Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Arturem Żmijewskim, aktorem

Rozmawiała Urszula Tokarska
Chętnie bym jeździł kabrioletem, ale jest to średnio opłacalne w naszym klimacie, poza tym strach, że ktoś mi pobrudzi otwarte wnętrze, albo przetnie dach, który założę dlatego, że pada deszcz.
Rozmowa z Arturem Żmijewskim, aktorem

- Interesuje się pan motoryzacją?
- Na tyle, na ile interesuje się tym każdy mężczyzna. Teraz jest taki czas, że samochodami się jeździ, a na rynku jest w czym wybierać. Lubię auta i lubię o nich wiedzieć trochę więcej niż to, gdzie mają sprzęgło i gaz.
- Czym obecnie jest dla pana samochód?
- Narzędziem pracy. Przeszedłem już przez etap, kiedy był najważniejszą rzeczą w moim życiu. Jest czymś, co musi działać zawsze, dlatego trzeba o niego dbać.
- Jakim środkiem lokomocji wybiera się pan w dalsze trasy?
- Wszędzie - samochodem, bo jazda jest dla mnie rodzajem relaksu. Poza tym auto daje mi pełną wolność, bo mogę ruszyć spod domu i dojechać w miejsce przeznaczenia bez przesiadek, bez dojazdów taksówką na dworzec. Nie jestem od nikogo zależny.
- Jakie auta lubi pan najbardziej?
- Najbardziej lubię te, od których kluczyki mam w kieszeni, bo one są jakby najbliższe. Jednak realia są takie, że nie zawsze możemy mieć samochód, jaki byśmy chcieli, a to z powodu kradzieży, klimatu czy złych dróg. Takie wypadki zdarzają się dosyć często, parę lat temu sam tego doświadczyłem.
- Czym pan teraz jeździ?
- Golfem kombi z silnikiem TDI, który bardzo sobie chwalę. Jest bardzo ekonomiczny i ma dynamikę, która mi wystarcza.
- Lubi pan szybką jazdę?
- Nie aż tak, jak kiedyś, gdy na polskich drogach zdarzało mi się zamykać prawie drugą setkę, ale to dzięki Bogu już minęło.
- Jak ocenia pan naszych kierowców?
- Im więcej jeżdżę, a robię rocznie ok. 40 tys km, tym bardziej rzuca mi się w oczy brak wychowania i życzliwości innych kierowców. Każdy po chamsku się przepycha, chcąc wywalczyć swoje miejsce. Ci, którzy powinni jechać prawym pasem, zajmują lewy, co zmusza innych do jazdy slalomem. Myślę, że żadne ograniczenie do 50 km/h nic nie zmieni, dopóki nie zmieni się nasze nastawienie. W wielu przypadkach zamiast karać mandatami za szybką jazdę, powinno się karać za zbyt wolną jazdę, albo co najgorsze, wolną jazdę lewym pasem. Można by było zacząć egzekwować za pomocą różnych dostępnych środków prawostronny ruch w Polsce, bo większość kłopotów w ruchu miejskim bierze się stąd, że my sami nie umiemy jeździć prawą stroną. Wszystko ciągnie się środkowym pasem, nieliczni jadą lewym, a prawy paradoksalnie służy do najszybszej jazdy.
- Czy miał pan już jakieś wypadki?
- Na samym początku. W kilka miesięcy po odebraniu prawa jazdy, kiedy wydawało mi się, że już całkiem nieźle prowadzę, przydzwoniłem w tył dużego fiata. Był deszczowy wieczór i dziewczyna, która jechała przede mną po prostu udusiła swoje auto, które stanęło nagle bez świateł stopu. Wina oczywiście była moja, bo winowajcą zawsze jest ten, co uderza z tyłu, ale w tym wszystkim najśmieszniejsze i najbardziej zaskakujące było to, że poszkodowana odebrała swoje prawo jazdy w tym samym roku, miesiącu i dniu co ja, tylko w innym wydziale komunikacji. Był to dla mnie ogromny szok, ale widocznie było tak gdzieś w gwiazdach zapisane.
- Jaki był pana pierwszy samochód?
- Sześcioletni "maluch". Myślę, że większość tak zaczynała. Drugi był też "maluch", ale nowy Bis, którego sam kupiłem. Potem było wiele innych aut.
- Do którego auta pozostał panu największy sentyment
- Był to Seat Ibiza, 103 KM i silnik systemu Porsche 1500, fantastycznie mi się tym autem jeździło i nim chyba najbardziej szalałem, podobnie jak Mitsubishi Coltem, tzw. "łezką" z silnikiem 1600, ale mój styl jazdy zaczął się zmieniać. Wraz z ilością przejechanych kilometrów, obejrzanych wypadków czy ludzi porozjeżdżanych na drogach, stawały przede mną kolejne bariery i wydaje mi się, że z coraz większą wyobraźnią zacząłem podchodzić do jazdy samochodem.
»

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty