Chciałoby się rzec: piekielna.
Bo choć konstrukcja jest drewniana, choć linia karoserii iście historyczna to angielski Morgan jest w stanie jechać niemal 260 km/h. Dziewięć takich właśnie ręcznie robionych cacuszek zawitało do Gdańska. Ku żalowi wszystkich miłośników stacjonowały w grodzie nad Motławą zaledwie kilka godzin. Wpadły przejazdem, będąc na trasie rajdu Berlin - Szczecin - Mielno - Koszalin -
Łeba - Gdańsk - Malbork - Drewno.
Ich właściciele jak gdyby nigdy nic zaparkowali je na Targu Węglowym i udali się na wycieczkę. A gdańszczanie i turyści nie mogli od nich oderwać oczu.
- Nie ma jak klasyczna linia samochodu - zachwycał się pan Henryk, turysta ze Śląska. - Za taki model trzeba chyba sporo zapłacić.
I tu mężczyzna miał sporo racji. Morgan to auto dla bogatych. Trzeba za niego zapłacić od 61 do 110 tys. euro za egzemplarz! Dlatego tak rzadko spotykany jest na naszych drogach. Najwięcej Morganów jeździ w rodzimej Anglii, a także we Francji, Hiszpanii, Holandii, Niemczech, Szwajcarii i Belgii. I właśnie ci ostatni fani marki z Morgan Owners Club Belgium gościli przez chwilę w Gdańsku.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?