Rowerem po piwku

Maciej Krzywoszyński
Fot. Krzysztof Matuszyński: Nietrzeźwy rowerzysta - jeśli tylko ma prawo jazdy - może wyrokiem sądu je stracić, i to na zawsze.
Fot. Krzysztof Matuszyński: Nietrzeźwy rowerzysta - jeśli tylko ma prawo jazdy - może wyrokiem sądu je stracić, i to na zawsze.
Dla policji i sądu nie ma znaczenia, czy „po piwku” jedziemy samochodem, czy rowerem. Jedno i drugie to wykroczenie lub przestępstwo.

Każdego lata powtarza się ten sam scenariusz. Gdy tylko zrobi się cieplej, na ulice wyjeżdżają tysiące rowerzystów. Wielu z nich nie żałuje sobie procentowych napojów chłodzących, nie zdając sobie sprawy, że dla policji i sądu nie ma znaczenia, czy "po piwku" jedziemy samochodem, czy też rowerem.
 

Fot. Krzysztof Matuszyński: Nietrzeźwy rowerzysta - jeśli tylko ma prawo jazdy - może wyrokiem sądu je stracić, i to na zawsze.
Fot. Krzysztof Matuszyński: Nietrzeźwy rowerzysta - jeśli tylko ma prawo jazdy - może wyrokiem sądu je stracić, i to na zawsze.

Zgodnie z polskim prawem jazda po spożyciu alkoholu (do 0,5 promila we krwi) jest wykroczeniem. Natomiast prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwym (pow. 0,5 promila) to przestępstwo, za które grozi do 2 lat więzienia i dożywotnia utrata prawa jazdy.

Zgodnie z kodeksem karnym jazdę pojazdem zarówno mechanicznym (samochód, ciągnik), jak i niemechanicznym (rower, wóz konny) traktuje się tak samo.

Nietrzeźwy rowerzysta - jeśli tylko ma prawo jazdy - może wyrokiem sądu je stracić, i to na zawsze.

 

Jak wynika z policyjnych statystyk, skala problemu jest ogromna. Tylko w Wielkopolsce złapano w zeszłym roku 12 tysięcy nietrzeźwych uczestników ruchu, z czego połowę stanowili rowerzyści. Najwięcej podchmielonych miłośników dwóch kółek policjanci zatrzymują latem. W ubiegłym roku rekord padł w sierpniu, który notabene co roku ogłaszany jest przez Kościół katolicki miesiącem trzeźwości. W samej Wielkopolsce zatrzymano wtedy prawie tysiąc nietrzeźwych rowerzystów.

 

Jak przyznaje nadkom. Stanisław Małecki z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu, natychmiastowe ukaranie pijanego rowerzysty łączy się z pewnymi trudnościami. Większość z nich jest na tyle świadoma, że nie przyznaje się do posiadania prawa jazdy. Dokumentu nie można więc - jak to się dzieje w wypadku kierowców aut - zatrzymać na miejscu. Sprawa trafia jednak do sądu, a o wyroku zawiadamia się odpowiednie starostwo. Na wniosek sądu urzędnicy cofają ważność dokumentu lub, w razie dożywotniego zakazu prowadzenia pojazdów, w ogóle go unieważniają. Ukrywanie prawa jazdy niewiele daje. Kara np. 2-letniego zakazu prowadzenia pojazdów liczona jest nie od daty ujawnienia przestępstwa, a od momentu oddania prawa jazdy w odpowiednim wydziale komunikacji.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty