Mowa o rondzie przy ul. Morskiej, skrzyżowanie z ul. Krańcową. Po raz kolejny było punktem, który powodował zatory na trasie.
– Dojazd nad morze macie fatalny – komentowali kierowcy, którzy po długiej podróży wreszcie dojechali do celu. Ale z Poznania, na weekend do Kołobrzegu, jechali ponad sześć godzin. Z tego prawie dwie godziny zajęło im pokonanie ostatnich 40 kilometrów. Do Mielna też jechało się fatalnie. Bo to ta sama trasa. Okropna przez niemal całą długość, licząc od Poznania. A w Koszalinie jeszcze z dodatkowymi przeszkodami.
Tuż przed wakacjami, także na prośbę naszych Czytelników, interweniowaliśmy w sprawie ronda na ul. Morskiej. Wtedy usłyszeliśmy, że nie będzie ono dokończone, bo jest elementem większej inwestycji – budowy drogi do m.in. Koszalińskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Drogowcy ostatnią warstwę asfaltu położą więc dopiero w przyszłym roku, gdy będzie gotowa cała jezdnia. Na razie wylali tzw. warstwę wiążącą. Tylko dlaczego zostawili duże uskoki między starym a nowym asfaltem? Mieli to wyrównać. Samochody zwalniają do 20 km/h, tworzą się przez to korki.
Robert Grabowski, rzecznik prezydenta Koszalina, powtarza, że ostatnia warstwa nawierzchni zostanie wylana po zakończeniu całej inwestycji. Ale na naszą prośbę urzędnicy z ratusza pojadą na miejsce. – Jeśli będzie taka możliwość, uskoki zostaną zlikwidowane – obiecano nam.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?