Rozmowa z Ewą Florczak, aktorką

Elżbieta Sobólska
Gdy tylko uzyskałam dokument uprawniający do prowadzenia auta, natychmiast kupiłam syrenę 104. Po próbie czy po spektaklu upychało się w syrenie tyle osób, ile weszło. Kiedyś pod ich ciężarem pękł fotel.
Rozmowa z Ewą Florczak, aktorką

- Od dawna ma pani prawo jazdy?
- Zrobiłam je od razu po studiach. Żeby się bardzo dobrze nauczyć jeździć, wybrałam szkołę, w której szkolono zawodowych kierowców. Gdy tylko uzyskałam dokument uprawniający do prowadzenia auta, natychmiast kupiłam syrenę 104. Była fioletowa, otwierała się pod wiatr. Koledzy z teatru nazywali ją "wesołym autobusem". Po próbie czy po spektaklu upychało się w syrenie tyle osób, ile weszło. Kiedyś pod ich ciężarem pękł fotel. Rzeczywiście, było wesoło!
- Nie obawiali się jeździć ze świeżo upieczonym kierowcą?
- Najpierw, przez kilka dni, dla bezpieczeństwa jeździł ze mną jeden kolega. Szybko stwierdził, że żadna asekuracja nie jest mi potrzebna. Bez obaw zostawił mnie samą na pokładzie. A może zrezygnował z towarzyszenia mi, bo strasznie klęłam na innych kierowców, a on był bardzo dobrze wychowany? Nigdy nie wyjaśniałam tego do końca. W każdym razie przez te wszystkie lata jeżdżę bezwypadkowo.
- Szkoła była więc dobra...
- Na kursie powiedziano mi, że jeśli nauczę się jeździć Syreną, to i prowadzenie traktora nie będzie żadnym problemem.
- Umiejętności te przydały się pani na planie filmowym?
- Owszem, np. w "Zmiennikach" zadziwiłam wszystkich jako szofer Trabanta.
- Na co zmieniła pani Syrenkę?
- Pewnego dnia otrzymałam odznaczenie za pracę i... talon na samochód! Szczerze mówiąc, był to Maluch. Szybko nauczyłam się uruchamiać go patykiem. Otwierałam trójkątną boczną szybkę, bo paliłam jeszcze wtedy papierosy, i jechałam gdzie oczy poniosą. Gdy zamarzały drzwi i nie można było wejść do środka, przez niezawodną trójkątną szybkę udawało się otworzyć auto. Malucha, nawet od strony technicznej, znałam prawie jak własną kieszeń. Ewentualne usterki rozpoznawałam po dźwięku silnika. Po tym pierwszym, czerwonym, w rodzinie były jeszcze 2 Fiaty 126p - żółty i beżowy. Gdy teraz wsiądę do malucha zastanawiam się, jak można jeździć czymś takim...
- Lubi pani jeździć sama?
- Bardzo. Bywało, ze codziennie dojeżdżałam do pracy po 70 km. Włączałam wtedy radio i czułam się naprawdę świetnie.
- Czym pani obecnie jeździ?
- Mam Fiata Uno w kolorze białym. Lubię właśnie taki lakier, choć nie jest on popularny ani w Polsce, ani za granicą. Np. we Włoszech wszyscy jeżdżą ciemnymi samochodami. Białe auto prawie wzbudza sensację.
- Kiedyś, zdaje się, wzbudzała pani sensację uruchamiając Zaporożca korbą?
- To był świetny samochód. Dał się uruchomić w każdych warunkach. Włączenie ogrzewania dawało efekt niczym wybuch.
- Po nim miała pani Recorda?
- Nawet 2! Pierwszy był metalik jasnoniebieski, diesel 2,3. Jeździłam nim przekonana, że nie ma wspomagania kierownicy. Podczas wizyty w warsztacie poprosiłam mechanika, żeby dokładnie to sprawdził. I... znalazł wspomaganie; po prostu trzeba było dokręcić jakiś kabelek. Drugi z Recordów - granatowy metalik 2,1 - miał nawet szyberdach i instalację gazową. Zjeździłam nim kawał Europy. W Austrii było trochę wstydu, bo popsuł się tłumik, więc w tym wymuskanym kraju hałas był sporym dysonansem.
- Jakieś przygody zdarzały się na trasie?
- Oplem Recordem wpadłam kiedyś w poślizg. Podróżowałam w okolicach Strzelc Opolskich. Na drodze - "szklanka". To był ułamek sekundy... Zdążyłam zwrócić się w myślach do rok wcześniej zmarłego ojca: "Tata, ja nie mogę zginąć...". I w tym momencie samochód stanął w rowie na 4 koła...
- Marzy pani o jakimś modelu auta?
- Chętnie jeździłabym mercedesem, np. takim, jakim Ewa Szykulska przyjeżdża na plan serialu "Lokatorzy", w którym również miałam przyjemność grać.
»

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty