Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polowanie na zające

Jerzy Iwaszkiewicz
Fot: Archiwum Polskapresse
Fot: Archiwum Polskapresse
Szykuje się horror. W straży miejskiej w Warszawie długo myśleli, aż wreszcie wymyślili tzw. kontrole kaskadowe. Kaskada jest to woda, która wali się człowiekowi na głowę i tak ma być z kontrolami kaskadowymi. Ustawione mają być nawet trzy fotoradary jeden za drugim

Zdarza się, że kierowcy po minięciu fotoradaru przyspieszają, a tu bach i już go mają. W praktyce może być tak, że na jednym,

Jerzy Iwaszkiewicz, Fot: Archiwum Polskapresse
Jerzy Iwaszkiewicz, Fot: Archiwum Polskapresse

kilkusetmetrowym odcinku kierowca „zdobędzie” tyle punktów, że straci prawo jazdy. Szykuje się interes jakich mało. Najpierw będą kasowane mandaty, a potem zarobi się na dodatkowych egzaminach na  prawo jazdy. Stałe, permanentne źródło dochodu. Tak to wymyślono.

Niewiele ma to wspólnego z bezpieczeństwem na drodze, jest to tylko nękanie kierowców i zastawianie pułapek. Przekraczanie prędkości jest faktycznie zmorą polskiej motoryzacji. Na polskich drogach ginie najwięcej ludzi w całej Unii Europejskiej, ale nie musi to oznaczać, że na kierowcę poluje się jak na zająca. Pisaliśmy ostatnio, że znaki ograniczające prędkość stawia się nie dlatego, że trzeba to zrobić ze względów bezpieczeństwa, tylko dlatego, że stoi tam fotoradar. Jechaliśmy ostatnio wyremontowaną jak stół „Gierkówką” przez Piotrków Trybunalski do Katowic. Parą kilometrów prostej, równo, gładko, a tu nagle buch i stoi znak ograniczenia prędkości, niczym nieuzasadniony, poza tym, że policja zawsze trafi tu klienta, który jedzie o parę kilometrów szybciej.

Powiedzmy to, co jest najważniejsze. Każdy kto jedzie wolniej ma co najmniej o połowę większe szanse na przeżycie. Przez 10 lat prowadziłem telewizyjny magazyn motoryzacyjny „Auto” i codziennie oglądałem na monitorach ludzkie tragedie. Malutkie dziecko zabite przez ciężarówkę na szosie pod Sochaczewem, trzymające w rączce  zabawkę – samochodzik. Nigdy nie zapomnę tej sceny. Trzeba jeździć wolniej, nie można ścigać się z wiatrem. Szybko jedzie się zresztą nie wtedy, kiedy jedzie się zrywami po 150 km/h, ale równo 70 – 80 km/h. Sytuacji na drodze nie można traktować wszakże jako okazji do „produkcji” mandatów.
Karanie i ściganie niczego nie zmieni, jeżeli nie zmieni się nasza mentalność, jeżeli nie przestaniemy traktować jazdy samochodem jako walki z innymi kierowcami – powiedział dla „Gazety Wyborczej” jeden z kierowców. Jakub Wende, adwokat, stwierdza z kolei: „Prawo jest po to, aby wychowywać, a nie nękać. W przypadku kontroli kaskadowych, nie ma tu żadnego działania wychowawczego, jest tylko sankcja”.

Projekt budżetu na rok 2013 zakłada przypomnijmy, że wpływy z mandatów mają osiągnąć aż 1,5 mld złotych (kilkadziesiąt razy więcej niż dotąd) i to jest cała tajemnica tak powszechnego rozwoju wszelkich drogowych kontroli.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty