Rozruch zimnego silnika

Michał Głombiowski
Zaraz po uruchomieniu nierozgrzany silnik narażony jest na największe tarcia i zużycie części mechanicznych. Wielu kierowców jednak zaraz po ruszeniu mocno naciska pedał gazu.

Zaraz po uruchomieniu nierozgrzany silnik narażony jest na największe tarcia i zużycie części mechanicznych. Wielu kierowców zaraz po ruszeniu mocno naciska pedał gazu, twierdząc że silnik rozgrzać się musi w czasie jazdy, a nie na postoju.
Twierdzenie to jest rzeczywiście prawidłowe, ale tylko pod pewnymi warunkami. Istotną rolę odgrywa tutaj olej mający za zadanie zmniejszyć wszelkie występujące tarcia. Zaraz po zapaleniu silnika dotrzeć musi on do łożysk, zaworów i tłoka, by móc je prawidłowo smarować. Problem w tym, że olej w niskich temperaturach zwiększa swoją lepkość, co zdecydowanie utrudnia prawidłowe smarowanie części mechanicznych, gdyż substancja smarująca ma trudności z przepływem w wąskich szczelinach mechanizmów.
Mało oleju
Po całej nocy, podczas której samochód stał nieużytkowany i przy niskich temperaturach otoczenia, które panują o tej porze roku, zaraz po uruchomieniu silnika świeży olej zgromadzony w misce olejowej nie dopływa do miejsc tarcia. Brak takiego dopływu trwać może nawet przez blisko pół minuty i smarowanie odbywa się przez ten czas tylko dzięki cienkiej warstewce oleju, która zawsze pozostaje na panewkach wałku rozrządu. Podobnie sprawa wygląda przy luzach pomiędzy tłokiem a cylindrem samochodu. Zanim olej ogrzeje się i zdoła wypełnić luzy, silnik narażony jest na utratę części mocy, spalanie większej ilości paliwa i szybsze zużycie mechanizmów. Dlatego przy zimnym silniku nie ma sensu wymuszać większej mocy auta, gdyż zamierzonego efektu i tak nie osiągniemy, a możemy narazić samochód na niepotrzebne obciążenia.
Z umiarem
Jak ustrzec się zatem przed niepotrzebnym zużyciem części mechanicznych pojazdu, gdy jesteśmy zmuszeni ruszyć autem po dłuższej przerwie i niskich, porannych temperaturach otoczenia? Specjaliści radzą, żeby podejść do całej sprawy spokojnie. Silnik i olej nagrzewają się szybko, ale przez początkowy okres lepiej zanadto nie obciążać jednostki napędowej. Ruszajmy powoli i łagodnie, nie otwierając szeroko przepustnicy. Na pedał gazu nacisnąć można mocniej, gdy temperatura płynu chłodzącego osiągnie przynajmniej siedemdziesiąt stopni.
Radzi Wojciech Kulesza, licencjonowany rzeczoznawca PZMot
:

- Przy nienagrzanym silniku wystrzegajmy się niepotrzebnego wymuszania mocy. Można ruszyć samochodem zaraz po uruchomieniu jednostki napędowej, ale pozwólmy przez jakiś czas pojazdowi powoli się toczyć, bez gwałtownych przyspieszeń i dużych obrotów. Przy starszych samochodach możemy oczywiście wspomóc auto włączając ssanie. Przy silnikach dieslowskich bardzo duże znaczenie odgrywa stan rozrusznika, akumulatora i oleju. Używajmy dobrych olejów, niezbyt rzadkich, bo te chociaż przeznaczone do większego zakresu temperatur, gorzej spełniają swoje zadanie. Sprawdźmy w instrukcji auta, jaka jest zalecana lepkość oleju. Dobry olej musi wytłumić drgania silnika. Nie polecam również stosowania preparatów typu autostart. Powodują one sztucznie zwiększony przepływ paliwa przy zimnym oleju. Dobrym rozwiązaniem może być zamontowanie specjalnej grzałki podgrzewającej płyn chłodzący auta. Zamontowanie jej pozostawmy jednak dobremu mechanikowi.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty