74 punkty; aby zdać, trzeba ich zgromadzić co najmniej 68. Pula ponad 2 tys. pytań, z których układane są nowe testy, jest niejawna. Natomiast przed wejściem nowych zasad egzaminowania każdy miał dostęp do testów. Ministerstwo transportu na razie nie przewiduje zmian w sposobie egzaminowania.

Jednak wiceminister Tadeusz Jarmuziewicz przyznaje, że za jakiś czas mogą być udostępnione niektóre z oryginalnych pytań egzaminacyjnych.

Sławomir Draguła

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty