Renault Fluence ZE

Z zewnątrz, elektryczna odmiana Fluence różni się od spalinowej dzięki elementom w niebieskim kolorze: wkładom przednich reflektorów, obramowaniom świateł przeciwmgłowych, przedniemu i tylnemu logo, grillowi i napisowi Fluence. Ponadto, pojazd ten otrzymał całkowicie zmienione, złożone z siatki niebieskich rombów, światła tylne.

Produkowane w Turcji Renault Fluence ZE jest także dłuższe od wersji spalinowej o 13 centymetrów i mierzy 4748 mm. Inżynierowie zdecydowali się na takie rozwiązanie ze względu na umieszczenie pokaźnych, 250-kilogramowych baterii w bagażniku. Ze względu na wydłużone nadwozie, styliści musieli przeprojektować nieco sylwetkę auta, aby zachować pierwotne proporcje. Wygląd pojazdu uzupełniają także dodatki w postaci obudowy bocznych lusterek w kolorze czarnym, dyfuzor pod tylnym zderzakiem i całkowicie nowe, 16-calowe obręcze zmniejszające opór powietrza, a tym samym zużycie prądu.

Po zajęciu miejsca w wygodnym, półskórzanym fotelu kierowcy, nasze oczy kierują się w stronę zegarów. Nie odnajdziemy tam jednak obrotomierza czy wskaźników temperatury cieczy. Oprócz centralnie umieszczonego prędkościomierza znajdują się tam jeszcze: zegar pokazujący stan naładowania baterii oraz mały wskaźnik poboru energii. Poza tym, wnętrze Fluence ZE nie różni się od wersji spalinowej. Standardowe wyposażenie pojazdu obejmuje m.in. nawigację satelitarną z mapą Europy, której sterowanie odbywa się za pomocą joysticka. Jej obsługa nie jest skomplikowana.

Pomimo, iż całkowita długość auta uległa zwiększeniu, jego wnętrze posiada te same wymiary, co odmiana spalinowa. Przestronna kabina z powodzeniem pomieści pięciu dorosłych pasażerów. Jednak osoby o wzroście powyżej 180 cm mogą narzekać na małą ilość miejsca nad głowami, zwłaszcza w tylnej części pojazdu. Ze względu na duży rozmiar baterii umieszczonych w bagażniku, jego pojemność została ograniczona do 317 litrów, zaś próg załadunku znajduje się na wysokości 69,8 cm.

Fluence ZE zostało bogato wyposażone. Już podstawowa wersja Expression posiada szereg dodatków zarówno z zakresu bezpieczeństwa, jak i komfortu. Są to np. systemy ABS i ESC, 6 poduszek powietrznych, półskórzana tapicerka foteli, dwustrefowa klimatyzacja oraz elektrycznie sterowane boczne lusterka. Z kolei droższa o 6 tys. zł odmiana Expression+ jest dodatkowo wyposażona w m.in. światła przeciwmgłowe, skórzaną kierownicę i system wspomagania parkowania tyłem.

Po przekręceniu kluczyka w stacyjce, do naszych uszu nie dociera charakterystyczny dźwięk rozrusznika, lecz jedynie krótkie „piknięcie”, zaś na desce rozdzielczej zapala się zielona lampka z napisem GO. Oznacza to, iż auto jest gotowe do jazdy. Ze względu na charakterystykę silnika elektrycznego, maksymalny moment obrotowy (230 Nm) dostępny jest niemal natychmiast. Dzięki temu, ważące 1605 kg auto bardzo ochoczo reaguje na wciśnięcie pedału

gazu. Choć według danych producenta przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje 13 sekund, auto sprawia wrażenie dynamicznego. Szczególnie jest to odczuwalne podczas manewrów wyprzedzania. Prędkość maksymalna wynosi natomiast 135 km/h. Napęd przekazywany jest na przednią oś za pośrednictwem przekładni bezstopniowej.

Pewnym zaskoczeniem jest zawieszenie. Otóż jest ono stosunkowo twarde. Nierówności nawierzchni nie są dostatecznie tłumione, przez co jazdę tym samochodem po drogach drugiej kategorii trudno nazwać komfortową. Sztywne zawieszenie ma jednak swoje zalety podczas szybkich manewrów na drodze - auto nieznacznie wychyla się w zakrętach zachowując obrany wcześniej tor jazdy. Układ kierowniczy Fluence ZE został zapożyczony z kompaktowego Megane. Bardzo dobrze sprawdza się podczas manewrów parkingowych, jednak trudno oprzeć się wrażeniu, iż mógłby być bardziej bezpośredni.

Fluence ZE nie powstało jednak z myślą o sportowej jeździe, lecz zostało zaprojektowane jako ekonomiczny środek transportu. Trzeba przyznać, że wywiązuje się z tego zadania bardzo dobrze. „Zatankowanie” tego pojazdu do pełna to wydatek ok. 9 zł. Użytkując auto w mieście, wystarczy to do pokonania 160 kilometrów. Poza miastem, zasięg Fluence ZE spada do 90-100 kilometrów. W przeciwieństwie do aut spalinowych, pojazdy z silnikami elektrycznymi są bardziej wydajne w terenie miejskim. Wynika to po części z braku zużycia energii przez pojazd elektryczny przy zerowej prędkości (na światłach, w korkach ulicznych itp.). Podobnie dzięki systemowi odzyskiwania energii podczas hamowania -  częste hamowanie i zatrzymywanie pojazdu częściowo kompensuje zużycie energii w ruchu miejskim. Ponadto, jazda w trasie związana jest ze zwiększeniem prędkości, a tym samym oporów powietrza, które wpływają na większy pobór energii.  Jak podaje producent, w skrajnych warunkach atmosferycznych (np. silnych mrozów), zasięg auta może ulec

skróceniu do nawet 70 kilometrów.

W przypadku wyczerpania energii, mamy do wyboru ładowanie auta za pomocą stacji szybkiego uzupełniania prądu, bądź tradycyjnego, domowego gniazdka elektrycznego. Jeśli skorzystamy z pierwszej opcji, akumulatory zostaną naładowane w czasie 6-8 godzin. Z kolei uzupełnienie energii z tradycyjnego gniazdka zajmuje od 10 do 12 godzin.

Podstawowa odmiana Renault Fluence ZE została wyceniona na 109 990 zł. Jest to bardzo atrakcyjna cena, jeśli weźmiemy pod uwagę pozostałe, dostępne w Polsce samochody na prąd. Niestety, w przypadku Renault wspomniana kwota nie obejmuje akumulatorów, które są wynajmowane. Miesięczna opłata za tę usługę wynosi 419 zł, co znacząco podwyższa koszty eksploatacji.

Wybrane dane techniczne Renault Fluence ZE: